Minął ledwie rok wojny, więc trochę wcześnie na taki katastrofizm. Ponieważ to IMO rozstrzyga, odpuszczę sobie na razie dyskusję z resztą argumentów. Tj. przyjdzie czas, jak wojna się przedłuży.

Niemcom podboje też nie starczyły na bardzo długo, przecież w 1944 czy nawet 1943 już były w Niemczech problemy z aprowizacją w żywność. No ale ok, uznaję że w realistycznych ramach czasowych trwania nowej edycji Francja może się jako tako trzymać.

I zgadzam się z Czerwem - w Niemczech powinna już być klęska głodu, NRP też musi chyba dostarczać drakońskie kontyngenty.

A, nie zauważyłem postu Czerwonego. W Polsce Francja zagarnęła nie pamiętam jaką część budżetu. Istotnie u nas nie jest to brutalna okupacja, chociaż wydaje mi się, że NRP i Hetmanat muszą im coś tam płacić albo przynajmniej dawać dostawy za grosze. Natomiast Niemcy to inna bajka. Rozebrano je i ustanowiono oficjalną okupację.

A jak wygląda sytuacja gospodarcza/życie codzienne w Niemczech? Bo to jest w sumie ważniejsze od tego, czy ustanowiono tam Republikę Norymberską, czy może Hamburską.

Ważniejsze? Dla kogo? Z tą Republiką można ewentualnie prowadzić jakąś dyplomację (hehe), natomiast życie codzienne, weź. Ale pewnie coś porównywalnego z Kongresówką po roku okupacji niemieckiej w I w.ś. :>

Quote:Ważniejsze? Dla kogo?

Dla historii, pokonanie Francji w jej sytuacji dyplomatycznej jest kwestią czasu (może 10, może 100 lat)

Chodzi mi o to, że najprawdopodobniej Francja wymusiła na Niemcach dostarczanie over9000 kontyngentów żywności + izolacja ekonomiczna obecnych Niemiec + prześladowania = powszechny głód, smród i wtórne ubóstwo.

A może grajmy już?

(06-23-2013 21:46)Szmer Wrote:  A, nie zauważyłem postu Czerwonego. W Polsce Francja zagarnęła nie pamiętam jaką część budżetu. Istotnie u nas nie jest to brutalna okupacja, chociaż wydaje mi się, że NRP i Hetmanat muszą im coś tam płacić albo przynajmniej dawać dostawy za grosze.

Niech to będzie oddane w grze.

Quote:Natomiast Niemcy to inna bajka. Rozebrano je i ustanowiono oficjalną okupację.

O tempora! O mores!

Skoro we Francji ledwo wiążą koniec z końcem, to jestem ciekawy jak radzą sobie Szwedzi którzy przy dużo mniejszym potencjale ludnościowym i braku większych suckesów, również zmobilizowali znaczne siły- co oni już mają w Radio pogadanki o zaletach jedzenia szyszek? O Grekach nie wspominając.