1) Rodzaje Wojska, a rodzaje broni - mała różnica, a musiałbym w wielu miejscach poprawiać. Odpada

2) Rozmieszczenie w garnizonach - niechaj będzie, usunę stosowny fragment.

3) Służby Wywiadowcze rozumiałbym szeroko, jako wszelkie rodzaje służb specjalnych Wojsku. Wychodząc z takiego założenie, traktowanie Służb jako czwartego rodzaju Wojska jest uzasadnione.

4) Sądzę, że nikt munduru się u nas nie przyczepi Aczkolwiek mogę dodać, chociaż moim zdaniem będzie to zupełnie zbędne. Istotnie, mogę używać zbyt współczesnego, a nie ówczesnego języka. Jednak z ogólnej koncepcji polityki bezpieczeństwa, jak i manewrów nie zrezygnuję.

5) Z admirałami i generałami, starszymi oficerami się zmieni.

6) Sądownictwa, jakiegokolwiek nigdy, pod żadnym wypadkiem, nie podporządkuje organowi nie-sądowemu. You shall not pass

7) Wskaż, które zapisy są problematyczne i uzasadnij dlaczego.

8)

Twoja propozycja zapisu ust. 1 jest niezgodna m.in.: z upoważnieniem Monarchy do ogłaszania poboru.

Ja jestem zwolennikiem małej armii, w dużej części uzawodowionej i sporych sił magnackich Zatem dopuszczam możliwość bycia żołnierzem zawodowym. Od biedy mogę się zgodzić tylko na oficerów zawodowych, ale w takim wypadku nie mogłoby być oficerów z poboru (o ile jest to możliwe).

Magnaci muszą mieć możliwość zwolnienia się ze służby wojskowej. Zresztą, to o wiele lepsze rozwiązanie nich ich wkurzanie i tracenie ewentualnego wsparcia ze strony ich armii. Przykład Syberii pokazuje, że magnaci jak się zbiorą mogą całkiem pokaźną armijkę wystawić.

Hm, w sumie masz rację. Zostawię tylko minimalny pułap. Można by nawet walnąć, iż w 1925 roku minimalnie będzie 0,5 mln, w 1926 - 0,75, a w 1927 - 1. Ewentualnie te skoki w krótszych odstępach czasu.

9) Monopol legalnej przemocy dla państwa? Powiedz mi, dlaczego coś co jest związane także z np.: Policją, będzie związane ze Służbą Więzienną, itp., ma być uregulowane w ustawie o Wojsku? Równie dobrze moglibyśmy wstawić tu regulacje podatkowe

Delegacja to w wojsku takie coś, co można w dużym uproszczeniu opisać jako "przekazanie kompetencji przez zwierzchnika na podkomendnego".

(08-09-2011 19:37)Emiyashiro Wrote:  Delegacja to w wojsku takie coś, co można w dużym uproszczeniu opisać jako "przekazanie kompetencji przez zwierzchnika na podkomendnego".

Weź ujmij to w przepis prawny to wrzucę.

Quote:jak i manewrów

Rozumiem np. konsultacje kwestii jakichś parad czy akcji w miastach, ale zauważ, że jestemy na początku XX wieku. Tu się "manewry" wykonuje co chwila i nieustanne ich konsultowanie to z praktycznego puntu widzenia bezsens.

Quote:6) Sądownictwa, jakiegokolwiek nigdy, pod żadnym wypadkiem, nie podporządkuje organowi nie-sądowemu.

Wiesz, Sadownictwo Wojskowe jest (słownik PWN, 1991) z definicji wyłączone ze zwyczajnych struktur władzy sadowniczej :] Nawet w III RP jest ono odrębne i ze świecą szukać państwa z innymi rozwiązaniem, są to głównie kraje Skandynawskie i Beneluksu, czyli totalnie rozpręzone.

