Spotkanie Wierucha z Popowem

[Szmer]

OG: niech Dalewin wprowadzi nas w klimat konspiracyjnego spotkania

[Dalewin]

< W Młynie położonym w Wólce Poznańskiej, rozstawiono stół dębowy, a przy nim dwa krzesła dla Wieruszowskiego i Popowa. Na stole oczywiście wódka w ćwiartkach, ogórki kwaszone własnej produkcji, kasza oraz mięso etc. W młynie unosi się zapach mielonego ziarna, słychać skrobot koła młyńskiego i żaren, oraz unosi się delikatny pył oświetlany przez lampę gazową ustawioną przy stole. Przy drzwiach oczywiście stoi straż pilnująca i obserwująca drogę i tajność spotkania. Przy toalecie (drzwi od środka), stoi kolejny strażnik, ze względów bezpieczeństwa wchodzący do toalety z każdą osobą [og]Ta toaleta ma wylot do świdra, więc Tajniacy mogą spokojnie podpłynąć i tamtędy wejść, wiem bo tam rodzinę mam i często odwiedzałem ten młyn [/og].

<Popow zapala papierosa. Otwiera ćwiartkę Wierucha i rozlewa do szklanki, otwiera swoją ćwiartkę i nalewa do swojej. Rozdaje po ogórku do zagrychy.>

No, do dna, jak w Wolskiej Spelunce przyjacielu! Dziękuje, że przybyłeś tutaj. Propaganda propagandą, Trybuna Ludu trybuną ludu, ale trzeba wszystko na spokojnie ustalić. Ostatnio nie mieliśmy możliwości a trochę mamy do ogarnięcia. Przede wszystkim chcę poruszyć sprawę Roboczogrodu i Małopolski. Wysłaliśmy do Roboczogrodu swoich, niech wesprą rewolucję. Wzamian nie będziemy Wam się do małopolski wtrącać i uśpimy tam nasze struktury. Nie możemy prowadzić na razie walki między stronnictwami republikańskimi, bo nas za chwilę ta nowa władza ubije. Takie same nagrody za nasze głowy wystawili.

Druga sprawa, to chciałbym żebyśmy ustalili w jakim tonie do siebie się zwracamy. Tzn. na ile mamy cenzurować artykuły w naszych gazetach, żeby za bardzo po sobie nie jechać, ale też żeby nie było widać, że się całujemy po rękach.

Trzecia to sprawa tych 400 000. Możemy Ci je na raty podzielić spokojnie. Mamy małe interesy teraz, więc spokojnie sobie poradzimy. A nie chcę też żebyście zbytnio stracili.

[Darne]

Nu, towarzyszu, w kwestii konieczności walki z walką między naszymi partiami zgadzam się w stu procentach. Nam do Roboczogrodu nic, jest to dla ns na razie zwyczajnie za daleko, ni tylko Małopolski ale i Korony, na której zamierzamy się skupić.
A co do wzajemnego tonu.... Nu, kolego Popow, gdy przeczytałem ostatni numer "Trybuny ludu" to trafił mnie prawie szlag. Socjalistami nie jesteśmy, tylko korporacjonistami, Żydów też nie mamy zamiaru wyrzynać. Plujcie na nas, krzyczcie, obrażajcie, ale nie podawajcie nieprawdziwych informacji.
Pieniądze oddamy na spokojnie, teraz dokonujemy rozbudowy Gwardii, wolimy się z tym śpieszyć zanim do Krakowa wkroczy armia.
<Bierze swoją ćwiartkę>
To jak? Wypijemy na pohybel królewskiej mendzie?

