Rozmowy ogólne i dot. strategii

[AmaD]

Jak idą rozmowy dyplomatyczne? Coś widzę, że z Szwedami chyba dość topornie, a trzeba z nim wreszcie załatwić kwestię ich wtrącania się w sprawy wewnętrzne RTN.

Co z Japonią?

Swoją drogą, może poprosić Cesarstwo Chin o pożyczenia nam "kilku" tysięcy żołnierzy w celu stłumienia rewolucji?

[Tvar]

Szmer, jak rozumiem znowu Ty prowadzisz dyplomację?
Czy mogę prowadzić więcej niż jedne rozmowy na raz?

[Szmer]

Tak i tak

[Tvar]

super i świetnie

[Tvar]

Aha, do Króla i Premiera:
Mam nadzieję że nie macie za złe że załatwiam przy okazji oficjalnych spotkań prywatne interesy, ale z tego co wiem to w tych czasach jest raczej standard, szczególnie że staram się te prywatne interesy wykorzystywać jako środek perswazji czy pomocy do załatwiania spraw polityczno-dyplomatycznych a nie na odwrót.

[wulf]

Quote:Przechodząc do konkretów, Japonia jest zainteresowana kupnem Aleksandrowa i Nowego Polesia, a także przyłączeniem do swojej strefy wpływów Mandżurii i Tajwanu (ob. duńskiego). Ze swojej strony jest gotowa uznać prawa Polski do Mongolii i Ujgurystanu, a także mediować z Brytyjczykami ws. podziału wpływów na Tatarszczyźnie.

Nie sprzedamy Aleksandrowa i Nowego Polesia, nikt nam nie będzie się mieszał do Tatarszczyzny. Możemy uznać, że Japonia może wpływać na Mandżurię i Tajwan w sferze gospodarczej. Ale bez rozwiązań siłowych.

[Tvar]

1. czy możemy negocjować sprzedaż czegokolwiek?
2. w Tatarszczyźnie to na pewno da się przekonać japończyków by stali ostro po naszej stronie.
3. co do Tajwanu: Tajwan jest duński, dania = ententa, czy przypadkiem atak Japonii na ententę nie jest tym co moglibyśmy sobie wymarzyć?

[wulf]

1) Nie widzę potrzeby takiej. Sorry, ale po co? Jakby mało było terytoriów do podziału. To prędzej się Chin wyprzemy ;-)
2) No to niech stoją.
3) W takiej sytuacji możemy pomyśleć. Ale trzeba by to opakować jakoś tak, by było wiadomo, że to wina Francji

[AmaD]

Imho i Alaskę i Madagaskar można by komuś opchnąć, skupiając się na EuroAzji.

[wulf]

Madagaskar - ok, nie ma problemu. Mogę sprzedać też tereny Kazachstanu. Alaski nie oddam z jednego powodu - jakby coś, to się tam "władza" ewakuuje i jesteśmy "bezpieczni" - morza beringa tak szybko nie przeskoczą, od strony Kanady i USA nam raczej też za dużo krzywdy nie zrobią