bodek - H. C. Jasieński Ye

[Szmer]

Jedną rzecz chciałbym zaznaczyć: to, że na Syberii jest ileśtam ludności azjatyckiej nie znaczy, że ona jest aktywna politycznie w sposób porównywalny z osadnikami z zachodu. Mówiąc wprost, według mnie Azjaci raczej interesują się głównie sobą, pomijając już kwestię jak na nich biali patrzą. Zresztą liczby nie są tutaj najważniejsze i prawdopodobnie nie są nawet dokładnie znane ingame.

Jasieński nie mógł wypłynąć "reprezentant" pod naciskiem tych wszystkich plemion buriackich i mongolskich oraz emigracji chińskiej, tylko raczej na skutek fanaberii polskiego (i trochę ruskiego) kierownictwa partii. No i nie zapominajmy, że TD aspiracji ogólno...polskich? się nie wyrzeka, a nowa sytuacja otwierająca grę postawi przed demokratami problem jakiejś działalności w Hetmanacie, ew. ponownego zjednoczenia z TRP.

[Czerwony]

@Zgredź

Quote:Ja ciągle mówię od dyskryminacji i traktowaniu żółtych i czarnych gorzej od białych czy nawet tatarów.

Podajesz przy tym przykłady dyskryminacji na tle rasowym, której ani w Polsce, ani na terytoriach Rosji nie było (przy czym nie uwzględniam jakiegoś lokalnego folkloru liczącego kilkaset członków, mówimy o powszechnym stosunku).

Quote:Oh, ah. Jaki pokaz elokwencji. Fakt że Syberia przez ~200 lat byłą częścią RTN czyli kraju Europejskiego nie jest istotny.

Była kolonią RTN. Czemu ten fakt według ciebie ma znaczenie, a dalej gdy piszesz o Indiach i RPA to już znaczenia nie ma? Przyjmij jakąś spójną wersję to będzie z czym polemizować, na razie wygląda to tak że dobierasz wnioski do tezy zamiast opierać tezę na wnioskach.

Quote:Nie jest istotne też to że rządzi tam RTNowiec, prawa są RTNowskie, oraz szlachta RTNowska w kilka miesięcy zaś raczej ich sposób myślenia o tubylcach/kolorowych się nie zmienił zbyt radykalnie (szczególnie szlachty). Więc twój argument jest inwalidą, chyba że nagle wszystkie szczeble administracji od góry do dołu zajęli Azjaci, ale tak się nie stało z tego co wiem.

Księciunio i jego szlachta, którzy razem stanowią może 3%, ale bardziej 1% ludności Syberii, mają być jakimś dowodem na powszechną dyskryminację Azjatów. To się nawet nie broni jako żart. Pokaż w prawie RTN czy Syberii jakieś dyskryminujące przepisy, bo z tego co piszesz wynika że są tam co najmniej ustawy norymberskie.

Pomijając już że nawet o tej szlachcie i tym księciu nie ma pół eventu, że ktoś był dyskryminowany, w scenariuszu nie ma ani jednej wzmianki poza powszechną polonizacją, która koło ku klux klanu i apartheidu nawet nie stała. Wprowadzanie tego teraz będzie wyglądało jak robienie bodkowi na złość i faktycznie tym właśnie będzie.

Quote:I takie Indie są tego najlepszym przykładem, czy RPA, czy inne kraje afryki

Indie są doskonałym przykładem bo warstwę rządzącą stanowiła tam lokalna arystokracja Prosz: http://en.wikipedia.org/wiki/Princely_state
Od 1858 brytyjski gubernator był tylko od dbania, żeby klejnot korony przypadkiem z niej nie wypadł.

Naprawdę Zgredź, daruj sobie dyskusję bo ewidentnie masz małe pojęcie o tych sprawach. Ja też, ale jestem chętny żeby doczytywać, czego nie wiem.

Quote:Ale to nie Sejm kolonizował a szlachta, z kolei szlachta to Sejm... nie wiem jak to prościej wytłumaczyć. Jeśli szlachta kolonizacyjna była nieprzychylnie nastawiona do tubylców to na Sejmie dawała raczej temu wyraz.

Nie wiem, jakie rozgrywki polityczne mogły zdecydować o uznawaniu chińskiego szlachectwa. Może żadne. Ale szlachta z Syberii nie miała tu ostatniego słowa, o to mi chodzi.

@Szmer

Quote:Jedną rzecz chciałbym zaznaczyć: to, że na Syberii jest ileśtam ludności azjatyckiej nie znaczy, że ona jest aktywna politycznie w sposób porównywalny z osadnikami z zachodu. Mówiąc wprost, według mnie Azjaci raczej interesują się głównie sobą, pomijając już kwestię jak na nich biali patrzą.

