Zawadzki zamienia kilka słów z Arciszewskim i wstaje aby zabrać głos. Nie zaczyna mówić jednak po Polski a po francusku, gdzie szkolił się w tamtejszej szkole wojskowej.
Sir Scot, przedstawiciele państw koalicji antykomunistycznej i przedstawiciele innych państw członków Ligi Narodów.
Panie baronie von Neurath, ze zdumieniem wysłuchałem pańskiego wystąpienia stawia pan swój kraj jako niczego niewinną ofiarę którą kraje koalicji antykomunistycznej bez powodu chcą ukarać. Otóż pragnę panu baronowi przypomnieć i innym tu zgromadzonym o tym że to własnie Niemcy po raz drugi w ciągu 20 lat odpowiadają za wywołanie II Wojny Światowej i kolejną hekatombę Europejską w której zginęły miliony żołnierzy i cywilów, za rozlanie komunizmu na prawie całą Europę. Oto wasza wina i przedstawianie siebie jako ofiary a nie, tak jak było w rzeczywistości, jako agresora jest czymś wysoce nieprzyzwoitym. Zgadzam się z panem baronem w jednym, 28 lat temu w Wersalu państwa ententy popełniły błąd. Błąd ten jednak nie polegał na zbyt dużym osłabieniu Niemiec a właśnie na zbyt małym oraz na zbyt małej kontroli Niemiec pod kątem realizacji narzuconych warunków pokojowych. Pan baron mówi że dajemy Niemcom gorszy wybór od tego jaki Ateńczycy stawiali swoim pokonanym wrogom, dziwne bo nikt z państw zwycięskich nie proponuje likwidacji Niemiec a jedynie sprawiedliwe zadośćuczynienie za spowodowane Niemiecką ekspansywną polityką szkodom.
Dzisiaj pan baron proponuje nam powrót do warunków z 1939 roku ale to mało, stawia jeszcze warunki państwom poszkodowanym przez agresję Niemiecką. Nam Polakom stawia się żądanie eksterytorialnej drogi z Prus Wschodnich i Litwinom odbiera się ich przedwojenny port, Kłajpedę i łaskawie pozwala się nam na korzystanie z tych dróg i z tego portu. Przypomnę że pan baron chce wyrwać część Polskie terytorium od Polski oddzielając ją od swoich ziem na Pomorzu jednocześnie tworząc korytarz którego Polska nie będzie mogła kontrolować a w Prusach Niemcy będą mogły robić co chcą, włącznie z koncentrowaniem tam jednostek które będą zagrażać Polsce i Litwie.
Polska domaga się przyłączenia do Polski Gdańska, terytoriów plebiscytowych ze Śląska Górnego na których miały odbyć się owe po I Wojnie Światowej oraz podzielenia Prus Wschodnich między Polskę i Litwę lub włączenia do Polski terenów które w Prusach były przewidziane do plebiscytu oraz przyznanie Litwie również części terenów Prus Wschodnich tak aby nowe granice przebiegały w ten sposób.
W tym czasie jeden z mniej ważnych członków Polskiej delegacji zawiesza na tablicy poniższą mapę
Z kolei, jeśli nie byłoby zgody na całkowity podział Prus między Polskę a Litwę to winno się zrobić z pozostałych terytoriów Prus Wschodnich terytorium mandatowe pod zarządem Polski i Litwy. Powody takich żądań Polskich są całkowicie uzasadnione. Po pierwsze Niemcy okupowały Polskie Pomorze, po drugie bezzasadnie najechały one Polskę, po trzecie siła narzucono Polsce ustrój komunistyczny, po czwarte zlikwidowanie dla Polski zagrożenia militarnego od Północy poprzez likwidację Niemieckiego przyczółku na północy, po piąte skraca to granice Polsko-Niemiecką sprawiając że Niemcy nie będą dłużej otaczać Polski z trzech stron i umożliwi to skuteczną obronę Polski przeciwko ewentualnej przyszłej agresji Niemiec, co jednak takie ułożenie granic powinno eliminować i zapewnić w tej części Europy pokój.
Polska uważa jednak że nie należy Niemiec rozbrajać, jako zapłatę za to iż obecnie wojska Niemieckie walczą przeciwko ZSRR zmywając nieco hańbę rozpętania II Wojny Światowej. Jednakże aby zapobiegać ewentualnej kolejnej agresji Niemiec w Europie powinno się utworzyć specjalną Komisję złożoną z członków państw koalicji antykomunistycznej którzy kontrolowaliby Niemieckie siły zbrojne, przychylamy się tu więc do propozycji przedstawiciela Szwajcarii.
I ostatni punkt, Polska nigdy nie wypowiedziała nigdy Małego traktatu wersalskiego co zapewnia wszystkim mniejszościom narodowym w Polsce odpowiednie prawa i będzie je gwarantować wszystkim mieszkańcom mieszkającym na terytoriach których przyłączenia do Polski się domagamy.