Uwagi nt. gry

[Czerwony]

1) No to teraz dyskusja, ile nie brakowało. Problemy niewątpliwie były olbrzymie, ale imho nijak bliskie klęskom głodu na Ukrainie czy Białorusi, nawet jeśli ludzie musieli pić kawę z żołędzi a mąkę robić z wysuszonych obierków ziemniaczanych. Co do walki - w mojej rodzinnej wsi "bić niemców" poszło 1/5 mężczyzn, w większości młodzi. Było ciężko, ale akurat jedzenia nawet w czasie wojny było pod dostatkiem.
2) Oczywiście, że jest odczucie "że coś jest poważnie nie tak"

[Ogar]

1)Czerwony nie ma co dyskutować, wystarczy sobie popatrzeć powojenne raporty o stanie ludności po wojnie- wynika z nich dość jasno, że problem głodu po prostu był. Z opracowań wynika też jasno, że mimo potęgi naszego ruchu oporu też nie było to organizacja "powszechna", a grupa ludzi trudniących się tylko walką z Niemcami była absolutnie minimalna.
2) Tak, ale to nie wiem jakimi środkami chcecie coś poradzić. Skala problemu i brak infrastruktury w RTN sprawiają, że państwo miałoby problem coś z tym zrobić, a co mówić o was. Jak nie ma żywności na rynku, to jej nie ma

[Czerwony]

No chętnie popatrzę na te raporty. Ilu ludzi zginęło z głodu w wyniku niedoboru żywności i jak to się ma do liczb sprzed wojny. Skoro się na nie powołujesz to rozumiem że masz dostęp

[Dalewin]

Zaraz zaraz. Ale to cierpią głód przede wszystkim Ci którzy żyją z wyzysku chłopa bo chłop i robotnik odchodzi od pracy. Tyle, że nadal to jest rewolucja robotniczo-chłopska. Ja tam gromadziłem zapasy od dawna. Już nie wspominając o tym, że celowo kradliśmy i robiliśmy w ch... szlachtę i odprowadzaliśmy jedzenie do swoich dziupli

[roland]

Na serio Dalewin żyjesz w innym świecie i nie zdajesz sobie sprawy jak ogromne magazyny musiałbyś mieć. Gigantyczne, mieszczące po setki tysięcy ton, silosy na zboże.

[Ogar]

Quote:Tyle, że nadal to jest rewolucja robotniczo-chłopska.

Może być i meksykański-kubańska w sosie słodko-kwaśnym. Po prostu nie da się ukrywać pod podłogą takich ilości jedzenia by spowodować kryzys na rynku/móc go powstrzymać, przy działaniach zbrojnych jakie sie u nas przetoczyły. Mówie u nas całe państwo przy jego dziadowskim poziomie miało by problemy z taką akcją, a co dopiero nawet i największa organizacja w warunkach konspiracji.

[Dalewin]

My nie dysponujemy milionową armią, opieramy się na obywatelach. Nie każdy obywatel chodzi głodny, i nie każdy jest pozbawiony zapasów. Wy ciągle myślicie, że prowadzimy na Was 3mln armię. Nie. My prowadzimy po prostu uzbrojony zdobycznie lub kupnie lud. Zaopatrzenie jest od walczących ludzi. Nie muszą przecież mieć wielkich stodół. Też cierpimy głód w wielu przypadkach, ale nie można mówić, że wymieramy powoli.

Ciągle Wam powtarzam. TO LUD STRAJKUJE. Nie szlachcic. Nie bojówki które sobie zgromadziliśmy. Najzwyklejsza samopomoc. Musicie pojąć tą prostą rzecz. Nie walczycie z wojskiem, walczycie z ludem. Armia Czerwona to wojsko, ale jest to główna siła uderzeniowa, a nie cała siła zbrojna.

Każda kolejna dyskusja tutaj utwierdza mnie w przekonaniu, że Wasza ignorancja przeciwnika jest tak duża, że już wytłumaczyłem sobie przyczynę sukcesu dotychczasowego rewolucji. Po prostu jesteście beznadziejnymi dowódcami

[roland]

Mi chodzi jedynie o nierealną stronę techniczną. Reszta to już gra.

[Szmer]

Niech ktoś mi streści w dwóch zdaniach, o co znowu chodzi.

[Czerwony]

Reżym uważa, że wojna jest z dupy, rewolucja dawno powinna leżeć a oni dzięki postępowym ustawom cieszyć się powszechną miłością. Może być w jednym?