Listy do redakcji

[Szmer]

Pewnie nikomu się nie będzie chciało pisać - a może jednak?

[poulenc]

Quote:Do Redakcji Rycerza Niepokalanej:

Komuniście w pysk dałbym, każdemu którego bym spotkał. Dla mnie i dla PSL dobro ludu jest najważniejsze. Bo gdy człowiek szczęśliwy, to i jego Pan w Królestwie Niebieskim się raduje. Bo Bóg Ojciec przecież dzieci swoje miłuje, a nie każe im żyć w bólu i cierpieniu. To grzesznicy mają cierpieć, nie dobrzy ludzie. Chcemy by każdy z nas miał co zjeść i w co się ubrać, dzieci wychować i rodzinę utrzymać mógł bez problemu. Praca jest ciężka, a zarobki małe. I mogę dać sobie rękę uciąć, że każdy ubogi człowiek, chciałby żyć lepiej. Mniej skromnie, nie znaczy mniej pobożnie. Ważne, by żyć godnie. A Rząd to obywatelom winien być posłuszny, bo to z ich woli, z woli ludu, władzę sprawuje. A gdy władza jest sprawowana marnie, skupia się tylko na zyskach rządzących, to lud ma prawo się jej sprzeciwić! Obietnice będzie się dało spełnić jak uczciwie żyć będzie rząd, i przestanie pouczać innych, pod pretekstem wiary. Ludzie, nie ufajcie tyranom i ich gadaniu, zaufajcie własnemu sercu! Praca powinna przynosić efekty, a nie iść na marne. Bo po to się pracuje. Nie powinno się mieszać Najwyższego do tych spraw, praca jest dla ludzi, ale i jej efekty tez powinny być po części dla nich. Tak więc dość podłych kłamstw i oczerniania. A po nazwisku to po pysku, godność swoją mam i nie pozwolę oczerniać siebie ani ludu Polskiego! Nie po to pracowałem uczciwie i ciężko całe swoje życie by mnie obrażano i oczerniano.

[Czerwony]

Do redakcji "Warszawskiego Dziennika Narodowego":

Quote:Z niesmakiem przeczytałem artykuł w ostatnim wydaniu "Warszawskiego Dziennika Narodowego". Przyznać muszę, iż zarówno w czasie pracy naukowej jak i kariery dziennikarskiej spotkałem się z wieloma przykładami nędznej publicystyki, jednak równie zełganego artykułu jak doniesienie o moim między innymi powołaniu w ww. numerze - ze świecą by mi było szukać. Artykuł, nie podpisany nawet inicjałami, obraża ministrów Zaruckiego i Ledóchowskiego oraz mnie osobiście insynuacjami, jakoby moja nominacja na Ministra Spraw Zagranicznych RP była wymuszona groźbą użycia siły. Te podłe oszczerstwa, nie wzmiankowane nawet przez zainteresowane osoby, mogły być wymyślone tylko przez kogoś o nadzwyczaj chorej wyobraźni.

Cywilizowane państwo nie może pozwalać na bezkarne szkalowanie obywateli. W najbliższym czasie zostaną przedstawione odpowiednie przepisy, które dadzą prawo do ubiegania się o dobre imię i określą kary za publikowanie bredni.

Wyrazów szacunku nie łączę -
Bogusław Konar