Rozmowy o sytuacji w grze

[bodek]

@puli jamyślę że dyskusja jest raczej o postaci zgredzia i tym, jak stanowiska początkowe są przydzielane

choć oczywiście się zgadzam

[poulenc]

Powiem tak. Skoro Toporska żyje to czemu bodek np. nie mógłby zdobyć pozycji w partii poprzez jej protekcje(wykreowana była w końcu przezemnie więc ma wiele moich cech w tym talent do podejmowania decyzji pod wpływem impulsów i kaprysów oraz całkowity brak zmysłu politycznego gracza)? Poza tym Toporska lubiła egzotycznych chłopców (bio) :3

A co do postaci Zgredzia to nie chcę podkładać kłód pod nogi ale ta postać zdecydowanie powinna być wręcz marionetką ątąty, ew. pod wpływem jakiegoś wydarzenia które miało miejsce ostatnio zacząć zmieniać zdanie ku temu co określił zgredź przez co może(nie musi) mieć problemy z członkami partii oraz protektorami z Francji. Można to podpiąć pod rywalizacje frakcji. Także, skoro to młoda partia to np. nie ma jeszcze wybranych nowych władz i tymczasowo rządzi kolegium w którym też jest zgredź jako lider którejś frakcji.

[Czerwony]

Nie no, to że Zgredź będzie miał problemy z partią to mu Szmer napisał na początku i jest to jasne & oczywiste.

Ja bym chciał po prostu wiedzieć, jak on został tym szefem. Do jakich wartości się odwoływał, że go wybrano, bo przecież szefa partii nie wybiera się za to, że nic nie mówi. Chciałbym to wiedzieć ingejmowo, jest to wiedza która w grze powinna istnieć i być możliwa do wykorzystania.

Pomysł z tym że rządziłoby kolegium uważam za celny.

[Zgredźmin]

Pomysł z tym żebyście poszli pucować się nad czymś innym uważam za celny.

[Dalewin]

Opowiem Wam pewną anegdotę, z życia wziętą.

Pewien mój znajomy kupił sobie zdezelownego Fiata 126p, potocznie zwanego Kaszlakiem, Maluchem, Srajtkiem.
Postawił sobie za cel wyremontować go od poczatku do końca. Jako, że taka odbudowa wymaga dużo czasu, pieniędzy i cierpliwości, życie mojego kumpla całkowicie się zmieniło. Po pierwsze, na spotkaniach przy piwie zaczął przynudzać o tym jak jeździł po szrotach w. Mazowieckiego szukając odpowednich części, ze stojącego na parkingu od 10 lat starego kaszlaka powykręcał to co najlepsze, i parę innych nudnych rzeczy.

Po drugie, oczywiście w międzyczasie podczas takich rozmów podłączali się wszyscy znawcy uruchamiania pryszcza na linkę, klepanie młotkiem i tekturowych podkładek pod wycieraczki, toteż większość czasu spędzanego z owym kumplem na piwie, mijała pod tematem reliktu minionej epoki, co stawało się coraz bardziej nudne.

Jakto też bywa podczas rozmów nie tylko o motoryzacji, dochodziło do swad i wszelkiego rodzaju wyszydzeń, bo połowa wierzyła w to, że jego zapał się skończy przy pierwszej zimie jak pchać będzie musiał, albo gdy co chwila będzie trzeba coś naprawiać, a entuzjaści motoryzacji mówili, że zrobili by to lepiej i z każdym etapem rozwoju kaszlaka, zawsze było mnóstwo ale. Bo w tym roczniku to nie było takich lamp, a to, że źle zmontowany fotel, a to tamto i tamto.

Historia trwała rok. Pomijam fakt, że zostawiła go narzeczona (przewalić pół kredytu na wesele, żeby kupić trzech dawców organów do kaszlaka, i sprowadzać z włoch części to przesada ;d )i , że chłopak większość czasu spędzał przy śrubkach i wkrętkach oraz oklepywaniu cuda motoryzacji.

Liczył się efekt. Wsiąść do dopieszczonego do granic możliwości, nie orginalnego! ale za to odrestaurowanego z pasją i ogromnym zacięciem kaszlaka warte było tych wszystkich miesięcy kłótni i wysłuchiwania nie do końca wybrednych opinii.
Kolega zrobił go po swojemu. W każdą wkręconą śrubkę włożył część swojej duszy. Każde pierdnięcie z tłumika nasycone było uśmiechem kupy metalu z domieszką benzyny, a radość z jazdy nie wyciągniętym ze schematu a całkowicie stworzonym wedle własnego odczucia pojazdem, to to, czego do dziś mu zazdroszczę.

