Posiedzenia Rady Ministrów

[AmaD]

<Bielecka nieśmiało wtrąca.>

A może by po prostu powołać jakiś Narodowy Instytut Zagospodarowania Przestrzennego, który koordynowałby działania w tym zakresie?

[Czerwony]

<Słuchając Wukowicza>

A pan jest członkiem rządu? To nie wiejska potańcówka, żeby każdy sobie wchodził i mówił co mu w duszy gra...

[Koza]

A może pan premier się ocknie.... halo panie premierze? Słyszy mnie pan? <zwraca się do Bieleckiej> Może dostał udaru?

[AmaD]

<Bielecka puściła oko do Grażyńskiego.>

Nadużycie etiopskiej kawy od Brytyjczyków... i udar gotowy

[bodek]

OG:

Quote:Nie sądzi zatem chyba pani, że Ministerstwo przyjmie rzeszę architektów i planistów, których pośle w miasta, aby Ci przygotowali plany zagospodarowania przestrzennego? To trwało by wieki, i kosztowało majątek, poza tym nie sądzę by było to trafne rozwiązanie, plan muszą układać ludzie pochodzący z danego miasta najlepiej, bo znają jego potrzeby.

naprzód, architekturo przeczyszczająca (bo rzygać się po niej chce).

[Ksawer]

Premier wszedł w momencie, kiedy Grażyński machał do pustego krzesła. Zatrzymał się u progu zdezorientowany, po chwili jednak zdecydowanym krokiem wszedł do środka jakby nic nie zobaczył. - Przecież zarządziliśmy przerwę. Spojrzał do kartki z ministerstwa przemysłu. - Mhm... panie Grażyński, nie widzę przeciwskazań. SPrawą zajmie się pan Arciszewski w najbliższym czasie.

[AmaD]

<Bielecka skończyła pudrować swój nosek.>

Panie Premierze, Szanowni Państwo, co robimy z rozmowami ze stroną brytyjską w sprawie wspólnej inwestycji w wydobycie ropy naftowej na terenie Polski? Jak daleko możemy zejść w negocjacjach? Warto by równolegle realizować pomysł Ministra Grażyńskiego, aby mieć opcję "b". W tej chwili jesteśmy poniekąd na łasce Londynu.

Druga kwestia - ordynacja wyborcza. Wypadałoby rozpocząć nad nią prace. Wydaje mi się, że powoli Rząd Jedności kończy wykonywać zadanie, do którego został powołany. Ruszyliśmy kwestie gospodarki, kwestie administracji, wypada jeszcze porozumieć się w sprawie dekomunizacji i mniejszości... i można by pomyśleć nad wyborami. To takie moje zdanie...

Wreszcie, last, but not least, w związku z pojawiającymi się różnicami na tle polityki wschodniej wypadałoby osiągnąć jakiś kompromis. Są w rządzie osoby opowiadające się za niepodległą Białorusią i Ukrainą, są też przeciwnicy tego pomysłu. Może by na tę chwilę, na potrzeby Rządu Jedności, przyjąć, że Polska może się się zgodzić na niepodległość Ukrainy, ale nie Białorusi. To byłoby chyba najbardziej rozsądne wyjście.

[Zgredźmin]

og: skoro Kozy nie ma chyba chwilo przejmę go

Grażyński:

Tak jak mówiłem zaproszenie do rozmów firm Węgierskich i Rumuńskich do wydobywania złóż ropy naftowej w Polsce można zacząć realizować. Jeśli Brytyjczycy nie będą czuli że ktoś im może zabrać ten teren do wydobywania to nie będą skłonni do ustępstw. Sądzę że można też zaproponować Francuzom aby wraz z Węgrami i Rumunami wznowili wydobycie części naszych złóż. My zaś ze swojej strony moglibyśmy powoli tworzyć państwową spółkę do wydobywania, przetwarzania i sprzedaży ropy naftowej i jej przetworów.

