Dyskusje nad scenariuszem post-Ante VI

[Czerwony]

Poczekam na jego potwierdzenie/dementi, ale jeśli tak to uważam, rze:
1) ekonomię powinniśmy robić na pieniądzu z epoki, najlepiej złotówkach (i założyć dla wygody, że były bite tak jak ruble)
2) trzeba retconem uznać, że poczynając od Wielkiej Brytanii zaczęto zawieszać wymienialność na złoto, inaczej świat nam zbankrutuje

[Dalewin]

W ostateczności możemy uznać powszechny Bimetalizm:





Year Silver price Gold price Gold/silver ratio
1920 0.65 20 31.6


Wtedy możemy uratować chociaż część fikcyjnośoci systemu w Ante VI. Możemy również wykorzystać ten fakt już In Game i doprowadzić do upadku części systemów gospodarczych a następnie przyspieszyć proces odchodzenia od oparcia na kruszcu. Jeżeli dłużej Ante VI wytrzyma, to możemy wprowadzić bardzo ciekawy element do gospodarki.

W ostateczności możemy uznać iż dane Tjorda są po prostu banialukami i w kontynuacji zastosować powrót do właściwego przelicznika dolara, a potem wymienialności na rubla- złotówkę tak jak wspomniałeś


EDIT:
Historical official exchange rates[edit]

Date Rubles for 1 USD[4]
1924-01-01 2.2000
1924-04-01 1.9405
1927-01-01 1.9450
1928-02-01 1.9434

[Czerwony]

Ogółem to tak, tylko nie bardzo wiem, Dalewin, co ma ten wykres, skoro w 1920 większość państw już nie wymieniała pieniędzy na kruszec.

[Dalewin]

Ahh nie ten miałem wkleić. Ale nie musi go wcale być i tak.

Chodziło mi o wykres wydobycia Złota i Srebra.

[Tjord]

Quote:Tjord, pamiętasz skąd brałeś dane dot. PKB w swoim arkuszu ekonomicznym?

Pamiętam niewiele, a do tego widzę odpowiednie tematy wyparowały z archiwum. Pamietam jedynie, że przedstawiłem kiedyś Szmerowi jakieś zastawienia i on na ich podstawie podał mi te ultra-niskie PKB RTN

[Szmer]

O ile wiem, dokładniejsze ustalenia Tjorda zaczynają się od tego tematu: klik. Wniosek z tego, że liczby zostały "wyczytane" z moich luźnych wskazówek.
Wydaje mi się, że państwa totalne powinny już od dłuższego czasu prowadzić dość luźną politykę monetarną, więc rezygnacja ze złota oczywiście. Pozostałe kraje też mają potrzeby gospodarki wojennej. Ale dla mnie tym wszystkim moglibyśmy się przejmować średnio. Zależy od waszego zapału.

[bodek]

We Francji de facto IMO powinna być już dawno hiperinflacja. Z czego oni utrzymują tę wojnę na dziesięć milionów frontów, EUA im pożycza czy jak? (o jakimś normalnym funkcjonowaniu gospodarki francuskiej nie może być mowy bo przecież o ile się nie mylę wprowadzono powszechny pobór i zgodnie z założeniami państwa totalnego wszystko idzie na wojnę)

[Szmer]

Gdzieś było wspominane o Murzynach zaganianych do pracy Poza tym obłowili się w Niemczech i Polsce (budżety, kontrybucje). Zresztą mogą okartkować wszystko w razie czego.

[bodek]

No to obłowienie się z rabunku ciężko zarobionych niemieckich i polskich majątków. Na ile to wystarczy, rok? Murzyni niewiele pomogą, bo ich też trzeba wyżywić, a poza tym taka praca jest bardzo kosztowna (na amerykańskim Południu nie było prawie żadnego przemysłu m. in. dlatego, że utrzymanie niewolnictwa pochłaniało olbrzymie kwoty, których nie przeznaczano na bardziej zdrowy rozwój gospodarczy), więc to jest raczej wada niż zaleta.

IMO, tak jak IRL z Niemcami, można się spodziewać prędzej czy później gospodarczego załamania Francji, o ile nie znajdzie się pod czyjąś kroplówką pożyczkową i żywieniową/nie zdecyduje się na dodruk (hiperinflacja). A głód to już tam dawno powinien być, tak jak historycznie w czasie obu wojen światowych w krajach europejskich (np. w Vichy w 1942 był taki głód, że jedzono nawet kwiaty z doniczek).

[Czerwony]

bodek, czepiasz się akurat. Niemcom podboje na trochę starczyły, nasza wojna trwa dopiero rok.

Ale też chciałbym przy tej okazji Szmerowi wytknąć, że Francja nie zachowuje się jak najeźdźca. Skoro ma utrzymywać wojenną gospodarkę z rabunku to gdzie ten rabunek.