Zbawianie świata [w duchu pokoju i szczęśliwości]

[Nerkare]

Chcę pozbierać wszystkich szaleńców, fanatyków i spragnionych wpływów wariatów, którzy tak samo jak ja chcą narzucić swój punkt widzenia innym, razem będziemy silni i podzielimy między siebie kraj, a docelowo cały świat.

[Nerkare]

Muszę coś zrobić, by objąć władzę. Do tego potrzebni mi są sojusznicy. Nie wiem czy Szwecja ma zapędy ekspansjonistyczne i czy Finlandia tak samo. Nie wiem też, czy te kraje żyją ze sobą w zgodzie. Jednak jeśli jakiś kraj udzieli mi wsparcia i dojdę do władzy to pozwolę ich wojskom stacjonować w Polsce, potworzyć swoje bazy, oddam jakieś kawały ziemi w bezpłatną dzierżawę i pozwolę korzystać z zaopatrzenia, część zbiorów na mocy odpowiedniej umowy bym im oddawał.

[poulenc]

Nerkare, nikt cię nie traktuje poważnie póki nigdzie nie rządzisz. Radzę ci spadać między Ordynariat a Rzeczpospolitą Małopolską razem ze swoimi poplecznikami i tak reaktywować może nie Cesarstwo ale jakieś państwo i zebrać siły

[Nerkare]

Myślałem o tym i powołałbym trochę inne państwo, "pokojowe" Święte i Łaskawe Polskie Imperium Miłości i Dobrobytu. Przy okazji idąc tam po drodze mogę co nieco zebrać zasobów.

[poulenc]

Ja na twoim miejscu starałbym się jak najmniej rzucać w oczy

[Nerkare]

Jeśli będę łagodny, nie wprowadzę surowych praw to nikt nie zwróci na mnie uwagi, a osiedlić zamierzam się między rzekami Nida, a Szreniawa.

[poulenc]

Jakieś miasto tam wgl. jest bo z tego co pamiętam to mało zurbanizowany teren.
Jak masz wenę to przybliż liczbę towarzyszy(nie naciągaj, powiedz ile ci ich zostało po bitwie). Wstępnie ucieknie z tobą maks. 1000 ludności cywilnej, ale nie wiem czy jest sens bo jedzą i spowalniają ruch wojsk, a w dodatku rzucają się w oczy i takie akcje mogą się spotkać z reakcją sowietów.
I czy zostały ci jakieś zapasy po ucieczce z Gromowa?

[Nerkare]

Obliczyłem, że uciekło maksymalnie 2.500 żołnierzy, część emisariuszy wysłałem już dawno, by po kraju chodzili i zwolenników mi zbierali, więc cywile mogą przybywać małymi grupami, wtedy nie zwrócą niczyjej uwagi. Z zapasami to nie wiem czy coś dało radę uratować, poza jedzeniem na podróż czyli jakieś 100 ton żarcia maksymalnie.
Teren mało zurbanizowany, większe miasto to Kazimierza Wielka, jest też Działoszyn i pełno wiosek.

[poulenc]

No to Działoszyn? Powiedzmy, że na długi marsz zejdzie ci trochę tych zapasów. Poza tym 2.500 ludzi nie zabrało by 100 ton jedzenia, maks 2 tony masz Ale na podróż spokojnie ci starczy i zostanie na podarki dla ludności.

[Nerkare]

Kazimierza Wielka, jest bardziej centralnie położona, w pobliżu Działoszyna. Ludność Kazimierzy się obdaruje, ludność Działoszyna jakoś też. Zapewnimy mieszkańcom ochronę, pewnie nie mają tam żadnej administracji. Chcę z nimi porozmawiać i dowiedzieć się jakie problemy ich trapią, czy mają między sobą jakieś spory? Czy jakieś dzikie bandy tam grasują? Ustrój będzie dosyć ludzki, przedstawiciele Sołectw utworzą organ doradczy Cesarza, będą przedstawiać swoje propozycje co do praw, będą mogli w swoich sołectwach też ustalać jakieś prawa, oczywiście ci radcy będą wybierani demokratycznie. Nikt nie będzie musiał czcić Cesarza, no chyba, że sam tego chce. Państwo ma mieć cechy wspólnoty, co będzie w nazwie: Wspólnota Pokoju i Miłości. Państwo ma się opierać na ogólnej radości, festyny, tańce, śpiewy ludowe etc.