Spelunka na Woli

[El_Prez]

-Ależ oczywiście < uścisk dłoni> Michał Pomorski, jeśli można
<zwrócił się do barmana>
-Kolejka Wódki Proszę!
<Odwrócił głowę>
- Jak pan myślisz Towarzyszu Rogowski? Ten bezczelny Sapieha przejdzie?

[Darne]

-Obawiam się, panie Pomorski, że ten hijo de puta przejdzie. Wypijmy!
<unosi kieliszek>
-Na pohybel królowi wszystkich idiotów!
<Wypija, zamawia więcej>

[El_Prez]

-Nam trzeba działać, nie możemy pozwolić by jakowaś łachudra stanowiła o nas. Już ja to widzę, zamiast aparatu opresji burżujów i inszych dorobkiewiczów naszym kosztem, będziemy mieli totalitaryzmy wojskowych! Na pohybel skurwysynom! Wypijmy!
<chlup, po czym zwrócił się do barmana>
-Daj towarzyszu od razu butelkę...To jak na drugą nóżkę?

[poulenc]

-Dzień dobry, postawie panom kolejkę.

[El_Prez]

<szybko podnosi się z krzesła, krzycząc na całą sale>
-Co do Kurwy Nędzy? To już wojskowi aparat ucisku i inwigilacji powołali? Wy którzy mienicie się opoką kraju rządy ucisku totalitarnego powołujecie?
<tu grożąc pięścią>
-Jak jesteś pan burżuj w stroju wojskowego to do razu wypierdalaj!

OG: Jak ja lubię PBF'y w których nie trzeba się bawić w kurtuazje i można wykorzystać tak popularne zwroty przytaczane w poście

[El_Prez]

-Cóż, niech i będzie, bylebyś pan spokój zachował. Bo nie pozwolimy na żadne wojskowe agitacje-machinacje
<usiadł na krześle i zwrócił się do Towarzysza Rogowskiego>
-Nigdzie spokoju nie dadzą, nawet w tutaj spokojnie podyskutować nie można... - No to chlup!

[poulenc]

<zdążył wyjść>

[Dalewin]

<wchodzi szybkim krokiem >. Wybrali mendy

[El_Prez]

-A to chamy! Towarzysze! Naszym wrogiem nie jest już li tylko burżuazja ale teraz wojskowa junta tego sprzedawczyka tej germańskiej marionetki! Jako żyw! <wykrzyknął, po czym machnięciem ręki zaprosił do stolika Towarzysza który dopiero co wszedł>
-Zapraszam! Tego czego nam nie brakuje to wódki! Wypijmy zatem < wyciągnął rękę> Towarzysz Pomorski, jestem nowy wiec nie znam Towarzyszów

[Dalewin]

-Popow, Igor Popow. Miło mi Towarzysza poznać. Toż to granda, skandal i nie wiem jak to nazwać. Kurestwo nad kurestwami. To nawet na demokrację szlachecką nie zakrawa. Czuję się jak w jakiejś...Republice Bananowej!