Okay.
Teraz mój krótki komentarz co do finansowego stanu takiej armii

Koszt utrzymania dywizji:
30 dyw. 3 mln rocznie = 90 mln rocznie
4 dyw kawalerii, 5mln rocznie = 20 mln rocznie
Koszt utrzymania pancernika ok 1mln rocznie = 6mln rocznie
Krązownika ok 800 000, macie ich 8 czyli 6,4mln
Liczmy pomniejsze okręty po 300 000 sztuka to 16mln złp

Łącznie ~138mln złotych.
Budżet Waszego państwa to około 1,5mld złp.

Około 10% Waszego budżetu. Powyższe to tylko koszt utrzymania, czyli wyżywienie, transport itd. W sytuacji walk, dochodzi jeszcze koszt amunicji itd. W porywach do 20mln złp.

To są bardzo ostrożne wyliczenia. Określone na podstawie czasu pokoju. W czasie wojny te koszty mogą sięgnąć nawet 20% Waszego budżetu. Dodatkowo pamiętajcie, że ta część uralu, która ma kopalnie, jest wedle ostatniej mapy pod zarządem ZRL. Pytanie, skąd będziecie czerpać teraz zasoby? Jakieś układy z WKS?

Quote:4 dyw kawalerii, 5mln rocznie = 20 mln rocznie

Brygady. Podziel przez 3.

Quote:Koszt utrzymania pancernika ok 1mln rocznie = 6mln rocznie
Krązownika ok 800 000, macie ich 8 czyli 6,4mln
Liczmy pomniejsze okręty po 300 000 sztuka to 16mln złp

Dziwne proporcje

Pamiętam, że dla Royal Navy podczas WWI wyglądały one mniej więcej tak:

1(P*): 0.75 (KL*): 0.6 (K*): 0,2 (T*)

P(ancerniki) - Klasa Royal Oak
K(rążownki) L(iniowe) - Klasa Renown
K(rązowniki) - Klasa City/York
T(orpedowce, etc.) - Klasa V/W

Pancerniki waszyngtońskie (po ~1924) kosztowały jeszcze więcej

Co do NRP i Syberii, przyjmuję na razie jako wasze szacunki. Co do Hetmanatu, dla mnie te liczby są akceptowalne, tylko chciałbym się upewnić, co to za i gdzie są strzelcy górscy. I wydaje mi się, że z flotą macie mały problem, bo Połąga to chyba nie był nigdy żaden superport (w porównaniu z Królewcem, Gdańskiem, Memlem) i trudno to wszystko tam trzymać. A Połąga to jedyne miejsce, gdzie wasze wspaniałe państwo ma dostęp do morza

Fakt, moje niedopatrzenie.


Tjord. Skąd ten przelicznik? Ja liczę mniej więcej po koszcie żołdu, zasobu amunicji i zaopatrzeniu w stały dostęp do paliwa.

Edit:
Jeżeli chodzi o rozwój jedynego portu. Gdzieś kiedyś komu wspomniałem. Za 300mln złp jesteśmy w stanie go rozbudować tak by Wasze okręty nie cumowały na środku bałtyku ; )

Zakładałem, że Kłajpeda jest Hetmana, me culpa.
1/3 floty jest na Madagaskarze, 1/3 na Morzu Czarnym. Można ew. na NRP przepisać.

Quote:strzelcy górscy

Nie pamiętam konkretnej nazwy - są na Nowym Polesiu

Quote:Tjord. Skąd ten przelicznik? Ja liczę mniej więcej po koszcie żołdu, zasobu amunicji i zaopatrzeniu w stały dostęp do paliwa.

Nie mam książki pod ręką, piszę z pamięci, ale była to chyba "War in the Mediterranean" B. Irelanda. Koszta odnoszą się do budowy, ale eksploatację można założyć podobną; jak już, rozwarstwienie się tylko powiększa.

Ta flota to może być ciekawa karta przetargowa, podobnie jak wasz okupowany kawałek Zadnieprza. Może być też tak, że admirałowie będą próbowali decydować/działać na własną rękę. Pomyślę.

Okej, sorry, już wiem skąd to mam (zamaniaczyłem ). "Japan Prepares for Total War" M Barnharta. Współczynniki które podałem są błędne, odnosza sie bowiem do Nihon Kaigun U Twoje współczynniki są całkiem bliskie Amerykańskim (1:0.65:0.25, KL nie produkowali), za to brytyjskie śa meh (1:0.8:0.5:0.15).

Dane na oko, wyciągnięte z realnych kosztów okrętów

Czyli jak wg. Ciebie powinny te realne koszta wyglądać? Moje są o ile błędne?

Koszta wodowania postwaszyngtońskiego pancernika to ~5-7 mln ówczesnych funtów. Jego tzw. life-cycle cost (a wiec koszta utrzymania przez CAŁY OKRES SŁUŻBY) wynosił ok. 160% tej kwoty (dla np. niszczyciela - 120%) . Nie mam dokładnych danych na temat wzrostu kosztów eksploatacji w czasie wojny, na podstawie mojej wiedzy szacowałbym je na ok. 300%.

Nie wiem jak jest u nas z kursem funta, ale możesz to jakoś wykorzystać. Nie musi byc super duper realizm, tyle mnie po prostu te drogie krązowniki raziły

Nawiasem, już widzicie dlaczego zawsze się tak zżynałem na wojskowość Ante, po prostu mam małego fioła na punkcie takich detali

(07-05-2013 19:57)Dalewin Wrote:  Fakt, moje niedopatrzenie.


Tjord. Skąd ten przelicznik? Ja liczę mniej więcej po koszcie żołdu, zasobu amunicji i zaopatrzeniu w stały dostęp do paliwa.

Edit:
Jeżeli chodzi o rozwój jedynego portu. Gdzieś kiedyś komu wspomniałem. Za 300mln złp jesteśmy w stanie go rozbudować tak by Wasze okręty nie cumowały na środku bałtyku ; )

Oui, ze mną o tym rozmawiałeś. Zresztą do bazowania floty nie potrzebujemy na razie jakiejś zajebistej infrastruktury. Flota Czarnomorska od '41 do '44 cumowała do beczki w pipidówkach na Kaukazie i poza trudnościami, jakie rodziło to dla marynarzy (brak wygodnych urządzeń przeładunkowych, przepompowni, amunicja składowana pod gołym niebem na nabrzeżu, itd) dała radę utrzymać zdolność operacyjną do samego końca wojny.

10% w porywie może 12%? To całkiem nieźle, a patrząc, że mamy wojnę to całkiem dobrze nawet. Dla zestawienia wydatki z czasów pokoju (1897): USA - 17%, Rosja - 21%, Francja - 27%, Wlk. Brytania i Imperium - 39%, Niemcy - 43%, Japonia - 55%.