Quote:also, Czechosłowacja krajem bałkańskim? Srsly?

lawl

Więc niepotrzebnie jest tam "innymi", bo to znaczy że Czechosłowacja również jest takim krajem.

Dobrze już, chodziło mi o "inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej".

No to zmienia postać rzeczy

Może w tym scenie Bałkany są jakieś inne.

Mniej pierdolenia panowie więcej konkretów x[

Z tą 30 tysięczną armią RP to ściema Wiosną 46 roku PSZ składały się z 240.000 uzbrojonych i wyposażonych żołnierzy. Nie widzę też powodów aby rząd który wrócił do Polski z Londynu miał być władzą tymczasową kiedy był uznawanym przez wszystkie kraje należące do Aliantów (bez ZSRR ofc ale tutaj Sowiety są złe i raczej nie miałoby to wpływu). Co nie wyklucza wyborów na start gry, jest nawet wskazane. I znowu jeśli chodzi o administrację ta byłaby w stanie takim "że rząd nie kontroluje znacznej ilości terytorium" podejrzewam że naturalną koleją rzeczy byłoby pojawienie się jakiegoś ruchu oporu. Jeśli iść tą linią i mówić o pojawieniu się jakiejś Armii Krajowej zyskujemy około 380.000 powstańców uzbrojonych w różnym stopniu, podziemną administrację, sądownictwo, pocztę a nawet aparat fiskalny. Nie na darmo kiedy Sowieci wchodzi do Polski w 44 napotykali już administrację Polską podporządkowaną rządowi Londyńskiemu za pomocą delegatów.

Inna sprawa że w 1940 sytuacja militarna Polski byłaby nieco inna niż we wrześniu 1940. Sporo nowego sprzętu miało wejść do służby a z kolei na pewno rząd, mając poparcie zachodu jawne w tym uniwersum i obawiające się komunizmu, nie dość że rozwijałby militaria to jeszcze na pewno wiedziałby że Niemcy i ZSRR szykują agresję (takich rzeczy nie da ukryć ;]) i miałby w pełni zmobilizowaną armię i to na swoich miejscach a nie tak jak we wrześniu 1939 rozpiździel totalny (a mimo to broniono się dobrze ponad miesiąc). Dlatego wojna obronna powinna się znacznie przedłużyć i znacznie zaboleć tak Niemcy jak i ZSRR. Ci pierwsi na ponad pół roki stracili możliwości ofensywne.

Ej pomysł Bodka jest fajny.

No nie wiem, na ile "stracili na pół roku możliwości ofensywne" (tak samo twierdzi mój nauczyciel od historii, ale jestem skłonny podejrzewać, że po prostu w zimę się wojny nie zaczyna, zwłaszcza w Skandynawii).

Oczywiście "możliwości ofensywne" zależą od tego gdzie chcieliby robić ofensywę. Na początku października niemieckie zapasy paliwa były na wyczerpaniu a 30% czołgów było zniszczonych bądź unieruchomionych. Jakby chcieli podbijać Litwę to pewnie reszta by wystarczyła, na Fall Gelb już niekoniecznie.