Czerwony
Chichot historii
Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]
Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:
Posts: 4,482
|
RE: Publicystyka
Quote:Głupota czy zdrada?
Gdy spojrzeć na dzisiejszy ustrój Rzeczypospolitej, w której szlachta i opanowane przez nią wojsko próbuje zachować pozycję przekształcając państwo na podobieństwo francuskiego modelu "totalnego" jasnym staje się, że przyczyn należy szukać w początkach obrad niedawnego Sejmu elekcyjnego, a nawet jeszcze przed nim. Do tej pory zastanawiam się, jak to możliwe, że w decydującym momencie historji tak wielu znamienitych członków Towarzystwa R e p u b l i k a ń s k i e g o okazało się mniej lub bardziej radykalnymi monarchistami. Jeszcze na Sejmie, choć pani poseł Pusłowska dzielnie stawała przeciwko wszelkim próbom podtrzymania ancien regime, poseł Olzacki zagłosował za kandydaturą Karola Burbona. Kandydatura na szczęście nie przeszła, ale drzwi zamachowi stanu otworzył brak aktywnych działań ze strony republikanów. Mając czteromiljonowy budżet i poparcie burżuazji, TRP poza głosowaniem na Sejmie zrobiła dokładnie nic. Gdy Izba Przemysłowa "Industria" wystąpiła z projektem wspólnej deklaracji środowisk demokratycznych, kierownictwo TRP po początkowych negocjacjach pomysł całkiem zignorowało. Nie przeprowadzono żadnej akcji agitacyjnej, żadnej inicjatywy, która mogła ruszyć szerokie masy społeczeństwa. Pan Piotr Riemkinow przez prawie miesiąc nie mógł się doczekać odpowiedzi w sprawie jego wniosku o przyznanie funduszy na akcję edukacyjną. Wreszcie na zwołanym w Królewcu kongresie Jan Jakub Steinmann, nieznany wcześniej działacz z Korony którego rodzina ma tajemnicze powiązania w warszawskim półświatku, zaczął niemal otwarcie agitować za utrzymaniem ustroju monarchicznego, co najwyżej ze zwiększoną rolą parlamentu.
Prawdą jest, iż ustroje takie funkcjonują w wielu krajach Europy gdzie bardzo szanowaną jest wolność i godność człowieka, choćby w Szwecji czy Wielkiej Brytanji. Jednakowoż, niech mi będzie wolno zauważyć, iż nawet w tych krajach działają partje republikańskie, które dążą do wprowadzenia ustroju demokratycznego. Robią to w granicach prawa i obowiązującej formy rządów, tak, jak robiło to Towarzystwo od swego powstania w 1876 roku. Ale to armia owo prawo złamała, wprowadzając wojsko i zastraszając posłów, by królem obrali jenerała Sapiehę. Wyboru takiego nie powinna uznać szlachta sejmująca, a co dopiero republikanie! Tym większe było więc moje zdumienie, gdy na figuranta propozycję rozmów o warunkach jego poparcia entuzjastycznie odpowiedział nie tylko - tfu! - Steinmann, ale nawet mieniący się liberałem prof. Żełkowski, czy zapisująca na Sejmie tak piękną kartę w historii Towarzystwa pani Pusłowska.
Pozostaje więc owo pytanie: cóż to było - głupota czy zdrada? Czy to głupota skłoniła te osoby do poparcia nie tylko monarchii, ale monarchii siłą obranej i narzuconej? Czy z czystej głupoty nie wykorzystały one ogromnych środków - także finansowych - jakimi dysponowało Towarzystwo, dla powstrzymania wojskowej dyktatury - "junty", jak takie rządy zwie się w Brazylji? Czy też w pełni świadomie, od początku realizowały one agendę zleconą przez swych tajemniczych mocodawców? Agendę, która wojsku miała dać władzę, a im rolę tolerowanej przez wojsko opozycji? Upraszam drogich Czytelników, by uwierzyli mi, iż osąd w tej kwestji nie jest łatwym. Piszę wszak o moich dawnych kolegach i koleżance, z którymi wiele razy spotykałem się i rozmawiałem, utrzymując koleżeńskie kontakty niezależnie od członkowstwa w Towarzystwie. Jednak nie umiem odrzucić tego niekwestionowanego faktu, osoby te obecnie jakby zapadły się pod ziemię. Pewien jestem, że nie zostały aresztowane, gdyż jeszcze przed jakim-takim opanowaniu przez juntę sytuacji w Koronie TRP organizowało iście żenujące przedstawienia, wiece poparcia dla władzy i jej autorytarnej konstytucji, zwoływane pod sztandarami republikanizmu. Najpewniej więc, także dzięki dobrej akcji informacyjnej ze strony TR-ChD pokazującej prawdziwe oblicze owych "republikanów", zostali oni wszyscy uznani przez juntę za niepotrzebnych, gdyż byli całkowicie skompromitowani w społeczeństwie.
Ich rolę przejęli inni zdrajcy: tzw. "Stronnictwo Reformistyczne", zebrane wokół Feliksa Pilawy, który szybko porzucił sprzeciw wobec wojskowego zamachu stanu. Jednak losy TRP niech będą przestrogą, tak pilawczykom, jak i wszystkim innym kolaborantom: tak właśnie kończą zdrajcy! Tymczasem zamiast umiarkowanej opozycji chadeckiej będziecie mieli radykalną opozycję socjalistyczną. Krew, która zostanie przelana, będzie na waszych rękach.
Paweł Milukow
Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
(This post was last modified: 07-29-2011 19:20 by Czerwony.)
|
|