Uwagi nt. gry

[poulenc]

Ale i tak ty wychodzisz z tego na pozycji wygranego, raz takie starcie da nam bonus do opini publicznej, ale po 3-4 razach juz wgl. ludzie przestaną przychodzić. Poza tym my mamy mniej możliwości działania niż ty.

[Szmer]

Czerwony, wyciągasz z wypowiedzi rozmówców, co ci wygodnie, a to już jest demagogia Mówiłem o dwóch drogach do wyboru. Poza tym najprostsza rzecz: bardzo rzadko wojnę, nawet z własnym społeczeństwem, wygrywa się w jednej bitwie. Jak spuścisz komuś wpierdol raz, to oczywiście, że spróbuje się odegrać. Kiedy dostanie ten wpierdol x razy, to dopiero zacznie dochodzić do wniosku, że najlepiej zgiąć karczycho :>

[Czerwony]

kowalsky: ja sądzę że tych możliwości mamy po dokładnie tyle samo. A czas raczej działa na waszą korzyść, bo po 3-4 razach uodpornicie się na wszelkie metody jakie bym przedsięwziął i musiałbym wymyślać nowe

Szmer: no ja to samo (o wyciąganiu co wygodne) mógłbym powiedzieć o tobie. To znaczy: mówisz o dwóch drogach i ignorujesz to co piszę, że obydwie dają takie same efekty. Wchodziłem w negocjacje zrywane przez związkowców, dałem krzyżyk na drogę burżujom którzy chcieli żeby pałować strajkujących, przez miesiąc chyba mówiłem do PSL-u żeby w końcu zgłosił ustawę, by było o czym gadać. I tępiłem faszystów, co powinno zyskać poklask wszelkiej maści lewactwa - wszystko to tylko pogorszyło sytuację. Ok, mój błąd, trzeba było od początku lać towarzystwo ile wlezie. Ale jak teraz właśnie to robię, sytuacja pogarsza się bardziej i piszesz mi, że lekarstwem jest więcej tego samego. Wychodzi że droga jest jedna, ale to już nie moja gra tylko twój scenariusz.

Aha, i jeszcze mi się przypomniało że w punkcie wyjścia ruscy mieli u siebie konsolidować władzę i w związku z tym smycz satelitom jest trochę popuszczona. Nie widzę tego ani żeby mieli jakiekolwiek kłopoty u siebie

[Szmer]

Oj, Czerwony, Czerwony. To jest właśnie charakterystyczne i bardzo w polityce złe.

1. najpierw prowadzisz politykę "liberalną". Rozmawiasz z kowalskim, są jakieś porozumienia, zgadzasz się na jedną małą ustawę, którą - jak sam później to określiłeś - niewiele kogokolwiek kosztuje. Potem jakoś tak wyszło, że deal olano, bo się jakoś z kowalskim poróżniliście. W ten sposób cała liberalizacja to jedna ustawa, która nie wiem czy w końcu poszła do Sejmu, i tolerowanie manifestacji. Mnie się wydaje, że jeżeli nawet nie mogłeś sobie pozwolić na wiele gospodarczo, to trzeba było zrobić jakieś gesty polityczne, wpuścić więcej elementów demokratycznych. Jasne, że premier byłby niechętny. Ale ty masz wojsko ze służbami, kotku, i jeżeli byś zechciał, mogłeś tego wszystkiego użyć. Zaś tolerowanie manifestacji to wiadomo, do czego doprowadziło

2. no dobrze, liberalizacja ci nie wyszła, choć tak naprawdę uczyniłeś w tym kierunku może pół kroku. Przechodzisz na drogę takiego małego zamordyzmu. Wojsko ma zapędzić chłopów do zagród. Zapędziło, i jeszcze trochę nastrzelało bojówkarzom. Dziwisz się, że po tym wszystkim ludzie się wkurwili i zaczęli robić znowu manify antyrządowe. Póki co ich zresztą nie tłumisz.

Wniosek jest taki, że żadnej polityki nie chcesz prowadzić konsekwentnie, próbujesz wszystkiego po trochu, zamiast się czegoś trzymać i realizować to na serio, bezwzględnie. Taka "strategia-niestrategia" z zasady nie działa

Ruscy problemy mieli na początku gry. Akurat wtedy, kiedy Orlik do nich pojechał, to sobie zaczęli z nimi radzić. Od tego czasu zdążyli się rozkręcić Zresztą może i mają jakieś swoje pęknięcia, ale to państwo zamknięte, jak Komintern, i na zewnątrz niewiele o tym wiadomo. Komarek może grozić palcem, jego kart nikt dobrze nie widzi :>

[Czerwony]

W zasadzie to nie miejsce na dokładnie dyskutowanie strategii (a twój opis jest mocno jednostronny), ale czepnę się 2) i tego, że nie tłumię antyrządowych manif. Nosz kurde, przecież od paru stron właśnie o tym piszę: jak w prasie jest artykuł "w mieście x odbyła się wielka antyrządowa manifestacja" to jak mam ją wtedy stłumić do ciężkiej cholery? Wysłać wojsko żeby zerwało bruk z ulic którymi przeszła?

[poulenc]

Np. złapać organizatorów, zrobić wjazd na chatę tym któzy brali udział, da się do tego dojść Wydawać straszące oświadczenia które obniżą frekfencje, zachęcać ludiz by nie brali udziału, robić kurwa jakieś dożynki, nie wiem XD

[Czerwony]

No niestety ale to nie jest epoka kamer na ulicach i zdjęć w wysokiej rozdzielczości. Albo się przegoniło towarzycho po ulicy albo szukaj wiatru w polu.

A co do złapania organizatorów to pierwszy event po tym chłopskim proteście to była dekapitacja PSL ale z jakiegoś powodu Zgredź dalej sobie działa(ł) jakby nigdy nic.

[Szmer]

Może i się źle wyraziłem. Ale można przecież blokować ulice, wprowadzić stan wyjątkowy, kazać policji mocniej pałować

[Czerwony]

Czyli mam rację że jest jedna droga, droga do zamordyzmu

Aha, a blokowanie ulic to jest jeden z tych środków prewencyjnych o których mówiłem. Tylko żeby je zablokować trzeba najpierw wiedzieć o planowanej manifie.

[Zgredźmin]

Gdzie jest info że aresztowali mi postać?