Uwagi nt. gry

[Czerwony]

I tak i nie. Ja po prostu próbuję ci na coś zwrócić uwagę: mam wrażenie, że ludzie jak na Ante VI klepią te eventy a ty przychodzisz i im je mniej lub bardziej bezrefleksyjnie akceptujesz. Przy tamtym tempie rozgrywki nie było innego wyjścia ale teraz rodzi to niebywałe sytuacje. Dla przykładu, o kongresie FO wiedziałeś na tydzień og przed. W międzyczasie była jeszcze jakaś promocja. Plakat. Inni, jak przypuszczam (może się mylę, ale nie sądzę) piszą "organizuję manifestacje" i następnego dnia (i to ig a nie og, bo to kwestia godzin) przychodzą wielotysięczne tłumy. Naprawdę jakby trzeba było na realizację 'dużego' eventu poczekać te 3 dni to nikomu by się krzywda nie działa.

Dwa, dlaczego wcześniej pisałeś że ogólne rozluźnienie to wynik tego, że rząd nie reagował i ludzie się rozzuchwalili a teraz jak była pacyfikacja to jakoś nie siedzą potulnie, co by z tego wynikało. Nie mam nic przeciwko dostawaniu za moje błędne decyzje ale tutaj decyzja była dokładnie taka, jaka wg. twojego opisu powinna uciąć wszelkie rozruchy. Przynajmniej na jakiś czas. I kogo oni tam właściwie chowali, tych zabitych komuchów? A kto im wydał ciała?

[Zgredźmin]

Chowano zabitych protestujących rolników.

[Szmer]

Czerwony: wiesz, taka droga przygotowywania różnych manif, akcji itd., jaką proponujesz, mi by nawet odpowiadała. Pytanie, czy przy cyklicznym słomianym zapale graczy to by jeszcze bardziej nie pogrzebało aktywności. Może sprawa jest warta regulacji i ankiety. Może i tak zrobię.

Zaś co do twoich pretensji, że "zrobiłem, jak kazałeś na szałtboksie i się gawiedź nie rozeszła do domów" - cóż, problemy ze społecznym niezadowoleniem władza sobie hoduje od kilku miesięcy. Ogólne wkurwienie i rozzuchwalenie narastało i teraz trudno to tak nagle uciąć za pomocą zwyczajnych rutynowych środków. Ja widzę dla was, jeżeli chcesz doradztwa na poważnie, dwie drogi: albo iść w większe ustępstwa na rzecz socjal i demokracji, albo podkręcić zamordyzm i państwo policyjne. Tak oto myślę

[Czerwony]

Mi nie chodzi o to że "coś kazałeś" tylko że podałeś powód który okazuje się, no, nie działać?

rozzuchwalony motłoch --> władza nie pacyfikuje --> bardziej rozzuchwalony motłoch
rozzuchwalony motłoch --> pacyfikacja --> bardziej rozzuchwalony motłoch

Coś pominąłem czy mogę już pisać rezygnację, bo każde działanie prowadzi do tego samego?

[Zgredźmin]

Kocham szantaże, "a jak nie będzie po mojej myśli to odejdę" xD

[Czerwony]

Jak nie ma znaczenia co robię a skutek jest ten sam to nie widzę sensu mojego grania.

[Zgredźmin]

Widać że nie grałeś w klasyczne edycje ante. Wystarczy wspomnieć choćby kultowych już tapczanistów którzy po każdym solidnym wpierdolu wracali po dwóch trzech latach. Prawda jest taka że jeśli społeczeństwo jest niezadowolone to żadne działa władz go nie uspokoją, Szmer napisał prawdę masz dwa wyjścia, całkowity 100% zamordyzm (w stronę którego chyba dryfujesz) albo demokratyznacja i rozładowanie napięcia społecznego. Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa, taki sam mechanizm działa teraz w krajach arabskich.

[Czerwony]

Ano nie grałem, ale też jak pamiętam było to opisywane przez ówczesnych graczy w taki sposób że 60% społeczeństwa tak czy inaczej słuchało tapczanów niezależnie od tego, co by rząd zrobił. Co jest głupie. Więc argument "tak było na starych edycjach" do mnie nie trafia.

Za to ten argument owszem i w pełni się z nim zgadzam:

Quote:jeśli społeczeństwo jest niezadowolone to żadne działa władz go nie uspokoją

Tylko gdybym wiedział zaczynając grę że to jest beczka prochu na krawędzi przewrotu to bym się nawet nie zgłaszał. Więc jak się tak okaże to po prostu naprawię błąd i sru.

[poulenc]

Z drugiej strony czerwony, gdybyś wiedział o wszystkich naszych działaniach to my ze zgredźiem moglibyśmy składać rezygnacje. Bo jeśli jakakolwiek akcja miała by być ''prewencyjnie'' zapobiegana przez władzę, to mielibyśmy związane ręce.

[Czerwony]

kowalsky: w tym z manifestacjami nie chodzi o wszystkie wasze działania tylko o takie, o których wiedza jest jakby publiczna. Gdyby miała nie być na manifestacje nikt by nie przyszedł, bo by o nich nie wiedział

Nie wiem skąd przeświadczenie że środki prewencyjne są absolutne i ostateczne. To daje narzędzia tak mi, jak i wam. Po prostu robi się ciekawiej niż w schemacie "jedni zwołują tłum a drudzy nasyłają policję i zobaczymy kto wygra", można dla odmiany zrobić coś pomysłowego.