Quote:Szok, niedowierzanie i kompletna klęska Ententy
Choć ofensywa wiosenna okazała się być pierwszym niepowodzeniem Ententy na froncie wschodnim od początku tej wojny, wydawało się że przewaga dalej leży po stronie Paryża i Budapesztu. Mając przewagę na froncie i rezerwę w postaci swoich Polskich i Litewskich satelit, Francja mogła spokojnie rozgrywać swoje karty. Ostatni miesiąc przyniósł jednak zaskakujący zwrot akcji na froncie wschodnim.
Podczas gdy na północy trwają zapasy między dwiema potęgami, niejako przedłużeniem tego frontu była dotąd wojna miedzy pro-ententowskim Hetmanatem Ignacego Stokłosy a komunistycznym Związkiem Rad Ludowych. Sukcesy wojsk hetmana zdawały się sprzyjać Entencie, która zyskiwała możliwość wydłużenia frontu, na którym miała przewagę liczebną. Sztokholm i Londyn zdawały sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa i od ofensywy wojennej trwały przygotowania do zastosowania środka zaradczego.
Od kwietnia na terenie Finlandii formowana była wyjątkowa formacja: 1. Armia Konna, złozona z jednostek Brytyjskich i Szwedzkich, pod dowództwem generała Edmunda Allenby'ego. Ten wybitny specjalista od manewru okazał się być właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Sprawie Układu Haskiego pomogło też niezrozumienie sensu istnienia tejże formacji przez wywiad Ententy oraz naiwność względem własnego zaplecza.
Armia Allenby'ego do akcji wkroczyła w czerwcu, zaskakując cały świat oskrzydlającym manewrem via Moskwa. Omijając miejsca największych starć pomiędzy zwolennikami Stokłosy a ZRL kawalerzyści niespodziewanie znaleźli się na tyłach słabej X armii armii francuskiej. Jak dowiedział się nasz reporter, Allenby dysponował dość dokładnymi danymi na temat Francuzów w tym rejonie i wykorzystał je w zupełności. X Armia gen. Anthoine'a nie zdołała utrzymać frontu, a znaczna jej cześć, wraz z dowódca, znalazła się w okrążeniu, a następnie niewoli sił Układu. Na froncie powstała wyrwa, w którą zaczęły wlewać się kolejne oddziały Szwedzkie. W momencie ukazania się tego artykułu Allenby powinien znajdować się już około 100 km od Smoleńska.
Nie mniejszym szokiem dla Ententy od tej porażki była postawa hetmanatu. Choć natarcie przez ZRL było brane pod uwagę, sztab wojsk Ententy spodziewał się, że wojska hetmana zdołają je chociaż opóźnić. Tymczasem armie Stokłosy zwyczajnie przepościły kawalerzystów Allenby'ego, zaś Korpus Polski, który wkroczył na tereny hetmanatu za 1. Armią Konną spotkał się z gorącym powitaniem ze strony miejscowej ludności. Choć być może zbyt wcześnie na takie przypuszczenia, wygląda jednak na to, że hetmanat zdecydował się na ryzykowny manewr zmiany sojuszy; z kolei Układ Haski, dotąd łączony z ZRL widać nie wybaczył komunistom ich niedawnej zdrady i zawarcia rozejmu z totalistami, teraz po prostu wybierając sobie za partnera silniejszego. Wygląda wiec na to, że dalsze losy tej wojny zalezne są nie od woli wielkich potęg, ale od ambicji watażków z Wilna, Kudaku i Warszawy.