bodek - H. C. Jasieński Ye

[Dalewin]

Mam dziwne wrażenie, że chyba będziemy musieli napisać historię Ante od nowa

[bodek]

no i mam:

http://gringo.home.pl/ante6/showthread.p...0#pid13180

Quote:Polacy – 4 mln
Moskale – 3,5 mln
Tubylcy – 2,75 mln
Azjaci – 1,5 mln
Rusini – 1 mln
Żydzi – 0,25 mln

Tylko nie wiem, czy Mongołowie to tubylcy, czy Azjaci; ani nie wiem, czy np. ludność mandżurska terenów Primorska, która tam mieszka od czasu, gdy były to ziemie chińskie, liczy się do Azjatów, czy tubylców. IMO do uściślenia

[Czerwony]

Quote:I wychodzi na to, że gdybym wspomniał tylko o przywódcach partyjnych, bez tych kandydatów, to moja wypowiedź byłaby mocniejsza. A o tych przywódców głównie chodziło :>

Kandydat na prezydenta ma być uniwersalny, bo musi zebrać poparcie ponad połowy głosujących. Szef partii może być mniej strawny. Wystarczy żeby wystawił kandydata (dlatego liderzy partyjni w polskich wyborach wypadali raczej kiepskawo).

A co do wdzięczności to ja myślę, ktoś w pocie czoła szył te dane i łatał statystyki, żeby się zgadzało

Quote:Chodzi o to że narody RTN z całą pewnością uważałyby Chińczyków w latach 20 XX wieku za gorszych od innych a już na pewno nie uznawałyby ich przedstawicieli za zdolnych do szefowania jakiejś ogólnokrajowej partii.

Link or didn't happen. Na początku gry Szmer pisał o antysemityzmie, co nie przeszkodziło Darnemu budować filosemickiego polskiego nacjonalizmu. Mniej hipokryzji.

Poza tym, to nie jest ogólnokrajowa partia a ogólnosyberyjska.

[Szmer]

Quote: Mam dziwne wrażenie, że chyba będziemy musieli napisać historię Ante od nowa Tongue

Wracaj demonie do piekła!

Co do tych statystyk, to problem w tym, że dane, które ja często podaję na oko, stają się przedmiotem uczonych dywagacji i wyciągania wiedzy z poważnych źródeł i wychodzą dziwolągi. Tak było z ekonomią Tjorda. Ale z drugiej strony próby czystej profeski prowadzą do niezgody (zwłaszcza, że każdy ma jakieś nastawienie ideolo, i zazwyczaj uważa, że on nie, natomiast wszyscy inni owszem), często generują dane rozwalające scenariusz, a i tak do wszystkich źródeł, szczegółów i czynników nie dojdziemy.

Trudno mi powiedzieć, co miałem na myśli przy tubylcach, ale raczej chodziło o ludy myśliwsko-zbierackie. Tylko czy byłoby ich tak dużo na Syberii? W sumie ich akurat nikt nie polonizował ani nie rusyfikował (Republika raczej miała ich gdzieś), więc może być więcej niż irl W każdym razie wydaje mi się, że Chińczyków nie ma tak wielkich ilości. A na pewno nie są postrzegani jako równie znaczący, jak Polacy i Rusini. Zresztą zależy to też od stopnia ich polonizacji, ew. odcięcia się od życia białych.

O nadaniu herbu nic nie widziałem. Longchampsowi uznali szlachectwo francuskie. Trudno powiedzieć, czy w praktyce RTN uznawało szlachectwo niedziedzicznych mandarynów, nawet jeśli Ye jest z tego rodu :>

[bodek]

wiązanie mandarynów ze szlachtą jest oczywiście bardzo naciągane, ale jamyśleże skoro protoplasta rodu żył 60 lat na tej nieprzyjaznej ziemi i zdążył się dorobić pewnej fortuny, to zdołałby w końcu przepchać, żeby ktoś mu to szlachectwo uznał zwłaszcza, że wiązało się z tym sporo plusów dodatnich. myślę, w swoim sarmackim inkluzywizmie uznawałaby też zapewne np. szlachectwo arystokratów mongolskich, stanowiących całkiem liczebne grono (bo skoro bojarów swego czasu uznali, to czemu nie Azjatów?)

Ilości Chińczyków na zachodzie nie są może duże (wręcz symboliczne), ale na wschodzie, zwłaszcza w Primorsku, byłoby ich pełno. RTN, w przeciwieństwie do carskiej Rosji, nie utrudniała emigracji Chińczyków + RTN było bogatsze niż Chiny Qingów + potrzebne były duże ilości siły roboczej, m. in. do kolei, a Polacy woleli raczej bardziej "polskie" miasta na zachód od Irkucka + jacyś Hanowie mieszkali tam już przed 1860 i chińskie społeczności istniały cały czas. Idealne warunki do masowej (i tak nie do końca, bo np. do Malezji wyruszył w analogicznym czasie nie milion, a 3 miliony ) emigracji.

Co do odcięcia, chińska burżuazja/magnateria/biurowa klasa średnia postrzega się zapewne na równi z wywodzącymi się z Europy elitami, dowolnie łącząc wyniesione z ojczyzny zwyczaje (buddyzm, mieszkanie w siheyuanach, czasami poligamia) z zachodnimi (dzieci mówiące po polsku i posyłane na zachodnie uniwersytety, używanie polskich nazwisk, lekcje baletu i fortepianu, uczenie córek savoir-vivre'u, zawieranie ślubów katolickich bo lans). Z kolei chińskie masy pracujące klepią biedę i mają jeszcze gorszą tożsamość klasową, niż rusińskie.

[Szmer]

Quote:ale jamyśleże skoro protoplasta rodu żył 60 lat na tej nieprzyjaznej ziemi i zdążył się dorobić pewnej fortuny, to zdołałby w końcu przepchać, żeby ktoś mu to szlachectwo uznał Tongue

"Ktoś" to może być tylko Sejm w Warszawie. Zresztą przypominam, że na Nowej Żmudzi nie ma sejmików, więc to byłaby trochę dziwna szlachta.

[bodek]

noalenadal, szlachta polska była w tym względzie dość inkluzywna :C

[Szmer]

Musiały mu wystarczyć prawa polityczne, tak jak wielu innym bardzo bogatym burżujom. Już wystarczy, że zostałeś szefem partii

[bodek]

a był sejmik mongolski?

[Szmer]

Na zachód od granicy Nowej Żmudzi mógł być.