Klub Demokratyczny w Warszawie

[Czerwony]

Quote:

Klub Demokratyczny w Warszawie otwiera swe podwoje! Prowadzony przez KDR lokal ma być miejscem nieformalnych spotkań wszystkich sympatyków ruchu demokratycznego. Oprócz dań na każdą kieszeń, wspaniałych ciast i wyśmienitej kawy, Klub oferuje swoim gościom aktualną prasę krajową i zagraniczną. Wstęp mają wszyscy oprócz klijentów niechlujnych, pijanych i awanturujących się.

[poulenc]

<właśnie weszła Magdalena Toporska z listą gości których nie obsługuje Klub>

-Bonjour, poproszę Martini Bianco a jak nie ma to Białego Rosjanina.

<siada sama przy stoliku blisko okna z wydaną niedawno ''622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta'' autorstwa Witkacego>

[Tvar]

<Wszedł nieśmiało Adrian Warszawski i ostrożnie zamówił kawę.>

[Czerwony]

<Wchodzi Niezawin i widząc Warszawskiego mowi:>

Pana posła to bym się u nas nie spodziewał. Ale witamy, witamy, proszę tak się nie bać tej kawy. Zapewniam, że nie zawiera rycyny.

[Tvar]

A dlaczegóż to by Pan się mnie nie spodziewał?

[poulenc]

<Toporska skierowała wzrok na Niezawina>


-Dymitr, może usiądziesz przy moim stoliku, nalegam.

[Tvar]

<Warszawski skinął głową Toporskiej, po czym zapalił papierosa, zagłębiając się w prasie zagranicznej>

[Czerwony]

Sądziłem, że woli Pan raczej "Zieloną Pietruszkę", ale zapraszam tu jak najczęściej. Pan wybaczy...
<Niezawin z delikatnym uśmiechem odpowiada Warszawskiemu, po czym z przepraszającym spojrzeniem oddala się w stronę Toporskiej.>
Witaj, Magdaleno. A cóż to, Witkacy? Nie przepadam, ale do Ciebie akurat wyjątkowo pasuje.

[poulenc]

-Witkiewicz zawsze mi odpowiadał. Z może nieco mniej górnolotnych ale równie zdolnych autorów literatury polecam Ci Stefana Grabińskiego, pisze fascynujące opowiadania. A i co to za pan z którym rozmawiałeś?

[Tvar]

<Pokiwał głową gdy Niezawin odchodził, zerkając dyskretnie na kształty Toporskiej, po czym dalej zanurzył się w lekturze pracy zagramanicznej, popijając z wolna kawkę i dopalając papierosa king size.>