Prudential

[wulf]

<Wukowicz wszedł chwilkę wcześniej i przysłuchiwał się Śmiechowskiemu, po chwili zaś się odezwał>
Bymy Ukraińcom dali się czuć po ukraińsku, daliby my im poznać, że praca ich nie dla Lachów ino, a dla Ukraińców beztydziyń i byłby spokój.

[AmaD]

<Śmiechowski spojrzał na nowego gościa i po upiciu łyka piwa powiedział.>

Wydaje mi się, że dopóki Ukraińcy nie będą łamać prawa, nikt nie będzie im bronił żyć po "ukraińsku", Panie...?

[wulf]

Wukowicz, panie kolego. Willem Wukowicz. A ukraińcy żyć po ukraińsku nie mogą - Lachy to pracodawcy, Lachy dyktują warunki pracy i płacy. Ukrainiec ma arbait. Ale jest ciągle straszony, że jak będzie godka ukraińska w robota, to wyleci. Albo straszy się ich, że jak cicho nie będą, to się ich pozamyka, pozabija albo wywiezie. A wystarczy się z nimi dogodać. System społeczny na Kresach dostosować tak, by Ukraińcy większy tam mieli wpływ na rzeczywistość, by nie byli tylko proletariatem, ale również i innymi klasami. Inaczej bowiem zareagują, gdy nakaże im co Lach, a inaczej gdy Ukrainiec. Nawet gdy nakaz ten sam. Ukraińców zaś lepiej po polskjej stronie mieć - by ich komuniści nie przekabacili.

[Tennenbaum]

<Do lokalu przychodzi Miller. Zobaczywszy kolegę z SN pospiesznym krokiem podszedł do niego>

Serwus Grzesiu! Jak tam mija wieczór? Dobry alkohol tu serwują?

[AmaD]

(03-07-2012 11:19)wulf Wrote:  Wukowicz, panie kolego. Willem Wukowicz. A ukraińcy żyć po ukraińsku nie mogą - Lachy to pracodawcy, Lachy dyktują warunki pracy i płacy. Ukrainiec ma arbait. Ale jest ciągle straszony, że jak będzie godka ukraińska w robota, to wyleci. Albo straszy się ich, że jak cicho nie będą, to się ich pozamyka, pozabija albo wywiezie. A wystarczy się z nimi dogodać. System społeczny na Kresach dostosować tak, by Ukraińcy większy tam mieli wpływ na rzeczywistość, by nie byli tylko proletariatem, ale również i innymi klasami. Inaczej bowiem zareagują, gdy nakaże im co Lach, a inaczej gdy Ukrainiec. Nawet gdy nakaz ten sam. Ukraińców zaś lepiej po polskjej stronie mieć - by ich komuniści nie przekabacili.

Śmiechowski. Grzegorz Śmiechowski. Miło mi.

<Śmiechowski przywitał się z Wukowiczem.>

Na pewno ma Pan w tym sporo racja. Trochę winy i Polacy ponoszą, ale i sami Ukraińcy nie są kryształowi czyści... Można by parę sprawę naprostować, ale Ukraińcy też musieliby się dostosować.

(03-07-2012 18:34)Tennenbaum Wrote:  <Do lokalu przychodzi Miller. Zobaczywszy kolegę z SN pospiesznym krokiem podszedł do niego>

Serwus Grzesiu! Jak tam mija wieczór? Dobry alkohol tu serwują?

Witaj, Eustachy. Wieczór przyjemny - miła rozmowa w miłym towarzystwie. Może się przyłączysz? Alkohol, przynajmniej piwo, całkiem przyzwoity, aczkolwiek bez rewelacji.

[PakaPikiPoko]

Pan Wukowicz po części ma rację. Trzeba pamiętać co UPA robiło po wielkiej wojnie. Znałem paru takich, którzy obudzili się w lesie z krwawym orzełkiem na czole. Niech sobie mają swoje państwo - ale za granicą Ryską.

[Nerkare]

Kazimierz Mordyński przyszedł do restauracji, usiadł przy stoliku i zamówił piwo. Gromiński widząc przyjaciela wstał, skłonił się grzecznie towarzystwu i udał się do przyjaciela.

- Cześć Kaziu, co tam u Ciebie? - Spytał Gromiński swojego przyjaciela.
- Siadaj Anastazy, ty widzę nadal gustujesz w winie. - zaśmiał się Mordyński.
- Kaziu, jak tam ta twoja agencja detektywistyczna? - Spytał Kazia trochę podchmielony Anastazy.
- Ech, co tu dużo mówić. Interes się kręci, najczęściej kobiety się zgłaszają, abym udowodnił zdradę ich mężów, a ostatnio starsza kobieta twierdziła, że jej sąsiad para się czarną magią, sprawdziliśmy i on tylko pędził bimber w piwnicy. Tym zajęła się już Policja Państwowa. Sam wiesz, że ludzie mają problemy, a jak twoja klinika? - Zapytał z ciekawością Mordyński.
- Wiesz Kaziu, całkiem dobrze. Najpopularniejsze są terapie z pielęgniarką, ale na nie to wypisuję recepty, nie wiem czemu ludzie chcą tej terapii nawet jeśli jej nie potrzebują. Tobie by się jednak to przydało. - Zasugerował Anastazy.
- Pod warunkiem przyjacielu, że terapia nie będzie z tą starą. Wolę trafić pod opiekę tej młodej. - Odrzekł Mordyński i wypił łyk piwa. Panowie podchmieleni zaczęli toczyć dyskusje o obecnej sytuacji politycznej, potrzebie reform, zagrożeniu ze strony komunistów i ukraińskich nacjonalistów.

[wulf]

Tyle, że trzeba ich w dziele budowy państwa wspierać. Ukraińcy muszą czuć w nas fratrów, ja. Dlatego proletariat ukraiński powinniśmy uspokoić, dać im szansę i nadzieję na wolną Ukrainę, która z Lachami żyć będzie w przyjaźni i czerpać będzie z tego korzyści. Ukraińska Socjalistyczna Republika Radziecka winna być wyzwolona i przekształcona w wolne państwo ukraińskie.

[AmaD]

<Śmiechowski spojrzał na zegarek, spostrzegł, że zrobiło się późno i ewidentnie się zasiedział. Pożegnał się z rozmówcami i opuścił lokal.>

[Nerkare]

Gromiński i Mordyński wypili jeszcze po jednym piwie po czym postanowili udać się do kamienicy, albowiem mieszkają w jednej i tej samej.

Anastazy, wpadnij do mnie na chwilę - odrzekł Mordyński.
Dobra Kaziu, to chodźmy. - Obaj wsiedli do taksówki i odjechali.