Frakcja królewska

[wulf]

Myślisz, że mógłbym do sejmu wystawić "frakcję królewską" do wsparcia reform w stylu królewskim etc? Jeśli tak, to kto byłby gotów poprzeć taki ruch? Żebym trochę kampanię przygotował chociażby.

[Szmer]

Hm, myślę, że potencjał jest, tylko jednak trzeba by wymyślić jakiś konkretniejszy program. Również społeczny i gospodarczy.
Ewentualnie, jeżeli nie na program, można formować swoje stronnictwo "na stołki".
Generalnie w Polsce są dwie grupy polityków: ludzie przyzwyczajeni do polityki w półlegalnych tworach jak TRP czy SDLPP i ludzie przyzwyczajeni do gardłowania na sejmie i rządów oligarchii magnacko-wojskowej.

[wulf]

To ja się wceluję w inną grupę: ambitnych, pracowitych, otwartych, tolerancyjnych i umiarkowanych, lekko technokratycznych, którzy chcą zmieniać kraj metodami oficjalnymi, dość mają skostniałego układu, ale nie chcą przemocy i terroru, chcą wolności i spokoju. Dotychczas nie byli zainteresowani polityką, bo albo nie chcieli skończyć w rynsztoku, albo przerażała ich polityka wojskowo-magnacka. Mogą być z dotychczas "niedopieszczonych" grup, mogą być z różnych warstw, które wiążą z konstytucją jakieś nadzieje. Nie musi to być duża grupa - w całym kraju fajnie by było, jakby się dostało powiedzmy 15 osób na 600 osób parlamentu. Z różnych okręgów mogą być

Planowałbym ich jako zaplecze dla króla, pewne środowisko opiniotwórcze w parlamencie.

[Szmer]

Dobra, przy takiej wizji - znajdzie się tych 15-20