Wybory 2011

[Dalewin]

Ogólniki? Po ilu setkach lat, do świadomości narodów, politycznych elit wróciło pojmowanie demokracji? 1000 lat? 1600? Mimo wszystko, angielska, niemiecka, włoska, hiszpańska a tym bardziej Polska demokracja jest w powijakach. A co najważniejsze idzie w kierunku monarchizacji albo dyktatury jednej partii. To akurat jest teraz bardzo zauważalne. Jeszcze w 2001 mówiliśmy o demokracji. Wyborach. Teraz jest tylko walka między stronnictwami.

[Czerwony]

@bodek: ale co w zasadzie masz do salonu24? Że siedzą tam głównie politykierzy? Dla mnie to lepsze niż powszechny pogląd pt. "polityka mnie nie interesuje". Tak jakby to było coś co nijak nie wpływa na nasze życie (a wpływa, tylko w dłuższej perspektywie).

@kowalsky: co to za obelga "gej"? Przecież twój idol Palikot lubi gejów.

[poulenc]

Palikot nie jest moim idolem. Poza tym to nie była obelga. Tylko stwierdzenie faktu.

[Koza]

Bodek - na punkcie Piłsudskiego, mam fioła i nie pozwolę mówić, jakiś ignoranckich farmazonów na jego temat. Posługujesz się modelem Czechosłowacji... tylko przedstaw, jakie on miał pozytywy? Hm... Tiso i Hacha nie wylądowali w Berezie, no to rzeczywiście dobry argument, bo potem miał kto dupę lizać Niemcom. Oczywiście nie potwierdza, to w żadnym wypadku tezy, że taki Witos robił by to samo - na pewno NIE, proszę tego tak nie interpretować.

[Zgredźmin]

Nie wiem co nazywasz bodku dobrze funkcjonującą demokracją, czy to że przez kilkanaście lat nie potrafiono wyłonić rządu który utrzymałby się dłużej niż kilka miesięcy? Być może gdyby dać temu czas, w III RP też tak było, to wykrystalizowałby się stabilny system demokratyczny ale, dość duże ale, nie było specjalnie ku temu atmosfery geopolitycznej. Na wschodzie panoszył się ZSRR, na zachodzie rosła w siłę III Rzesza. Pozostawienie kraju na niestabilność i sejmokrację w obliczu wzrostu potęgi obu tych sąsiadów byłoby po prostu głupie. Faktem jest że po zamachu majowym Polska odnotowała ogromny skok cywilizacyjny i gospodarczy.

[Larry]

Gospodarczy skok wynikał w niemałej mierze z działań poprzedniego rządu o ile dobrze pamiętam (Piłsudski miał tyle farta że idealnie wstrzelił się w okres kiedy to przyniosło efekty), a skok cywilizacyjny ( http://www.ahistoria.pl/index.php/2010/1...ej-polski/ jak wspaniale on wyglądał tutaj między innymi można zobaczyć) - cóż, za PRL-u był jeszcze większy . Towarzystwo piękne nie było, to fakt, ale nie zmienia to faktu że Piłsudski i sanacja również spieprzyli swoje rządy zdecydowanie. Chcąc uniknąć sejmokracji Piłsudski mógł np. wprowadzić próg wyborczy 8% (dostałyby się 2, 3 lub góra 4 partie i rząd pewnie dałoby się zrobić) i byłoby wszystko w porządku, a tak to zadziałał na zasadzie "wy jesteście ch*je to ja też będę bo jestem najmądrzejszy na świecie i wiem jak rządzić a wy nie". O ile się nie mylę, to w Sejmie I kadencji IIIRP był równie wielki burdel... a jakoś jeszcze żyjemy i wcale nie trzeba było robić zamachu stanu ani wsadzać Geremka/Kwaśniewskiego/Macierewicza/Kaczyńskiego/Pawlaka itp itd to obozu.

[Ogar]

Quote:lubię czytać ^wo, ale czasami jego lolmarksizm mnie wkurwia. a co?

A nic, tak się pytam bo "psychiatryk24" to często określenie lemingów od niego

Quote:Demokracja jest w kryzysie od Ateńskiej polis.

Bo to dosć wujowy system jest

[Larry]

Tak odnośnie wyborów - do Senatu zagłosowałem na Nowosielskiego z prezydenckiego komitetu, a do Sejmu... cóż, różnica między PO a PiSem już nie robi mi tak bardzo żeby głosować na tych pierwszych, Korwina u mnie nie było (tak, rozważałem to ) natomiast Palikot to zbyt duży cham i buc, a na dodatek wysłał do mnie takiego spadochroniarza, że "lepiej" wybrać nie mógł - niejakiego Roberta Biedronia. A do tego gościa w Sejmie ręki bym nie przyłożył. Czyli ostatecznie poszedł głos nieważny i tylko modlę się do Latającego Potwora Spaghetti żeby frekwencja była na tyle duża coby SLD nie przekroczyło progu (w miarę możliwości Palikot też).

[Koza]

Ja oddałem głos nieważny do Senatu (4 kandydatów, z czego 3 nieznanych nikomu ludków i jeden 80-paroletni reżyser, dałby sobie spokój kolega Płonącegokota), do Sejmu oddałem na Posada Jest Najważniejsza (Andrzej S. były szef NFZ).

[kopia Szmera]

Jezó, cóż za dyskusja o tym Piłsudskim, aż się dołączę.
Ja uważam, że stabilny, niezależny rząd jest lepszy od rządu na łasce mediów (do czego się de facto sprowadza współczesna demokracja) i nie musi to oznaczać zaraz Bóg wie jakiego zamordyzmu i totalitaryzmu. Co prawda jeżeli ktoś jest uprzywilejowany, to oczywiście woli słabą władzę. Ale normalnemu, przeciętnemu człowiekowi robiącemu w życiu swoje system polityczny co najmniej wisi. Kropka.