Ogar
Zawsze Przeciw
Ignacy Stokłosa
silna ręka [9]
Protegowany:
Protegowany (2):
Poglądy:
Przynależność: Hetmanat
Posts: 2,172
|
RE: Ignacy "Hetman" Stokłosa
Najpierw teza
1) Według Papieży określenie "chrześcijańska demokracja" jest ok, jeśli termin ten określa dobroczynną akcję dla ludu, a nie zmiany ustroju politycznego na republikański.
2) Cytaty z "Graves de communi" (wersja Polska)
Quote:Z początku nie było zwyczaju, ten sposób dobroczynnego działania dla ludu odszczególniać jakąś osobną nazwą. Słusznie zarzuconą została nazwa, wprowadzona przez niektórych, "chrześcijańskiego socjalizmu", zarówno, jak i wyrazy pochodne tej nazwy. Daleko już słuszniej podoba się innym określenie "chrześcijańskiej akcji ludowej". Znowu gdzie indziej zwą się pracujący na tym polu "chrześcijańsko-socjalnymi", gdzie indziej znów mówi się o "chrześcijańskiej demokracji i chrześcijańskich demokratach", jako zwolennikach tejże w przeciwieństwie do socjalnej demokracji.
Z tych dwu nazw ma u wielu ludzi dobrej woli zły podźwięk, jeśli już nie ta pierwsza "chrześcijańsko-socjalnych" to w każdym razie ta ostatnia "chrześcijańskiej demokracji".
Mniemają oni bowiem, iż coś w tym tkwi dwuznacznego i niebezpiecznego. I nie tę jedną tylko troskę wiążą oni z tą nazwą; mogłoby to wedle nich oznaczać ukrytą dążność do poparcia republikańskich form rządu, jakoby rzekomo ta miała być przeniesioną nad wszystkie inne formy rządu; stąd mogłyby powstać pozory, jakoby z pominięciem innych stanów siła i wpływ chrześcijańskiej religii ograniczała się tylko do dobrobytu mas ludu; w końcu mógłby być pod tym płaszczykiem ukryty zamiar, aby ukrócić każdą władzę legalną, tak w państwie jak i w Kościele.
Quote:To, czego chce socjalna demokracja, a co chrześcijańska demokracja chcieć musi, nie może być wcale wątpliwym; pierwsza bowiem bez względu na to, czy liczy ona więcej, czy mniej swoich nieumiarkowanych zwolenników, idzie, popychana przez wielu aż tak daleko, iż niczego nie uznaje, co tylko ponad człowiekiem istnieje, o jego jedynie doczesne i zewnętrzne dobra dba i te zamierza, a w ich osiągnięciu i używaniu pokłada całe zbawienie człowieka.
Dlatego chce ona zaprowadzić w państwie panowanie ludu, chce znieść różnice stanu, zrównać wszystkich obywateli, a także wprowadzić równość dóbr. Stąd musi być zniesione prawo własności, a to, co jednostki posiadają majątku, nie wyjmując nawet narzędzi, winno być uważane, jako wspólne dobro.
6. Natomiast chrześcijańska demokracja, właśnie dlatego, iż się chrześcijańską zowie, musi spoczywać na podstawach przez Boską wiarę ustawionych, jako na jej fundamencie, a warstwom najniższym w ten sposób służyć, by one udoskonalały dusze stworzone dla wieczności. Przeto nic świętszego być nie może nad sprawiedliwość: winna ona prawo nabywania i posiadania zostawić nienaruszonym, bronić ma ona nierówności stanów, co zresztą właściwym jest dobrze zorganizowanemu państwu; ma ona chcieć wreszcie tej formy i takiego urządzenia wspólnego ludzkiego pożycia, jakiej użyczył jej Bóg, jako Twórca tejże. Jasnym jest przeto, iż nie ma żadnej wspólności pomiędzy socjalną demokracją a chrześcijańską demokracją: różnią się one między sobą równie bardzo, jak przynależność do socjalizmu różni się od wyznania chrystianizmu.
DZIAŁALNOŚĆ SPOŁECZNA KATOLIKÓW NIE MA CHARAKTERU POLITYCZNEGO
7. Niesłusznym byłoby rozszerzać "pojęcia demokracji socjalnej" na stosunki polityczne. Jakkolwiek bowiem "demokracja", według znaczenia wyrazu i sposobu używania przez filozofów, oznacza zwierzchnictwo ludu, to jednakże wyraz ten w danym wypadku powinien oznaczać, nie nasuwając żadnego innego pojęcia politycznego, jedynie dobroczynną akcję chrześcijańską dla ludu. Ponieważ przykazania natury i Ewangelii w swej wartości prawnej stoją przed przypadkowością urządzeń ludzkich, przeto nie mogą zależeć od tej lub owej formy rządu, lecz muszą się z każdą zgodzić, o ile ta nie stoi w sprzeczności z obyczajnością i sprawiedliwością. Przykazania te stoją więc poza obrębem dążności stronniczych i zmiennych zdarzeń, tak, iż w każdym ustroju obywatele mogą i powinni spełniać te same przykazania, które wzywają ich, by Boga miłowali nade wszystko i bliźniego, jak siebie samego. Tak zawsze postępował Kościół, tak postępowali papieże, wchodząc w związki z państwami; niezależnie od ich formy rządu. W tym położeniu rzeczy sposób myślenia i działalność katolików, skierowana ku dobru proletariuszów, nie powinna nigdy i nigdzie zdążać do tego, by jedną formę rządu przedkładać nad inną, lub jedną zamiast drugiej wprowadzać
|
|