[Dalewin]

Na pohybel <Łyk bierze spory, prawie całą szklanicę opróżniając, i zakąsa łogórkiem przednim, matczynej roboty, palcem tow. też wskazując by się częstował>

O Trybunę się nie bój. Co będziem pisać, to będziem pisać. Pisz sprostowania ew. Musimy narazie, dopóki Roboczogród się trzyma, mowić, że wspieramy jedność w walce etc. W końcu tam bunt podnieśli wszystkie narodowości i socjalistyczne państwo utworzyli. A o żydach słyszałem od Tego Waszego nowego nabytku w "Falandze", toć dlatego napisałem, bo to wykrzykiwał między i naszymi. Ale postaramy się teraz czytać program wasz. Zostawcie mi jego kopię, czy wyślijcie do Niżnego.

Kiedyś o Pilawie rozmawialiśmy. Majątek jego blisko. Może będziecie się nim zajmować? Bo ostatnio poprawki do konstytucji pisał, takie jak dawniej mówiliśmy, że są godzące w rewolucję. Obłaskawić chcą naszych. Postraszyć by trzeba, a do naszych mu daleko niestety wojsk. Dacie wy radę?

<prosi o podanie pół litra, i rozlewa do kieliszków>

[Darne]

<wychyla ćwiartkę i zagryza>
Piławą się zajmiemy,. Planujemy mu posłać kopię naszego programu do Jasła. Jak nie zaakceptuje, uznajemy go za wroga narodu i obijemy. Doskonałe te ogórki!

[Dalewin]

Tutaj u chłopów robione.. Dochodziliscie do rozmów z trp Riemkinowa? Moga was wesprzeć przy sprawie z Burżuazja. Nam pomogli przy fabrykach. Moga i za was lobbowac. Generalnie musimy wszystko zrobić żeby społeczeństwo nie poznalo nowej konstytucji a jeśli już to wybierzmy najsłabsze jej zapisy. Mam pisać o tym w trybunie? Czy wy zrobicie w *naprzód*?

[poulenc]

Panowie, wy już nie pijecie.

[Dalewin]

{OG} Tu jest miejsce na DWIE osoby

[Darne]

A to jest moja towarzyszka partyjna, panna Toporska. Przyznaj się, wy takich w SDLPP nie macie, co? <Wychyla ćwiartkę>. Z Riemkinowem się już rozmówiliśmy. A co do konstytucji, w tym większej liczbie gazet ją obsmarujemy, tym lepiej.

[Dalewin]

<Wypija odchodniaka>

Dobrze. Pozwól, że podsunę Ci pewien pomysł. W Konstytucji władza sądownicza spoczywa w rękach Monarchy i to on powołuje sędziów. Mieliśmy to wydobyć na wierzch przez Trybunę, ale dobrze by było jakbyście Wy to puścili. Więcej za Wami inteligencji stoi. Będą rozumieli co to oznacza i jaka jest "niezawisłość" sądów. Dziękuje za przybycie, i że wyjaśniliśmy sobie te kilka spraw. Słuchaj Przyjacielu. Jakby co, pisz na Niżnyj Novogród. Tam TRP-Ch trzyma naszą pocztę, bo mniej kontrolują. Jakbyś potrzebował znów się spotkać, daj znać. Ew. pisz listy w sprawach pilnych.

<Zwraca się do Pani Toporskiej, trochę niewyraźnym wzrokiem>

Miło mi było tak śliczną damę poznać. Mam przy sobie też butelkę dobrego wina, Pozwoli Dama, że ją jej podaruje.

<Popow podnosi się i podaje dłoń Wieruszowskiemu>
Mimo różnic, nadal żywię do Ciebie sympatię. Dopóki mamy wspólnego wroga, możesz na mnie liczyć i mam nadzieję, że i Ja na Ciebie mogę. A potem, no cóż. Zawsze drogi dwóch ludzi w pewnym momencie się rozchodzą. Do zobaczenia w takim razie w tym lepszym świecie, pozbawionym monarchy i tych zawszonych magnatów-wyzyskiwaczy.

<Skina głową do Gwardzistów, dając znać, żeby wyczyścili i rozpoznali teren wokół Młyna>