Posiedzenia Rady Ministrów

[AmaD]

Rozumiem, Panie Premierze, Pańskie stanowisko w sprawie reformy finansów publicznych. Szczerze powiedziawszy, ulżyło mi po tej deklaracji.

<Posyła zalotne spojrzenie w kierunku premiera.>

Co z poruszonymi przeze mnie kwestiami natury administracyjnej? Jest zgoda Pana Premiera na działanie?

Ach, może warto by się zająć kwestią zwrotu kościelnego majątku. Liczę, że w tej kwestii zdanie rządu jest jasne i nie będzie większych problemów z uzgodnieniem planu działań.

<Spogląda wymownie na ministrów z PPS.>

[Zgredźmin]

Zawadzki który do tej pory przysłuchiwał się jedynie dyskusji i przyglądał się pozostałym członkom rządu ujął w dłoń filiżankę herbaty z której wziął łyk i odstawiając ją tak aby ta delikatnie stuknęła w spodek zabrał głos

Panie premierze jak słusznie zauważył mój kolega należy rozważyć też postępowanie niekonwencjonalne. Mamy stan wojny, kraj dopiero co wyzwolony spod komunistycznej okupacji, musimy brać pod uwagę różnego rodzaju rozwiązania. Dlatego uważam że jeśli pan Prezydent nie będzie miał nic przeciwko winniśmy nieco nagiąć obowiązujące prawo i zreformować system podatkowy jak najszybciej. Czekanie do końca roku może być niefortunne.

[Czerwony]

Istnieje jeszcze trzecie wyjście - przyspieszyć wybory. I chyba to jest wyjście najlepsze.

[Zgredźmin]

Leży to jedynie w gestii Prezydenta. Jeśli podjął decyzję że wybory odbędą się z końcem roku to miał raczej ku temu powody, których z resztą nie trzeba chyba przedstawiać. Państwo jeszcze nie odżyło na tyle aby przeprowadzić bezpieczne wybory w całym kraju.

[Koza]

Zgoda zatem na chwilę obecną odłóżmy ten pomysł, wrócimy do niego w stosownym czasie. <puszcza oko do Bieleckiej, po czym oblizuje obleśnie wargi> Może teraz ministrowie siłowniki, zaciekawią nas dyskusją na tematy bezpieczeństwa?

[Czerwony]

<Z obrzydzeniem spogląda jednym okiem na oblizującego się Grażyńskiego, po czym mówi:>

Zatem poczyńmy starania, by kraj jak najszybciej był gotów na wybory. Co do tematu bezpieczeństwa, przedstawiłem uprzednio punkt wyjścia do dalszych dyskusji, o ile takie w ogóle są potrzebne.

[Ksawer]

Panie Grażyński, panie Zawadzki, inicjatywa obchodzenia Konstytucji nie spotka się z moją aprobatą. Równie dobrze, prezydent mógłby obejść konstytucje i ogłosić się prezesem Rady Ministrów (ktoś mu zabrania?). Przeciw zmianom opowiada się nie tylko duch legalizmu, ale brak aktualnych danych statystycznych, stan wojny. Nie trzeba być wielkim matematykiem aby w sytuacji stanu wojny, reglamentacji towarów przestrzegać przed obniżką podatków. To sytuacja u zbiegu kilku niekorzystnych warunków ekonomicznych, ale także politycznych. Nie będziemy ryzykować.

Ministro Bielecka, oczywiście.

Co do zwrotu majątku, nie posiadam pełnej wiedzy w tej kwestii. Stoję przy stanowisku, że powinniśmy zarządzić natychmiasowe przekazanie kościołów i innych obiektów sakralnych na rzecz Kościoła. Muzea Ateizmu powinny zostać zamknięte równie natychmiastowo. Jeśli chodzi o majątki przekształcone w szpitale czy inne obiekty użyteczności społecznej sprawa powinna zostać rozwiązana w dwojaki sposób. Oczywiście tam, gdzie ich funkcjonowanie jest niepotrzebne, zostałyby natychmiastowo zwrócone. Tam, gdzie szpitale były rozwiązaniem tymczasowym ale koniecznym, państwo wypłacałoby Kościołowi odpowiednie dotacje. To jest zastosowanie mechanizmu art. 14 konkordatu. Bo bądźmy szczerzy, mamy wojnę a szpitale są potrzebne nie tylko dla obywateli.

[AmaD]

<Olewa zachowanie Grażyńskiego.>

Panie Premierze, prosiłabym zatem o rozpoczęcie rozmów z Episkopatem celem utworzenia wspólnej komisji do spraw zwrotu mienia kościelnego.

[bodek]

Edward Osóbka-Morawski

Co się tyczy zwrotu majątku kościelnego, chciałbym uspokoić panią ministrę Bielecką - zgadzamy się na jego oddanie. Jesteśmy socjalistami, nie barbarzyńcami - przedwojenne prawo własności musi być respektowane.

[Koza]

Panie premierze, pani minister; nie łatwiej było by anulować dekrety/ustawy władz komunistycznych w tym zakresie i przywrócić status quo sprzed 06.1940? Jeden nasz dekret, zamiast rozmów z Kościołem? Oddajmy to co było ich i po sprawie, nie zagłębiajmy się w szczegóły, bo utkwimy w tym temacie do jesieni.