Morał tej anedgoty jest bardzo prosty i przekazuje go jako Dalewina Ustosunkowane Prawdy Analityczne -
Nie ważne jak bardzo brzydką masz żone. Ważne że nie musisz sam prać skarpetek i gotować obiadu.

[poulenc]

10/10 pyszny makaron

oslo, pranie/prasowanie/gotowanie sobie samemu jest spoko, tylko nieudacznicy potrzebują do tego innych ludzi :3

[Szmer]

O kurwa. Musiałem to powiedzieć. Mam na myśli przypowieść Dalewina.

Czerw względnie pijawa szuka wyraźnie dowolnych niezadowolonych, żeby ich poprzeć przeciwko złemu Szmerowi. Co do Zgredzia, powiem przewrotnie, że swoimi wypowiedziami w tym temacie pokazał, jak się nadaje na przywódcę takich chłopaków i że potrafił do nich odpowiednio zagadać W kwestii bodzia wypowiem się w odpowiednim temacie.

[Czerwony]

Znaczy wyzwał ich od buców i kazał spieprzać? No taaak, po czymś takim sam bym go wybrał, na ciecia

Ja mam wrażenie, Szmer, że ty wygłaszając takie teksty i próbując zbyć uzasadnione pytanie w dość chamski sposób, mocno ignorujesz pewną prawdę. Jak masz na pokładzie kogoś, kto jest gotów napisać materiały, poszukać źródeł etc. to niestety możesz liczyć się z tym, że okaże się też bardziej krytyczny, niż ludzie których cenisz bo są mierni, bierni ale wierni. Niestety w moim przypadku nie da się tego rozdzielić, to masz w pakiecie. Zapewne są też ludzie którzy dużo robią a mało się czepiają i odwrotnie.

Nie uważam się za niewiadomo kogo, Dalewin zrobił o rząd wielkości więcej niż ja, ale wkład takiego Zgredzia w uruchomienie tej edycji wynosi zero, chyba, że za wkład uznamy napisanie pochwalnego komentarza pod twoim i Dalewina adresem. Jego knajackie odzywki mam zasadniczo w poważaniu, fakt że one do ciebie przemawiają to już podstawa, żeby się trochę niepokoić.

[bodek]

Quote:Czerw względnie pijawa szuka wyraźnie dowolnych niezadowolonych, żeby ich poprzeć przeciwko złemu Szmerowi.

nazywanie czerwa, który rzeczywiście dużo zrobił (dużo więcej niz ja) dla gry pijawą (i jeszcze ubranie tego w znamiona hehe żartu, "czerw względnie pijawa", żeby nie można było się doczepić), jest po prostu bucerką

a zgredź póki co niczego w tym temacie nie wykazał, poza nieumiejętnością ubierania swojego bólu dupy w słowa świadczące o charyzmie & poczuciu humoru; przecież to nie był leadering, to był whining i jakby wyskoczył z czymś takim do narodowców to tylko dziwnie by się popatrzyli, w najlepszym wypadku; pomijając, że nasze postaci =/= my i nie muszą mieć tych samych umiejętności retorycznych

[Zgredźmin]

Nie tłumaczę się co moja postać ew. powiedziała ludkom w tej partii bo w bio mojej postaci są zawarte jej poglądy (nie tylko te o których nie mówi). Uważam dalsze pucowanie się nad moją postacią za zbędne bo każdy potrafiący złożyć literki w słowa a słowa w zdania znajdzie sobie w bio odpowiednie informacje.

Czerwu nie tak dawno darłeś szaty że ty tej gierki firmował swoją osobą nie będziesz. To raz. A dwa jak szukasz poklasku za to że coś robisz do tej edycji to chyba znalazłeś się w złym gronie misiu kolorowy. Skoro uważasz że swoją bucerię możesz legalizować tym że "ola boga przecież ja tak dużo zrobiłem dla gry, szanujcie mnie" to mam Ci coś do powiedzenia. NIE TO FORUM! Nikt Ci tutaj peanów pisać nie będzie, podobnie jak nikt nie robi tego GMom. Mnie zaś wkurwia jedynie obrażania, jawne, kogoś komu się chce zapewnić nam jakąś rozrywkę. Masz jakieś wąty? Wynaleziono magiczny przycisk PM.

Bodek, kolejny wielki tej edycji i każdego pbfa pędzący żywot na copy-paste tekstów z internetów i kreujący się na hipstera/żyda/homoseksualistę który z rozgrywki zrezygnuje po około tygodniu bo zrobił postać dla witzu.