Korona (nie, nie Dukata)

[Czerwony]

<facepalm.jpg>

Teraz armia robi wjazd na zakłady finansujące wywrotowców i sru. Jak już pisałeś o tym, że oddają część zysków - chociaż było mówione, że to na boku - po kiego żeś dawał listę? Żeby wojsko wiedziało gdzie zapukać?

[Dalewin]

Nie. Po to żebyśmy mogli podburzyć samą burżuazję do czynu zbrojnego. Rewolucja wymaga ofiar i konsekwentnie do tego czynu dążę. Jeśli zamkną fabryki, podsycą tylko ogólnokrajowy bunt, i doprowadzą do tego, że użyjemy bez zastanowienia naszej broni. Możemy kupić więcej Revolutionek, ustawić je przy fabrykach a potem opisać jak wojsko za pomocą sił, atakuje własne zakłady i niszczy produkcję w kraju.

Nic co robię nie jest pozbawione sensu. Idziemy dokładnie po torach które sprowadzą na nas zwycięstwo okupione ofiarami potrzebnymi by obalić ten zasrany szlachecki układ.

[Czerwony]

Zamknięcie fabryk nie wywoła w burżujach gniewu na armię, tylko na tych, co ich wydali. Idziemy dokładnie po torach, które doprowadzą nas do utraty niemałego poparcia wśród przedsiębiorców Korony, którzy przecież mogliby nam sfinansować pół rewolucji. Ale nie, ważniejszy od sukcesu rewolucji jest czyn zbrojny.

Z mojej strony koniec sojuszu.

[Dalewin]

Któż ich wydał. Lud pracujący? Czyż to nie władza aktualna ich upokaża?

[Czerwony]

Omg, ale zdejmij to, bo nie napisałem że dotychczasowe ustalenia zrywam -.-"

[Dalewin]

Nie rozumiem

[Czerwony]

Ja pośredniczyłem w negocjacjach. Więcej tego nie zrobię, ale burżuje póki armia nic nie zrobi trzymają się ustaleń.

[Dalewin]

Ah czyli jeśli dobrze rozumiem, To Ty jesteś przeciw SDLPP, ale reszta Twojej partii z nami współpracuje? Bo nie ogarniam

Poza tym, czemu zrywasz współpracę, jeśli nasze akcje doprowadzą tylko i wyłącznie do wygranej było by mi łatwiej gdybym wiedział jakie Tobie burżuje stawiają warunki jako partii i przewodniczącemu. Bo jak narazie, to nasz proletariat traci krew, a Twoja partia gra tu cichego uzurpatora : ]

[Czerwony]

Nie jestem przeciw, tylko zrywam sojusz. Nie będę zaczynał wojny. Jeszcze.

Moi burżuje to republikanie i mogliby cierpieć strajki nie stawiając żadnych warunków, ale jak z moim udziałem przyklepali umowę a ktoś ich potem sprzedał to jak sądzisz, jak bardzo chętni będą do finansowania rewolucji?

Zresztą po tych kłamstwach w "Trybunie" to jest już nie do odkręcenia.

[Dalewin]

Których kłamstwach? : ) Riemkinow. Cały ciężar rewolucji przejmujemy na siebie. Giną nasi, to my posyłamy chłopaków na wojnę. Od Was chcemy tylko i wyłącznie współfinansowania. Cierpieć strajki? Przecież możemy równie dobrze okraść ich wszystkich tak jak zrobiliśmy to z samozwańczym królem. Wróciliśmy do pracy. Wróciliśmy i mało tego, zapewniliśmy ciągłość produkcji. Współfinansowaliśmy zakup broni do obrony naszych działań. Chłopaki z Gwardii Ludowej kupili kolejne działa które miały służyć do obrony tych zakładów. Zdaj sobie sprawę, że My mamy do ogarnięcia kilka milionów robotników. Jak im wytłumaczymy, że mają się wymieniać z tymi z Białej Podlaski? "Bo tak chcemy"?

Musieliśmy pójść na jakiś kompromis. Wymyśliłem to w taki sposób, byśmy wszyscy stali się męczennikami. Nie da się przeprowadzić rewolucji w białych rękawiczkach. Dla Nas i Naszej rewolucji Ci którzy zostali przez aktualną władzę pozbawieni praw i oskarżeni, są męczennikami o których będziemy się bić. A bądź pewny, że poleją się hektolitry krwi za tych właścicieli ugodowych. Po to mój ostatni artykuł. Są dla nas przyjaciółmi a lud robotniczy nie pozostawia przyjaciół.

Jeżeli teraz zerwiemy rozmowy, oznaczać to będzie, że dwa nasze stronnictwa pójdą własną drogą i z góry będziemy skazani na porażkę. Tyle, że My jesteśmy w lepszej pozycji bo mamy za sobą masy ludzi. Wy macie nic, bo lud nie wróci do pracy, jeśli nie powiemy, że czas na układy. Zrozum, że jesteśmy naczyniami połączonymi, i wytłumacz to Swoim/Naszym przyjaciołom.