Pod Zamkiem Królewskim

[Dalewin]

Udajmy się na Cmentarz Bródnowski. Zbierzmy jak najwięcej ludzi. Nie możemy tolerować kolejnych ofiar.

[bodek]

Ciała najlepiej oddajmy do kostnicy, niech urządzi się im odpowiedni pogrzeb. To już chyba wszystko.

[Koza]

Wychodzi ponownie pod Sejm, poprawia poszarpany przez wyrostków surdut...

A widzicie Mości Psubraty, do czego żeście doprowadzili, do rozlewu krwi! Na córy jerozolimskie, śmieliście rękę i na ks. Prymasa podnieść, to o pomstę do nieba woła, wyszła z Was żydowska hołota, a wyszła. Nie potraficie nic, prócz krwi upuszczać, ludziom zaradniejszym.

[Waszmi]

Wychodzi przed Sejm zapalić fajkę

Szkoda, że ta hołota mości Pana ze sobą nie zabrała.

[Koza]

Milcz szwedzki psie!

[Waszmi]

Hah!Gdyby nie to żeś Mości Pan sojuszniki Pilawczyków to bym miał do Mości Pana szacunek. A Pan trzyma z tymi mordercami właśnie!

[poulenc]

Będąc akurat w Warszawie, przechodząc obok Zamku Królewskiego, Sebastian Jakub Wirski zauważył dość dziwne przedstawienie.



Panowie, smutnym faktem jest, że ludzie reprezentujący ludzi w Parlamencie wcale się nie szanują i używają języka gorszego niż pijany chłop w karczmie. Panie Kozienicki, myślę, że więcej by pan zyskał nie obrażając innych posłów bo to zakrawa na kpinę, że chce pan coś osiągnąć obrażaniem innych ludzi. Nie można zachowywać się jak dziecko w szczenięcym wieku. Sugerowałbym większy poziom kultury wypowiedzi by potem nie porównywali nas do Chanatu Krymskiego a zachodnia prasa pokazywała nas w negatywnym świetle.

[Szmer]

Ciekawa scena - posłowie stoją sobie pod Sejmem, wszędzie pusto, jakby ten kawałek miasta wymarł, tylko policjanci i Kozacy. Póki co.

[Koza]

Jaśnie Wirski, siedź ty cicho i lataj tymi swoimi aeroplanami.

OG: nie przenoś dzisiejszego poziomu wypowiedzi, do ówczesnych, tam ,,kurwy" leciały na porządku dziennym.

[Tvar]

<Pilawa zajeżdża na koniu w eskorcie 10 swoich zaufanych pracownikówi 2 szlachciców z Piaseczna pod Zamek Królewski, wszyscy zsiadają z koni, Pilawa podchodzi do zmarłego robotnika, przeżegnał się.
Mówi w kierunku policjantów i kozaków z błyskiem w oku>
To się ma więcej nie powtórzyć,
A wy Panowie pamiętajcie, kultura jest ważna, ale teraz najważniejsza jest Rzeczpospolita. Więc kto winien być na zamku niech tam się uda, kto nie, nie strzeże zamku lecz z rozwagą by śmierć się już nie zdarzała. I powiedzcie robotnikom że moim staraniem będzie by pracy było więcej jak na zachodzie, by szlachta pracą i dawaniem pracy się zajęła, nie opojem i burdami.

<Pracownicy zostali, jak Pilawa powiedział, szlachcice wsiedli z Pilawą na konie i wjechali w bramę główną>