Rozmowy nt. projektu

[Czerwony]

Tak szczerze to bardziej przypomina sim ekonomiczny niż politgierkę. Jesteś pewien że w ogóle te liczby ogarniesz?

[Szmer]

W zasadzie ten system był tak konstruowany, żeby przerzucić jakieś 3/4 pracy przy ogarnianiu liczb na gracza. Tylko się bliżej przypatrz Oczywiście można by jeszcze coś wymyślić, żeby odciążyć GM-a, ale np. cennika bardziej szczegółowego nie chce mi się na razie robić.
Poza tym może jest takie wrażenie dlatego, że mechanikę gospodarczą trzeba rozpisywać, a polityczna nie jest potrzebna.

[Czerwony]

A planujesz jakieś pozycje startowe vel "krzesła" czy pełna dowolność?

[Szmer]

Wciąż się nad tym zastanawiam. Myślę, że dobre byłoby rozpisanie chociaż Krzeseł-propozycji - gotowych ramowych pomysłów do wykorzystania na postać i ew. organizację. To dla tych, którzy nie będą mieli własnych pomysłów. Ale ogólnie chciałbym, żeby polski kocioł gracze ukształtowali w jak największym stopniu, stąd sporo niedookreśleń. Fajnie byłoby, gdyby mnie trochę zaskoczyli

[wulf]

Znaczy tak - ogólnie rozpisanie "inwestycji" na paliwo, żywność etc ma sens... ale za dużo babrania się w ekonomię tu jest - sporo ludzi to zniechęci.

Te areał etc... ja bym zlikwidował i przyjął pewne stałe wartości.

Masz "twór" (państwo, osadę etc) o powierzchni X i ona produkuje tyle żywności w danej jednostce czasu. Chcesz mieć więcej - musisz zdobyć nowe tereny.
Szabrowników też bym ustalił na "stałym" poziomie - masz X ludzi, z czego max. 10% to szabrownicy. Chcesz mieć więcej - musisz zdobyć nowych ludzi.
Paliwo - to bym uzależnił od powierzchni i ilości szabrowników - tzn. im masz więcej powierzchni i szabrowników, tym masz więcej paliwa.

I po prostu bym uznawał, że każdemu "jakoś tam" przybywa (stały rozwój), a jeśli ktoś chce "ekspansji" albo jakiegoś rozwoju specjalnego... to musi albo myśleć o połączeniu z kimś innym, albo o zawojowaniu go.

Do tego dał prosty system, że np. wybudowanie lotniska kostet tyle paliwa, żywności i czegoś tam, wybudowanie drogi tyle.

[Szmer]

Cóż, w sumie chciałbym, żeby jakaś część graczy prowadziła swoje państewka czy podobne twory we dwóch (no raczej maks trzech). Wówczas ktoś może się zająć np. ekonomią, ktoś inny - działaniem na szczeblu ogólnopolskim czy sprawami wojskowymi.
Jak rozumiem, twoje postulaty to:
-likwidacja zasiewów - zamiast tego po prostu dochody w żywności zależne od posiadanego obszaru;
-stała liczba szabrowników.
Pierwsze bym nawet rozważył na poważnie, zwłaszcza, że w rzeczywistości nikt dokładnie chłopa nie skontroluje Jeszcze się zastanowię. Może będzie tak, że będzie można zostawić to GM-owi, który dwa razy w roku wstawi jakąś cyferkę, albo decydować samemu. Pamiętajmy, że trochę inaczej wygląda rolnictwo w Bieszczadach, na Mazurach i na Mazowszu Co do "podziału pracy", jednak zostawiłbym graczom decyzję. To jest ważny element strategii.

Ogólnie nie chciałbym likwidować tej całej mechaniki, która dla niektórych może być wręcz esencją gry - zobaczyłem na Ante VI, że dla niektórych taki sim ekonomiczny z elementami polityki może być fajny. Będzie wiele możliwości grania bez zajmowania się tym - prowadząc grupę "koczowników", bojówkarzy czy... po prostu będąc reprezentantem jakiejś wspólnoty, która rządzi się z grubsza "sama" i MG jakoś to ogólnie symuluje, a gracz tylko politykuje No i prowadzenie państewka w kilka osób.

[wulf]

Ogólnie wprowadziłbym też uzależnienie ilości niektórych składników od prowadzonej polityki - np. jeśli ktoś obiera sobie opcję "liberalną" to dostaje więcej paliwa, ale mniej rolników etc. A jeśli ktoś idzie w komunizm, to ma więcej wojskowych i szabrowników, ale częściej problemy z paliwem ;-) Oczywiście dość zrównoważone te opcje winny być - tak by i komunista i liberał mieli równe mniej więcej szanse wyjściowe. Ale, żeby np. opłacało się co jakiś czas np... zmienić trochę politykę (np. bardziej zradykalizować) z uwagi na problemy z zaopatrzeniem etc. Tak by ekonomia stymulowała mocno działania polityczne.

Ale i tak uważam, że tej ekonomii jest... za dużo trochę ;-) I zbyt skomplikowana Keep It Simple Stupid

[Szmer]

Różnice w polityce powinny wyjść z czasem same w ramach systemu - kto będzie robił mniej publicznych "działalności", ten będzie miał więcej luźnej ludności robiącej coś na własną rękę. A co za tym idzie - więcej kasy z podatków od nich. Paliwo zaś w ogóle powinno być otrzymywane z żywności (samogon), bo większość Polski nie ma złóż przecież

Co do uproszczeń, tak jak mówię - można się nad tym jeszcze zastanawiać. Pomyślę nad większą "automatyką" tu i ówdzie.

A co do cennika, spróbujesz coś sklecić? Myślimy tu o społecznościach liczących nie wiem, maks 50-100 tys. osób. Chodzi więc o takie średnie i średnio-małe inwestycje głównie. Ceny jakichś wielkich kombinatów i lotnisk międzykontynentalnych, kiedy ktokolwiek będzie mógł sobie na to pozwolić, można już omawiać indywidualnie

[wulf]

Znaczy cennik z podziałem na paliwo, żywność i sprzęt? Postaram się coś stworzyć :-)

[Czerwony]

Szmer, wtedy w ogóle było tyle atomówek żeby cały świat tak pokryć jak na tej mapie?