Rozmowy 1

[Dalewin]

Szanowna Pani.

http://img37.imageshack.us/img37/7830/sovietu2n.gif

Proponujemy granicę na rzecze Ob i Irtysz a później wzdłóż 70 południka. Myślę, że jest to uczciwe. W związku z tym iż zachód się dogaduje, myślę, żę moglibyśmy podpisać układy o współpracy gospodarczej (wymianie handlowej) a także powołać specjalną spółkę która zarządzała by koleją transsyberyjską.

[AmaD]

Bielecka

Przecież przed chwilą zawiesił Pan rozmowy...

[Dalewin]

Zaproponowałem bo o mało nie wybuchłem czerwonym mięsem szacowna Pani.

Jak się Pani zapatruje na taki układ granic? Poza tym, jeżeli łaska przekazać do dowódców wojskowych, to myślę, że moglibyśmy też organizować współpracę wojskową. Manewry wojskowe oraz wspólne ekipy rozwijające myśl technologiczną.

[AmaD]

Bielecka

Ech, przed chwilą Pan wybucha i zawiesza rozmowy, a teraz proponuje współpracę wojskową? Jaką mamy gwarancję, że Pan znowu nie wybuchnie i za tydzień nie zerwie wszystkich układów?

Nie mamy żadnej. Dlatego obstaję za granicą na Uralu, który będzie trudno jakiejkolwiek armii przekroczyć.

[Dalewin]

Tylko czemu mielibyśmy oddawać zdobytą ziemię?Od tak?Na szczęście nie dowodze armią. Jestem tylko posłańcem. Jeżeli mamy tworzyć układ o zawieszeniu broni to powinniśmy robić to w takim razie na terenach gdzie są nasze armie. A myśle że oparcie granicy na rzece jest rozsądniejsze także dla handlu.Te gory to także przeszkoda dla podrózujących.

[AmaD]

Bielecka

A to panowie walczą dla ziemi, nie dla rewolucji? Też ciekawe...

Granice na rzece jest niewystarczającym zabezpieczeniem przed działaniami kraju, który do negocjacji wysłał osobę, co chwilę zmieniającą zdanie. Jaką mamy gwarancję, że ZRL, mając dobre pozycje wyjściowe do ataku, nie zdecyduje się zaatakować Syberii, chcącej prowadzić pokojową politykę zagraniczną?

[Dalewin]

A jaką mamy gwarancję, że Wy nie będziecie chcieli atakować?
O ile mi wiadomo, to są Państwo ostatnim "krajem" z którym nie mamy podpisanych układów o zawieszeniu broni. I tak, walczymy dla Ziemi. W końcu rewolucja jest po to by spod panowania wyzyskiwaczy wyrwać jak najwięcej uciemiężonych.

I proszę mi nie wmawiać, że zmieniam zdanie. Od początku mówię o granicy Ob-Irtysz. Zawiesić rozmowy chciałem, żeby przedyskutować sprawę wyżej. Pani mi bezczelnie ubliża.

[AmaD]

Bielecka

Nie macie, zatem proponuję granicę trudną do przekroczenia.

Nie mówimy ponadto o zawieszeniu broni... a o podpisaniu umowy granicznej celem podjęcia następnych kroków zmierzających do ustalenia ostatecznej granicy, takich jak delimitacja i demarkacja granicy.

[Dalewin]

Nie rozumiem. Czyli nadal chcą Państwo walczyć, ale podpisać z nami umowy o wyznaczaniu granicy? Przecież to przeczy samemu sobie. Nie oddamy nawet piędzi ziemi którą zdobyliśmy wysiłkiem robotnika. W tym wypadku to Państwo zyskują ziemię i spokój, natomiast nam oferuje się zabranie terenów wzamian za nic.

To tak jakby wejść do czyjegoś domu z benzyną, i powiedzieć, że albo daje mu się pół, albo pali wszystko.

W takim razie, nie ma sensu taka rozmowa. Wyznaczanie granic z dalszą walką i to jeszcze z brakiem korzyści terenowych czy też sensownego układu mija się z celem. Proszę wrócić do nas, gdy rzeczywiście będą państwo chcieli sensownego układu, i zmienią państwo poselstwo bo od samego początku zachowuje się Pani jak idiotka.

Dziękuję.

[AmaD]

Bielecka

Widać, że Pan nie rozumie. Zawieszenie broni jest czymś zupełnie innym niż umowa o granicach. Umowa o granicach jest źródłem prawa, obowiązującym obie strony, wyznacza ich prawa i obowiązki, itp., idzie zatem znacznie dalej niż zawieszenie broni. Nie chcemy negocjować zawieszenia broni, bo zawieszenie broni jest kruche i co do zasady tymczasowe. Zależy nam na prawnym uregulowaniu kształtu granic Syberii.