Quote:7) Wskaż, które zapisy są problematyczne i uzasadnij dlaczego.

a) dowodzenie związkami organizacyjnymi i jednostkami wojskowymi danego rodzaju Wojska; - dowodzą nimi dowódcy tych jednostek, związków, nie naczelny dowódca....
c) szkolenie podległych związków organizacyjnych i jednostek wojskowych - jw.
d) przygotowanie sił i środków danego rodzaju Wojska do działań bojowych oraz w sytuacjach przewidzianych w prawie krajowym i międzynarodowym. - też kwestia dowódców jednostek, nie naczelnego.

ogólnie cały artykuł wydaje mi się wciśnięty na siłę

Quote:Ja jestem zwolennikiem małej armii, w dużej części uzawodowionej i sporych sił magnackich

Wybacz, ale w momencie gdy możemy znaleźć się w stanie wojny z 10 mln Niemców, 4 mln Szwedów, 7 mln Węgrów, 4 mln Turków, 10 mln Japończyków (szacowane potencjały mobilizacyjne tych państw) + ich satelity - to muszę zbyć cię śmiechem :] MUSIMY mieć możliwość powołania przynajmniej 15-20 mln ludzi po broń w razie wojny i musimy mieć kiedy i za co ich przeszkolić w czasie pokoju.

Quote:Magnaci muszą mieć możliwość zwolnienia się ze służby wojskowej.

To się załatwia inaczej - albo indywidualna decyzja administracyjna o zwolnieniu, albo przydział na jakieś stanowisko za biurkiem dla mniej ważnych. Zresztą, dla takiego magnata co to za problem uzyskać jakąś funkcję zwalniającą de facto z pełnienia służby? :]

Co do monopolu przemocy - ureguluj to w jakiej ustawie chcesz, ale chciałbym to widzieć jak najszybciej wdrożone.

Quote:Twoja propozycja zapisu ust. 1 jest niezgodna m.in.: z upoważnieniem Monarchy do ogłaszania poboru.

Nie jest niezgodna, bo dowódca okręgu nie może powołać ludzi ponad limit wyznaczony przez monarchę; reszta jest w ramach.

1) Nie widzę nic bezsensownego w ustalaniu rocznych planów ćwiczeń, manewrów. Ba, wydaje mi się, że to jest norma, albo powinna być. Chyba nie powiesz mi, że obecne Wojsko ustala plany ćwiczeń z dnia na dzień. To by świadczyło o sporej niekompetencji kadry dowódczej.

2) Eee, nie wiem, o czym mówisz albo skąd bierzesz swoje informacje, ale:

http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C4%85down...wojskowymi

Jak dla mnie sądownictwo wojskowe powinno być podporządkowane SN, w ostateczności powinno być autonomiczne albo pod nadzorem Monarchy - ale w ostateczności. Nigdy, przenigdy nie będzie podporządkowane, nadzorowane, kontrolowane przez organ nie-sądowy. Szczególnie, że na gruncie Konstytucji, mówiącej o trójpodziale władzy, jest to niemożliwe.

3)

a) zmieni się na koordynowanie;
b) wybacz, ale za szkolenia - aby ich program był jednolity - powinni odpowiadać Dowódcy danych rodzajów;
c) jw.

4) Nie ma żadnych podstaw administracyjnych do zwolnienia ze służby. Do zwolnienia potrzebny byłby stosowny przepis. Nie ma go. Tak samo nie ma żadnych funkcji, urzędów, zwalniających z służby w Wojsku. Chyba, że wskażesz konkretne przepisy.

5) Monopolu na użycie środków przymusu nie trzeba nigdzie regulować - to wynika z samej istoty państwa.

6) To jeszcze raz przeczytaj swoją propozycję Z jednej strony każdy obywatel jest zobowiązany na żądanie dowódcy okręgu odbyć służbę. Z drugiej, to Monarcha określa, z których Województw będzie prowadzony pobór. Zatem co się stanie w sytuacji, w które dowódca zażąda, aby służbę odbył obywatel, zamieszkujący niewskazane Województwo? Trudno określić, który przepis jest ogólny, a który szczególny.

Quote:5) Monopolu na użycie środków przymusu nie trzeba nigdzie regulować - to wynika z samej istoty państwa.

Mam na to twoje słowo? że jak będę to (tzn. ten monopol) próbował wdrożyć to nie wyskoczysz nagle z wontami? Bo od razu mówię, jakbyś nie znał Maxa Webera, ten monopol de facto oznacza, że nie może w państwie istnieć inna siła zbrojna niźli wojsko państwowe - czyli min. prywatnym wojskom magnackim mówimy pa pa. Koniec z feudalizmem.

Quote: Tak samo nie ma żadnych funkcji, urzędów, zwalniających z służby w Wojsku.

