Pod Zamkiem Królewskim

[Czerwony]

<Riemkinow przychodzi pod Zamek Królewski, by jak najwcześniej poznać wynik głosowania. W ustach trzyma tlącego się papierosa taniej marki.>

[Petro]

<jego śladem zjawia się Blaichstiger - jako Pilic oczywiście>

- Może coś na rozgrzanie? Zima doskwiera <poprawia swój tani płaszcz i czapkę, wyciąga piersiówkę i podaje Riemkinowi> ... a nic tak nie rozgrzewa jak ćwiarteczka wyborowej! <uśmiecha się zawadiacko>

[Czerwony]

A witam, witam. <Pociąga łyk> Słyszał pan już? Kandydatura Pilawy nie przeszła. Szlachciury nie potrafią nawet dogadać się, kto ma chronić ich tłuste brzuchy. Papierosa?

[Petro]

- Nie, dziękuję, jeden nałóg wystarczy <podnosi piersióweczkę, wychyla duży łyk i uśmiecha się>. Bardzo dobrze. Widział pan, co Trybuna Ludu napisała na jego temat? I jego pokrętne tłumaczenie w liście? Ha! Jedno jest tylko wyjście, Republika, ale widać musi to trochę potrwać zanim do tych zakutych magnackich łbów to dotrze <puka się ceremonialnie w głowię, robiąc głupią minę>. Sami sobie taki durny ustrój wyczarowali, w którym nic nie mogą zrobić. A bezczynność długo trwać nie może, o nie.

[Czerwony]

Nierządem Rzeczpospolita stoi. Magnateria myśli sobie, że póki ich majątki stoją nietknięte, wszystko działa jak należy. Złota wolność, kurwa! <Zgrzyta zębami> Ale jeszcze trochę i się mocno przeliczą <Puszcza oko spod kapelusza> No, pora mi już, za pół godziny wieczorny do Moskwy a w stolicy chyba nic więcej nie załatwię. Bywajcie, panie Pilic! <Ściska dłoń>

[Petro]

- Bywajcie! Ja też będę już do domu wracać, ufam że razem na dworzec idziemy.

[refugee]

<Jan Jakub Steinmann z papierosem w ustach przechodził po placu na którym widać było jeszcze krew>

Eh, co się stało z Rzeczypospolitą... Fabryki stoją, robotnicy zamiast pracować, walczą z milicją... nic dobrego....

wszystko przez tego Lenina, Popowa, co się z nich wszystkie ku.wy w burdelu śmieją że przychodzą, i zamiast korzystać z uroku warszawianek to im o sztandarach pieprzą.... ale płacą burżuazyjną stawkę ze składek walczących o wolność....

a idę się napić...

[bodek]

Głupota wypowiedzi Steinmanna była tak duża, że uderzyła nawet Reichmanna w więzieniu.

[refugee]

Źle się dzieje w Najjaśniejszej, kurwie syny podburzają uczciwie pracujących ludzi do zamieszek, z ideałami w gębie i proletariatem w dupie. Ah, przechodząc tędy, przypominają się wspaniałe zwycięstwa, Moskali na kolanach, wiara w lepsze jutro….

A teraz tylko krew na ulica, w imię czerwonej cholery, ludzie giną, miast pracować.
Najgorsze że część i moich stronników, z hałastrą się ustawiać pragnie.

[El_Prez]

<ktoś przebiega przez plac pod zamkiem i rzuca kamieniem w okno>

LUDZIE HAŃBA! HAŃBA! Pucz Wojskowych! Precz z marionetkami germańskiego hetmana!

<postać przebiega przez plac i ucieka przez płot>