Krakowska komenda Policji

[Ksawer]

"Proszę czekać.." - po chwili ciszy

Mieczysław hrabia Ledóchowski przy telefonie. Słucham?

[_MCK_]

Witam panie ministrze. Bez żadnych wstępów chciałbym pana zapytać co to za heca? Chyba jakiś skończony idiota mógł podać do publicznej wiadomości informację o moim rzekomym udziale przy śmierci Romana Dmowskiego, nie mając żadnych dowodów.
Teraz łamiecie prawo trzymając mnie siłą na komendzie jak więźnia zapominając najwyraźniej kim jestem. Żądam mojego natychmiastowego zwolnienia z aresztu. A jeżeli obawiacie się tak bardzo o moje życie to proszę przetransportować mnie na terytorium rosyjskie.

[Czerwony]

<Słysząc słowo "areszt", tajniak rozgląda się po wyłożonym boazerią pokoju w którym przebywają z Orlikowskim>

[Ksawer]

Proszę o szacunek zwracania się od reprezentantów urzędów Rzeczpospolitej. Proszę też nie nadużywać słowa areszt, jak pan chce. Na podstawie zagrożenia dla pańskiego życia został zawężony teren pod którym bezpiecznie może się pan poruszać. Ergo, to służby bezpieczeńśtwa określają choćby wykonanie czynności publicznych np. podczas ceremonii. Członek Rady Najwyższej nie może chodzić gdzie chce i jak chce, gdyż zwiększa to ryzyko zamachu a co gorsza, opróżnienia się urzędu. A zatem został przygotowany ten budynek na potrzeby sytuacji; może pan swobodnie kontaktować się z członkami Rady Najwyższej, przyjmować zachodnich dyplomatów, ustosunkowywać się do spraw legislacyjnych, przysługują panu kompetencje władzy wynikające z reguł na określonym "bezpiecznym terytorium". Ministerstwo zamówiło kilka nowoczesnych pojazdów opancerzonych dla transportu osób publicznych i póki ich nie dostaniemy nie jest możliwe jakiekolwiek podróżowanie. Chyba podziela pan pogląd, że chodzenie piechotą po mieście naraża pana na utratę życia, a służby honoru.

[_MCK_]

Rozumiem. Dziękuję panie ministrze za informacje. Do usłyszenia.

Odkłada słuchawkę

Proszę połączyć mnie z premierem Chorążkiewiczem.

[Szmer]

OG: nie ma kogoś takiego, jak Chorążkiewicz

[_MCK_]

Proszę z panem premierem Chorążewiczem.

[Szmer]

Igor Chorążewicz na linii, proszę mówić.

[_MCK_]

Panie premierze. Mam nadzieję, że zdaje pan sobie sprawę iż wybranie pana Ledóchowskiego do Rady Najwyższej było nielegalne. Przypomnę panu, że w głosowaniu nad jego przyjęciem byłem nieobecny a nawet gdybym był to bym wyraził sprzeciw. Apeluję o nacisk na osoby stojące za moim zatrzymaniem i jak najszybsze wypuszczenie mnie abym mógł naprawić ten cały bałagan, który wprowadzili w Polsce zamachowcy.

[Szmer]

Chorążewicz
Proszę nie pogarszać swojej sytuacji, panie Orlikowski. Jeżeli pan będzie rzucał takimi groźbami, to na pewno pana stamtąd nie wypuszczą. Radzę panu jak starszy kolega: proszę poprosić, by pana oficjalnie przesłuchano, nie rozrabiać i czekać. Być może uda się panu załatwić wyjazd za granicę. Ale ja w tej chwili wiele gwarantować nie mogę.