Tego nikt nie kwestionował, wgl nawet w opisie Syberii jest o niskiej świadomości politycznej.

[Zgredźmin]

Quote:Podajesz przy tym przykłady dyskryminacji na tle rasowym, której ani w Polsce, ani na terytoriach Rosji nie było (przy czym nie uwzględniam jakiegoś lokalnego folkloru liczącego kilkaset członków, mówimy o powszechnym stosunku).

Raczej podaje przykłady dyskryminacji politycznej na tle rasowym, klasowym itd. bo ani Ci kolorowi i tubylcy nie są szlachtą ani ludźmi których Polska szlachta byłaby skłonna uznać za jakaś klasę polityczną. I w około tego ciągle się kręcę, że chińczyk na jakimś eksponowanym stanowisku choćby partyjnym powinno skazać ową partię na polityczny rów z wapnem.

Quote:Była kolonią RTN. Czemu ten fakt według ciebie ma znaczenie, a dalej gdy piszesz o Indiach i RPA to już znaczenia nie ma? Przyjmij jakąś spójną wersję to będzie z czym polemizować, na razie wygląda to tak że dobierasz wnioski do tezy zamiast opierać tezę na wnioskach.

Nie cała Syberia była kolonią. I ja nie piszę że to znaczenia nie ma, ja piszę że ludność która sprawowała tam władzę (najlepszy przykład RPA) rasową większość wypchnęła z życia politycznego całe zagarniając dla siebie. Więc nie rozumiem o co kaman w tej kwestii. Nie widzę różnicy czy terytorium było kolonią czy nie danego państwa, tubylcy w kwestiach politycznych byli tak samo traktowani w kolonii jak i w metropolii. To ty w jakiś dziwny sposób kombinujesz.

Quote:Indie są doskonałym przykładem bo warstwę rządzącą stanowiła tam lokalna arystokracja Prosz: http://en.wikipedia.org/wiki/Princely_state

Od 1858 brytyjski gubernator był tylko od dbania, żeby klejnot korony przypadkiem z niej nie wypadł.

To http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en...C_1950.jpg oraz słowa klucze tej notki na wiki "nominally sovereign" generalnie kładą twoją teorię. Był podział na ziemie państwowe i ziemie "nominalnie niepodległe" właśnie rządzone przez lokalnych władyków. Nie wydaje mi się aby ustrój ów był stosowany na ziemiach RTN to raz. A dwa, skoro Hindusi mieli tak klawo w kwestiach politycznych to dlaczego bidulki domagały się wiekszych praw politycznych?

Czerwu ja tam generalnie nie rozumiem pojmowania ówczesnego porządku w ramach dzisiejszych społeczno-moralno-politycznych porządków. Bo do tego wraz z bodkiem dążycie (bodek przy kwestii posługiwania się określeniami "kolorowy" czy "żółty" ty zaś na siłę próbujący zrobić z owych klasę polityczną na równi ze szlachtą RTN czy nawet innymi białymi osadnikami).

[Czerwony]

Quote:Czerwu ja tam generalnie nie rozumiem pojmowania ówczesnego porządku w ramach dzisiejszych społeczno-moralno-politycznych porządków.

Już któryś raz z kolei bzdurzysz jak to przykładam współczesne wartości do dawnych czasów. Skoro nie rozumiesz to wyjaśnię: nie przykładam, wszystkie podawane przeze mnie argumenty odwoływały się do epoki. Z kolei ty na użytek swoich tez podajesz przykłady z epok zupełnie różnych (apartheid ukształtował się na dobre dopiero w l. 50).

Quote:To http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en...C_1950.jpg oraz słowa klucze tej notki na wiki "nominally sovereign" generalnie kładą twoją teorię.

Generalnie nie wiem, jak moją teorię kładzie obrazek i dwa wyrazy. Rozumiem, że więcej ci się nie chciało czytać.

Stany Indii nie posiadały wszystkich atrybutów suwerenności, choćby dlatego, że nie prowadziły samodzielnej polityki zagranicznej. Co nie zmienia faktu, i wiedziałbyś o tym gdybyś przeczytał, że to radżowie byli w Indiach warstwą rządzącą. I byli, wyobraź sobie, Hindusami. Układ z Brytolami nawet ich urządzał, bo dawał wygodne życie w Imperium i minimum problemów. O niepodległość Indii walczyły głównie klasy nieposiadające.

