Losy Ante po edycji VI i niewypale NN

[poulenc]

Ten jest fajny, a i Amad ma racje ( O_O ), i wymyślanie historii do 38/39 tylko namnaża jakieś takie dziwactwa, jak z kolei napisał Czarny.

[AmaD]

Quote:AmaD: możemy wrócić do poprzedniego pomysłu lub nawet wziąć zupełnie coś nowego... o ile ktoś stworzy coś, co się będzie nadawać.

Mhm, a co z pomysłem ograniczenia tworzenia historii alternatywnej i pozostawienia spraw takimi jakie były do 38/39?

[Koza]

Szmerciu, tzw. prowincja w tych latach to biegające na bosaka po błocie dzieciuchy z brudnymi uszami to nas klasyfikuje na równi z przedwojenną elitą Białorusi. Proponuje ograniczyć, te bomby do jednej która zrobiła rozpierduchę przed Pałacem Namiestnikowskim. Poza tym zgadzam się z powyższym, że kreowanie alternatywnej historii przed 39' to nie potrzebne mnożenie problemów. W sytuacji ostatecznej możemy powrócić do ostatniej klasycznej części Ante i kontynuować grę na przykład z 10 letnim przeskokiem.

[Darne]

Hm, w porównaniu z historią alternatywną to bym wolał jednak założenie pierwotne, z powrotem do korzeni historii ante etc.

[Zgredźmin]

Hmm... powrót do klasyki ante z przeskokiem o parę lat nawet bardzo mi się podoba. Mógłbym wtedy Grzesiem zakończyć już spokojnie karierę, a ogromną frajdę sprawiłoby mi samodzielne zrobienie tego a nie w wyniku ustalania historii gry, i przerzucić się na coś młodszego i o trochę zmienionych poglądach.

[Koza]

Myślę, że wiele osób rajcuje powrót do dawnej postaci postarzonej o kilka lat, lub po prostu realizacja nowych koncepcji w starych realiach. Trochę czasu minęło, każdy pewnie przemyślał swoje ówczesne zachowania.

[Czerwony]

Myślę, że to ogranicza rozgrywkę do weteranów tych starych realiów.

[AmaD]

Osobiście uważam, że na tę chwilę kontynuowanie "w prostej linii" fabuły z Ante V jest mało możliwe. Wymyślenie kontynuacji wydarzeń, na których zakończyła się gra może wzbudzić wiele, głównie negatywnych, kontrowersji. Chciałbym przypomnieć sytuację, w jakiej kończyliśmy grę - maksymalna polaryzacja sceny politycznej i wymuszane przez GMostwo wiązanie się demokratów z quasi-prawicową bandą bezideoców-militarystów. Moim zdaniem kontrowersje wzbudziłoby samo "wybranie" nowego rządu przez twórcę historii nowej edycji (zapewne Szmera). Co zresztą zrobilibyśmy z niektórymi postaci? Taka panna Janowska pozostawała politykiem bez skazy i z łatwością mogłaby zdominować scenę polityczną, zaś wymyślenie jej jakiejś durnej afery byłoby bezsensowne i nie fair

[Szmer]

Nie no, ja już mówiłem, że stary świat jako taki już pozostawiłbym w spokoju. Speerpegowaciała rozgrywka Ante V sprawiła, że wolę już nie ruszać legendy.
Co do historii przed 1939 r., to po prostu wygodniej potem Polskę sfaszyzować. Ale w sumie można sobie poradzić bez tego.
Taka niezbyt ciekawa wiadomość. Jak patrzę na swoje zajęcia w realu, to wydaje mi się, że z czystym sumieniem znaleźć czas regularnie na Ante zdołam w październiku...
Poza tym - dodam jeszcze, że domyślam się, o co chodzi Czarnemu i pewnie ktoś jeszcze tę kwestię poruszy. Tak, wiem, że tempo rozwoju technologii jądrowej jest niehistoryczne I pewnie z wielu innych wysuwanych rzeczy też sobie zdaję sprawę.
Tak już co do rozgrywki, bo stadium projektów to co innego, wprowadzę chyba w końcu zasadę "reklamacje dotyczące tzw. realizmu rozgrywki administracja może odrzucić bez podania przyczyn". I będzie spokój :>

[Czerwony]

Nie lepiej po prostu przy budowie świata mniej fantazjować i opierać się na rzeczywistej historii z jak najmniejszym udziałem "wydaje mi się"? Zasada dobra, zwłaszcza na prawników z przerostem ego, ale wiele kwestii spornych można wyeliminować na etapie planowania.

Tymczasem, oprócz innych wad, projekt ma imho jedną wadę fundamentalną: wiadomym jest, że wprost proporcjonalnie do długości i siły działań wojennych rozwijają się tendencje odśrodkowe i dezintegracyjne. Sądzę że przy tak długiej wojnie i masowej wymianie ciosów nuklearnych jakiekolwiek organizmy państwowe we współczesnym rozumieniu stałyby się pięknym wspomnieniem Kraje podzieliłyby się na obszary wielkości województw z władzą tego stronnictwa/rządu/watażki który zebrałby akurat największe siły by ludzi jako-tako wykarmić, obronić i trzymać za mordy.