Rozmowy wewnętrzne PP

[Ksawer]

Ej, dwójka zajebista. PSL, PPS.

[Ksawer]

wulf, w piątek jadę do Warszawy, wracam w poniedziałek wieczorem. Zajmiesz się w tym czasie rządem? Chodzi w gruncie rzeczy o upłynienie i pacyfikację AmaDa. W optymistycznej wersji, jeśli reszta sie zgodzi, zostaniesz wicepremierem bez teki jak Gosiewski, w pesymistycznej po prostu pokierujesz Beresza.

[wulf]

Quote:Związek zawodowy podstawowym narzędziem walki o prawa pracowników!

Ten artikel dotyczył bedzia związków zawodowych i tego jak winny one być w Rzeczypospolitej stworzone.

Ino przez zrzeszenie się w związku zawodowym mogą robotnicy skutecznie walczyć z wyzyskiem - to je akuratne określenie i nie trzeba go rozwijoć. Ale jak wyglądać ma związek? Ano musi być demokratyczny. Musi być związek pokojowy. Musi bronić robotnika, proletariusza zarówno przed wyzyskiem kapitalistów, jak i wyzyskiem komunistów, którzy dla swoich zdradzieckich i zbrodniczych celów nie boją się również tworzyć fałszywe zrzeszenia, których cele jednak nie są ani pokojowe, ani nie poprawiają sytuacji proletariusza.

Związki zawodowe powinny w Rzeczypospolitej odgrywać dla robotników rolę najważniejszą w ich codziennej walce o godziwa praca i płaca. Może nawet ważniejsza rola niż partia polityczna. Wstępowanie do związku winno być łatwe, a utrudnianie zrzeszenia winno być surowo karane, jako próba wyzysku proletariatu. Dobre prawo związkowe winno być, że związek zakłada dwóch robotników i tyla. I związek ten reprezentuja ich przed pracodawcą, opiniuje i doradza pracodawcy co do rozwoju interesu, a także nie pozwala na to, by arbeit był sprzeczny z prawem i moresem. Partia Pracy w chwili obecnej toczy rozmowy na temat ograniczenia wyzysku, niedługo zaś przedstawi projekty dotyczące związków zawodowych właśnie.

Związki zawodowe, czy są socjaldemokratyczne czy chadeckie musza jednak pamiętać, że nie godzi się by działać egoistycznie. Winny pamiętać, że lepszy arbeit trudny i czasem może niezbyt urodziwy, niżli brak roboty i biedowanie. Dlatego winny być nastawione na ustępstwa i porozumienie, nie zaś na zaognianie konfliktu. Ino komuniści tego nie rozumieja - bolszewicy, którzy więcej chcą, w swych postulatach i pomysłach gubią rozum i dla idei gotowi są poświęcić wszystko - w szczególności życie proletariuszy. Dlatego ich działaniom ufać nie można i unikać ich trzeba! Dla nich lepszy martwy robotnik, od robotnika, który pracuje i ma stałą, ale kiepską płacę. Bo komunizm, tak na prawdę nie na poprawie życia się skupia, a na przerabianiu ludzi. Na zdradzieckim i haniebnym mieleniu ich i wypluwaniu. Komunizm to kłamstwo i zniewolenie, gorsze od dzikiego kapitalizmu, bo w serce bijące, nie zaś jeno w kieszeń.

[bodek]

Jesteś pewien, że od razu chcesz sobie tak likwidować postkomunistyczny elektorat?

[wulf]

mi tam postkomuna nie potrzebna

[bodek]

Dużo ich.

[wulf]

Cóż, to niech posypie głowy popiołem, przyzna się do błędów i wypaczeń i prosi o przebaczenie. Kto nie porzuci zdrady i leninizmu, ten nie ma co liczyć na przebaczenie!

[wulf]

Quote:Partia Pracy protestuje przeciwko usuwaniu jej aktywnych członków przez policję ministra Bodnara z prac rządu!

Partia Pracy wyraża oburzenie upartyjnieniem policji, którego dopuszcza się minister Bodnar i domaga się od niego porzucenia metod walki z przeciwnikami politycznymi w oparciu o terror godny komunistów.

Willem Wukowicz ma pełne prawo brać udział w pracach rządu, skoro taka jest wola pana premiera, a pan Bodnar, który wyraźnie boi się Wukowicza i jego pracowitości, winien przemyśleć swoje zachowanie, najlepiej podając się do dymisji, nie jest bowiem godzien pracować w Rządzie Jedności Narodowej.

Ksawer, wrzuć to do działalności partyjnej.

[wulf]

Ksawer, krótka piłka - co zamierzasz robić, jeśli cokolwiek? Bo dość mam naprawdę mocno tego, że kompletnie nic nie robisz, a teoretycznie w PP jesteś szefem, na dodatek jesteś premierem.

[Ksawer]

Ja ciągle się pojawiam i jestem. Wytłumaczę ci wszystko.

Jak mogłeś już zauważyć, miałem zostać szefem ludowej partyjki na wzór PSL, która za wiele robić nie musi, by do jakiegoś rządu się dopchać. W pewnym momencie brak gracza na PPSie i scalenie (sugestią GM, ale także pewnym zakłopotaniem politycznym. za PPS odpowiadałem jak za koalicjanta) sprawiło, że stałem się liderem najwięcej (?) partii umiarkowanej zwanej dziś Partią Pracy. Tego nie planowałem

Ale skoro tu jestem i skoro ty dołączyłeś do partii zauważyłem pewnego rodzaju podział: ja zajmowałem się rządem, ty kreowaniem wizerunku partii. Gdy dołączyłeś do rządu podział ten stracił swoją słuszność, ale w tym czasie doszło nieróbstwo Bodka, moje sprawy prywatne. Myślę, że nie wypracowaliśmy pewnego podziału pracy.

Absolutnie nie traktuj tego, że ktoś żeruje na twojej pracy. Obiecuje ci, że jeśli gra rozwinie się, twój zapał będzie rzutował na przyszłość. Po prostu zrozum, że ja nie bardzo już wiem co mam robić jako lider tej partii. Z jednej strony nie planowałem całkowicie takiej kariery, z drugiej najchętniej bym ogłosił strajk generalny i stawał na czele na manifestacji. Czy wypada mi to robić jako premier?

Poza tym, do wyborów dzieliło nas przynajmniej na początku 6 miesięcy. To dość dużo czasu, by prześcigiwać się w działaniu? Deklaruje, że mogę sprawnie działać; spamować w gazetce partyjnej, uczynić z NPCów merytoryczne pacynki, rzucać pomysłami. Mamy dobrą sytuację, bo naszymi wrogami są dwa średnie duety (PPP,Zgred / Nera,Amad).