Wnioskuję z twoich ignoranckich uproszczeń, że twoja wiedza o atrybutach suwerenności jest taka sama jak o różnicy między rasizmem, nacjonalizmem i ksenofobią. Czyli właściwie żadna.

Quote:Raczej podaje przykłady dyskryminacji politycznej na tle rasowym, klasowym itd. bo ani Ci kolorowi i tubylcy nie są szlachtą ani ludźmi których Polska szlachta byłaby skłonna uznać za jakaś klasę polityczną. I w około tego ciągle się kręcę, że chińczyk na jakimś eksponowanym stanowisku choćby partyjnym powinno skazać ową partię na polityczny rów z wapnem.

Masz rację, kręcisz się. Do dyskryminacji na tle rasowym (bzdura) dorzuciłeś jeszcze, ni stąd ni zowąd, dyskryminację na tle klasowym. To nawet nie jest większa bzdura, to w kontekście o jakim piszesz po prostu nie ma sensu.

Zgredź, zasadniczo problem jest tej natury, że słowa których używasz: rasizm, dyskryminacja, suwerenność (ok, to ostatnie tylko cytowałeś) mają swoje naukowe znaczenia. Jak chcesz prowadzić dyskusję na poziomie faktów a nie "wydaje mnie się", to te znaczenia są ważne, bo potem mamy taką sytuację jak teraz: rzuciłem ci linkiem, że piszesz bzdury o strukturze społecznej brytyjskich Indii, a ty nie zrozumiałeś treści.

Poziom twojej ignorancji jest po prostu nie do przeskoczenia, pozwolę sobie pójść w ślady bodka i zakończyć swój udział.

[bodek]

Pozwoliłem sobie, idąc wzorami estetycznymi wypracowanymi przez puliego i waszmiego, zmienić modela postaci.

Jednocześnie wyabortowałem z życiorysu drugą żonę.

[Szmer]

Quote:waszmiego

Co?

[bodek]

Wisznu. Nie myślę dzisiaj.

[bodek]

JW Maria Eliza Konstancja Luiza Henryka Poniatowska urodziła się 15 lipca 1893 r. w Pałacu Książęcym w Monterotondo. Jest jedyną córką ks. Jana Michała Poniatowskiego, księcia Monterotondo, z gałęzi rodziny, która wyjechała do Włoch w czasie trwania Republiki Polskiej i później zasłużyła się królom Sardynii.

Maria Eliza od zawsze wykazywała znaczne zdolności artystyczne i z tego powodu była ukochana przez matkę, w przeciwieństwie do bardziej próźniaczego i niezbyt pracowitego syna. Rozpoczęła naukę fortepianu w wieku 4 lat oraz rysunku w wieku lat 6, choć lubiła uczyć się w ogóle, a szczególną pasję w szkole żywiła do historii. Rodzice zdecydowali się spełnić jej prośbę i posłać ją na Sorbonę, gdzie studiowała literaturę.

Tam poznała młodego pułkownika, Alberta Józefa Rzewuskiego, którego od razu pokochała. Kandydat - młody dziedzic znacznego majątku z obiecującą karierą w armii syberyjskiej - przypadł rodzinie królewskiej do gustu. Para pobrała się w 1915 r., tuż po otrzymaniu przez Marię Elizę jej baccalauréatu z honorami. Wtedy też przeprowadziła się wraz z mężem do Warszawy, gdzie wraz z przyjaciółką - Marią Pawlikowską-Jasnorzewską - prowadziła aż do 1924 r. salon literacki. Opublikowała pod pseudonimem parę tomów wierszy, głównie po francusku, wpisujących się w nurt metafizycznej erotyki. Była również działaczką społeczną, m. in. organizatorką pierwszego w Warszawie sanatorium przeciwgruźliczego.

W 1924 r. Albert Józef Poniatowski otrzymał nominację generalską. Wkrótce później bierze udział w wojnie obronnej Rzeczpospolitej przeciwko Entencie. Albert Józef ginie w drugim miesiącu wojny, a Grimaldi-Poniatowska ucieka na Syberię.

Czekając na pociąg, w Irkutce poznaje młodego H. C. Jasieńskiego-Ye, który przekonuje ją, aby nie uciekała z Rzeczpospolitej. Ponownie zakłada salon oraz, przekonana przez paru starszych działaczy Towarzystwa Demokratycznego, zgadza się kandydować do parlamentu Syberii w trudnym okręgu irkuckim. Odnosi zwycięstwo.

[Zgredźmin]

.....

[poulenc]

No teraz Zgredź to już zupełnie nie wiem o co Ci chodzi.