To sporządź listę i dodaj jako załacznik do ustawy czy coś, bo mi się wydaje naturalnym, że premiera czy wojewody do wojska nie wezme

Quote:dowódca zażąda, aby służbę odbył obywatel, zamieszkujący niewskazane Województwo?

Nie zażąda, bo mu na to nie pozwala decyzja króla - wyższego ranga dowódcy... a tak ogólnie najlepszym rozwiązaniem byłby pobór ogólnokrajowy, a nie selektywny według województw.

Quote:3)

a) zmieni się na koordynowanie;
b) wybacz, ale za szkolenia - aby ich program był jednolity - powinni odpowiadać Dowódcy danych rodzajów;
c) jw.

To co proponujesz - mała odpowiedzialność dowódców jednostek, wysoka centralizacja zadań, praktycznie żadna rola NCO'sów - to model Sowiecki, o którym mam BARDZO złe zdanie. Z mojego punktu widzenia należy decentralizować zadania w wojsku na tyle, na ile jakość oficerów i podoficerów pozwala. A tej kwestii nie regulowałbym w ustawie, bo to za ciężko zmienić. Dlatego artykuł ten jest dla mnie do wywalenia.

Co do sadów - niech się Wulf, ew. Ogar wypowie. Jak długo bedą odrębne sady i prokuratura wojskowa obsadzone przez zawodowych wojskowych + odrębne prawo karne w wojsku to OK.

czyli jak rozumiem chcesz nam zlikwidować nasze prywatne oddziały?

Ad 1) Nie będę Tobie dawał na nic słowa Nie widzę ku temu powodów. Nie jestem Rzecząpospolitą, a to z jej istoty jako państwa wynika uprawnienia do stosowania środków przymusu. Z tym, że pamiętaj, że od każdej zasady istnieją wyjątki i jak będziesz próbował ją zbytnio rozszerzać, to możesz się przejechać Bodajże sam Weber dopuszczał możliwość funkcjonowania prywatnych sił porządkowych

Ad 2)

Hm, urzędnicy państwowi, wolne zawodowy, zawody użyteczności publicznej (?), studenci, posłowie, senatorowie, członkowie Rządu?

Ale mimo tego i tak ów przepis zostanie

Ad 3) Monarcha nijak nie jest wyższy rangą w stosunku do dowódcy okręgu, bo nawet nie jest "członkiem" Wojska

Ad 4) To, co proponuję to zdecentralizowany model z III RP, nie ZSRR Od biedy mogę to jednak zostawić do uregulowania w drodze zarządzenia.

Ad 5) A tu Wulf, ani Ogar nie mają nic do gadania. Znaczy gadać mogą, ale nie ma szans, abym wziął ich odmienne od mojego stanowiska propozycje pod uwagę Tu nie ma jakiejkolwiek możliwości negocjacji. Ja jestem uczulony na punkcie niezależności Sądów i nie ma w tej materii zmiłuj

1) Sądownictwo wojskowe będzie zupełnie "niezależne" od reszty "wojska" - jedyna podległość to ministrowi wojska w zakresie administracyjnym i monarsze w zakresie nominacji sędziowskich.
2) Co do "zwolnienia" od służby - nie przewiduję "zwolnienia" od poboru i przeszkolenia unitarnego. Przeszkolony ma być każdy. Co najwyżej nie zostanie zmobilizowany. Co do mobilizacji zwolniłbym tylko niektóre grupy ludzi i to nie wielkie. Na pewno nie jakieś "wolne zawody" czy "urzędników państwowych" :-) Czy "magnatów" z samego tytułu magnata ;-) Jeśli już, to faktycznie można jakieś decyzje zwalniające wprowadzić :-)
3) Wojska prywatne WSZELKIE w czasie stanu wyjątkowego i wojny MUSZĄ przechodzić pod jednolite dowództwo wojskowe. Mogą zachować odrębność organizacyjną (własne mundury, stopnie etc). Ale w razie problemów mają się słuchać sztabu i wykonywać jego rozkazy. Nie widzę innej opcji. W czasie pokoju - ok, mogą być bardziej autonomiczne, ale też nie "pełna dowolność".

3) ok, zresztą sami powinniście wiedzieć że to się może opłacać Rzeczpospolitej. Przydałyby się tu także jakieś zapisy o chociaż częściowym pokryciu kosztów.