Zawadzki

Uważam że zachowanie obecnej ordynacji, to jest tej sprzed maja 1940 roku, jest kwestią która nie podlega raczej dyskusji z naszej strony. Powody wprowadzenia wtedy takiej a nie innej ordynacji były uzasadnione wówczas, a teraz te powodu są tylko jeszcze bardziej wzmocnione. Realizacja wyborów parlamentarnych w kształcie przedwojennym jest jak najbardziej wykonalna i nie powinna budzić jakichś szerszych dyskusji na ten temat.

Co do kwestii granic. Może mi więc szanowna pani powiedzieć co widziałaby na miejscu Białorusi? Granicę z Rosją? Teren który międzynarodowe siły będą musiały okupować?

[AmaD]

Skoro można podjąć rozmowy, to czemu jeszcze ich nie podjęto?

No, tak... Ordynacja wyborcza przyjęta w 1935 r. miała określony cel - uniemożliwić ówczesnej opozycji, m.in. narodowej demokracji i ludowców, udział w życiu politycznym kraju. To było jedyne uzasadnienie takiej, a nie innej konstrukcji ordynacji wyborczej. Jak rozumiem sanacja chce przywrócić do życia stare demony i gnębić narodową demokrację, jak i ludowców, tak?

Mińsk i okolica powinny należeć do Polski, zaś kwestią terenów dalej na wschód powinien zająć się już następny rząd.

[Zgredźmin]

Grażyński

Bo wszyscy z rządu byli zafascynowani tym że Brytyjczycy chcą u nas coś wydobywać i pomysł z Węgrami i Rumunią został tą sprawą przykryty. Dlatego rozmowy się nie toczą, ani Premier na nie zezwolił ani rząd nie wykazywał jakiego wielkiego entuzjazmu do tego pomysłu.

Zawadzki:

My chcemy przywoływać stare demony? To SN zarzuca linię graniczną na Smoleńsku. Droga pani gnębienie i SN i ludowców nie wchodzi w chwili obecnej w grę, rząd jest koalicyjny a jakieś próby wyeliminowania jednego lub drugiego koalicjanta z wyborów zakończyło by się ogromną chryją w całym państwie na co nikt sobie pozwolić nie może. Inna sprawa że powstrzymywanie niektórych nurtów politycznych od uczestniczenia w życiu parlamentarnym wyszłoby naszej Ojczyźnie na rękę.

Wszyscy się nagle zachwycili tym Mińskiem, co tam jest poza miastem i lasami? Bo Polaków to za wielu tam nie ma, jedynie w mieście stanowią jakiś znaczny procent. Panuje jakaś niezdrowa podnieta terytoriami wschodnimi gdzie nie ma Polaków, przemysłu gdzie nie ma niczego. Z drugiej strony panuje całkowita obojętność jeśli chodzi o kwestie zachodnie, gdzie też pojawiają się debilne pomysły o granicy na Odrze i Nysie, gdzie z kolei są Polacy, jest przemysł są surowce jest infrastruktura. Ale nie, lepiej włączać puszcze do kraju bo kilkanaście wieków temu my tam byliśmy. Nie bez powodu nie wzięliśmy sobie Mińska po wojnie z bolszewikami, panowało przekonanie że wchłanianie kolejnych grup ludności niepolskiej zaszkodzi państwu i jego spójności ja uważam że takie podejście do kwestii wschodniej jest najzdrowsze. Co do terenów bardziej na wschód, to nie zdaje sobie pani sprawy z tego że Polska i tak będzie miała niewiele do powiedzenia jeśli chodzi o los tych ziem ale możemy spokojnie zadbać aby sytuacja na wschodzie była jak najlepsza dla Polski ale przerzucanie tego jajka do rządu powyborczego to głupota i skrajana nieodpowiedzialność, nie mówiąc o tym że tracimy szansę na ułożenie tego po naszemu.