Dysputy graniczne

[Koza]

Skąd masz wiadomość o tych 80%

Napisałem, że mam w dupie, bo nie chce mi się nieprzekonanego przekonywać, już od strony 3

[Ksawer]

W Niemczech komunizm się przyjmował, ale był wrogiem elit. Problem elity zlikwidować?

[Koza]

A jaki był problem z komuną w Polsce - jak tu elit nie było i zdecydowana większość to chłopi i robole...?

[Ogar]

No właśnie taki, że ich doły nie popierały.

[Ksawer]

A jaki był w Rosji?

[Koza]

W Rosji? W Rosji nie było problemu, oprócz marnej grupki białych, którą wyrżnięto, a u nas mimo wszystko potencjalny skład komuszej siły, nigdy komuszą siłą nie został (patrz rok 1920 - bieda, smród, brud i ubóstwo, a do tego bat pana nad głową; a i tak nie poszli z bolszewią). Nas ukształtowała historia antykomunistycznie oraz religia; uważam że w inny sposób ale na tej samej zasadzie również ukształtowani są Niemcy.

[bodek]

- Niemcy zostały ukarane zmianą ustroju na luźną (a'la USA) federację.
- Niemcy zostały ukarane dwoma atakami atomowymi.
- Nie mówię, że nie możecie starać się o te terytoria. Alianci póki co nie bawili się jeszcze w żadne Traktaty Wersalskie, póki co mamy jedynie prowizoryczną Rzeszę Niemiecką a granice przedwojenne przywrócono oficjalnie jeszcze w momencie, gdy Polska była w rękach radzieckich, czyli późnym 1946. Zasadniczo rzecz biorąc, Alianci nie byli pewni, czy w ogóle uda im się podbić tereny polskie (bo czemu niby miałoby im się udać? Niemcy pokonali jadąc na efekcie wywołanym przez broń jądrową, ale przecież nie wykorzystają tego samego w Polsce). Traktat wersalski też podpisano dopiero w czerwcu 1919. Alianci nie są rodzicami Polski ani Niemiec, nie będą się wjebywali z jakimiś strefami mandatowymi i referendami, jeśli któryś kraj sobie wyraźnie nie zażyczy. A nic nie stoi na przeszkodzie, by Polska sobie wyraźnie zażyczyła.

[Zgredźmin]

(02-29-2012 17:35)bodek Wrote:  Alianci nie są rodzicami Polski ani Rosją, nie będą się wjebywali z jakimiś strefami mandatowymi i referendami, jeśli któryś kraj sobie wyraźnie nie zażyczy. A nic nie stoi na przeszkodzie, by Polska sobie wyraźnie zażyczyła.

Nie w temacie ale. TO na chuj pomysł że narzucali jakie prawa ma przywrócić Raczkiewicz a jakie nie? Bo to on ma prawo robić coś takiego.


Szmer przeniesiesz później tego posta?

[Szmer]

Jakoś u nas nigdy się nie zdarzyło, by KPP o mało nie wygrała wyborów. A w Niemczech komuniści władzę przejęli demokratycznie. Burżuazję, obszarników i kler zesłali do obozów i to by było na tyle politycznego oporu. Pomijam sprzeciw wobec kolektywizacji itd.
Nie jestem człowiekiem, który uważa, że alianci nas kochali zawsze, ale w tym przypadku pewne zyski Polski się po prostu narzucają. Po I w.ś. przy Niemczech pozostawiono pewne ziemie, bo uwierzono, że po obaleniu Złego Cesarstwa będą grzeczne i w końcu staną się pożyteczną siłą w Europie. A tutaj stały się rozsadnikiem rozróby.
W II w.ś. granice ustalono już w czasie wojny, w Jałcie. Przynajmniej z grubsza.

[bodek]

Quote:Nie jestem człowiekiem, który uważa, że alianci nas kochali zawsze, ale w tym przypadku pewne zyski Polski się po prostu narzucają.

Po I WŚ też się narzucały, ale jednak referendum na Górnym Śląsku nie wymyślili w Genewie.

Quote:Nie w temacie ale. TO na chuj pomysł że narzucali jakie prawa ma przywrócić Raczkiewicz a jakie nie? Bo to on ma prawo robić coś takiego.

Bo w momencie sprowadzania Raczkiewicza do kraju nie za bardzo istniało >>państwo polskie<< - istniała jedynie grupa fajnych facetów w Londynie. (też a propos mojego poprzedniego posta: w marcu 1947 nie można było tak po prostu wydrzeć Niemcom terytoriów, które im - może nieobacznie - zagwarantowano w 1946.) Dwa miesiące później, czyli w maju 1947 Polska jest już w miarę ogarniętym państwem, za którego Alianci nie muszą prowadzić polityki.