RE: [Wniosek] o postawienie Ministra Zaruckiego przed Trybunał Stanu
docent Konar
<Rozbawiony wchodzi na mównicę>
Panie Marszałku, Wysoka Izbo!
Choć może się to wydawać dziwne, cieszy mnie ten wniosek. Widzicie, koleżanki i koledzy - po tym, jak pan Marszałek stwierdził, iż tajemnicze "inne toczące się prace" nie pozwalają mu poddać pod obrady wniosku o Trybunał Stanu dla pana Aleksandra Warnowicza, i że on ów wniosek wstrzymywał "dla dobra Sejmu". Byłem wówczas naprawdę zaniepokojony, bo jeśli jakieś "prace" tak wpływają na możliwości przerobowe tej Izby pojawiało się ryzyko, czy ze składanymi mu projektami ustaw pan Marszałek zdąży przed końcem kadencji. Szczęśliwie jednak dowiadujemy się, cóż to były za prace - trwało mianowicie gorączkowe zbieranie podpisów pod przedstawianym nam właśnie wnioskiem! Gratuluję, że - ledwo bo ledwo, ale w końcu - się udało, panie Marszałku, i serdecznie przepraszam że zmusiliśmy pana do przestrzegania regulaminu tej Izby i dobrych zwyczajów!
<Śmiechy na sali>
Wszelako muszę docenić wysiłki, jakie kładzie tym wnioskiem pan Marszałek na polu zwiększenia poczucia humoru u posłów. Osobiście dawno nie bawiłem się równie dobrze, jak czytając te bełkotliwe brednie. Ilość półprawd, przekłamań i zwyczajnych oszczerstw jest jednak tak duża, że zadam sobie wysiłek obalenia ich, jedna po drugiej.
Po pierwsze więc, zwierzył się nam pan Marszałek iż zastanawiał go udział głównie wojska w rozbiciu Polskiej Unii Faszystów i "minimalny" udział policji. Skąd pan Marszałek czerpał ten pogląd, zaiste mi nie wiadomo. Policja, panie Marszałku, uczestniczyła cały czas w akcji Krakowskiej i samodzielnie rozbijała struktury tej przestępczej organizacji w innych miastach. I nie jest to jakaś wiedza tajemna lecz najzupełniej jawna, opisywana w prasie - także antyrządowej - i wspomniana przez gen. Zaruckiego w jego przemówieniu. Zalecam więc panu uważniejsze czytanie i słuchanie, gdyż oprócz tego faktu są w uzasadnieniu inne wskazujące na dolegliwości pana Marszałka z tym związane. Dla pańskiej wiadomości, moje nazwisko brzmi "Konar", nie zaś "Konat".
<Sala rozbawiona jeszcze bardziej>
Po wtóre, panie Marszałku, spieszę zawiadomić iż z kpiną w moim przemówieniu przy wniosku o uchwałę o wezwaniu Ministra Spraw Wojskowych na posiedzenie jawne odnosiłem się nie do przedmiotu wniosku, a do jego autorów. Stenogram z posiedzenia stanowi dowód, jak mówiłem, że z przedmiotem wniosku się zgadzam! Kwestionowałem zaś jego sens w chwili, gdy de facto został on spełniony, to znaczy każdy poseł który tego chciał zapoznał się z materiałem dowodowym. Rozumiem, że taka konstatacja uszła inteligencji pana Marszałka, jednak uprzedzam - poprawy nie obiecuję.
Po trzecie - ja naprawdę nie wiem skąd pan Marszałek wziął informacje o tym, że najwyższy radca Orlikowski jest "przetrzymywany" i to bezprawnie oraz, że był zmuszany do uznania hrabiego Ledóchowskiego jako członka RN. Najwyższy radca Orlikowski w każdym momencie mógł opuścić miejsce w którym przebywał i z tego co mi wiadomo, właśnie to zrobił. Jeśli chodzi o hrabiego Ledóchowskiego to jego nazwisko padło raz - gdy radca Orlikowski zażyczył sobie z nim rozmowy telefonicznej, którą niezwłocznie odbył. Naprawdę, panie Marszałku, nielegalna prasa to kiepskie źródło informacji. Pański kolega, minister Egon Radomski powinien był pana o tym uświadomić. Gdybym był bardziej naiwny niż jestem zapytałbym, dlaczego pan Marszałek kłamie niczym mąż przyłapany przez żonę? Dlaczego kłamstwa i swoje omamy przedstawia jako fakty? Ale nie jestem, więc wiem, że odpowiedzią byłoby "to prawda, lecz w żaden sposób nie da się jej zweryfikować".
I wreszcie zarzut ostatni, dotykający mnie osobiście. Nie wiem, jakie wyobrażenie ma pan Marszałek na temat polskiego bezpieczeństwa ale rozumiem, że jeśli krytykuje pan obecną politykę zagraniczną to w wyobrażeniu tym mieści się oddanie Wojska Polskiego pod obce dowództwo. Wracam właśnie z kolejnej rundy negocjacji z Ministrem Spraw Zagranicznych Rosji, panem Popowem, i zapewniam pana, że polskie bezpieczeństwo jest niezagrożone - natomiast zagrożona jest polska suwerenność, którą tak swobodnie kupczył pan Warnowicz, w obronie którego dziś pan występujesz! <Uderza pięścią w mównicę>
Mam nadzieję, że to jawne samookreślenie się Marszałka Czaplińskiego i jego stronników jako wrogów polskiej suwerenności przemówi do rozsądku tym, którzy być może zbyt lekkomyślnie zdecydowali się poprzeć wniosek.
Wysoka Izbo! Wniosek o Trybunał Stanu winien być należycie uzasadniony! Uzasadnienie zaś stanowią fakty, które Trybunałowi Stanu przedstawia się pod ocenę, tak jak szeroko znane i przez nikogo nie kwestionowane fakty dotyczące, że tak zażartuję, "dyplomacji" pana Warnowicza. Uzasadnienia nie stanowią rojenia marszałka Czaplińskiego i jego mocodawców, którzy chcą, by Trybunał Stanu oceniał czy ktoś, kto ich zdaniem jest wielbłądem jest nim faktycznie! Fakty, panie Marszałku, powinny być możliwe do weryfikacji, by członkowie tej Izby mogli na ich podstawie podjąć świadomą decyzję. Wszelako, fakty te niezbicie dowodzą słuszności wniosku... O odwołanie marszałka Czaplińskiego, kłamcy i prostaka pozbawionego jakiejkolwiek kultury niezbędnej na jego urzędzie. Dlatego, oczywiście, namawiam wszystkie panie i panów do tegoż wniosku poparcia, a sprzeciwu wobec wniosku przedstawianego! Dziękuję!
Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
(This post was last modified: 01-11-2012 10:35 by Czerwony.)
|