bodek
kill for love
Hsueh-ji Jasieński-Ye
chińska kariera [5]
Protegowany: Maria Eliza Poniatowska
Protegowany (2):
Poglądy: suprematyzm radziecki
Przynależność:
Posts: 1,298
|
RE: Publicystyka, propaganda, materiały partyjne
Quote:
Cichy horror
Stało się - nieodpowiedzialna polityka Jana I, wielkiego księcia Syberii, doprowadziła do tego, że w kraju zagnieździli się komuniści. Nie chowają się już nawet w cieniach fabrycznych kantyn i piwnicznych drukarni, ale wyszli na ulice, kolportują swoje druki zupełnie legalnie i nie boją się publicznie nawoływać do strajku generalnego, oskarżając księcia i władze Syberii o zdradę, popieranie japońskiej kolonizacji oraz burżuazyjnego wyzysku klasy robotniczej.
Problem w tym, że nie da się odmówić przynajmniej niektórym ich zarzutom słuszności.
W swoim wezwaniu do walki, "towarzysz" Saściszewski zauważa m. in. problem epidemii, jaka może w każdej chwili rozpętać się na froncie wschodnim. Walczy tam wielu młodych syberyjskich mężczyzn z niemal wszystkich narodowości zamieszkujących ten kraj. Obie strony wzięły już bardzo dużo jeńców, których utrzymanie to olbrzymi problem ekonomiczny i sanitarny. Jak podaje Izwiestia, wspierana przez zachodnich specjalistów medycznych, z Riazania dochodzą wieści, jakoby rozpętała się tam epidemia cholery. I choć większość walk toczy się pomiędzy Związkiem Rad a Hetmanatem, nie ma żadnego powodu, dla którego epidemia, kiedy już wybuchnie, nie miałaby się rozprzestrzenić na Syberię. Oficjele jednak nic sobie z tego niebezpieczeństwa nie robią - hetmański polityk, gen. Leopold Sakskoburggotski, określił ostrzeżenia specjalistów jako "bełkot o lekarstwach, jedzeniu i ubraniach dla jeńców" i dodał jeszcze, że to "jakieś brednie". Pozostali politycy Hetmanatu czy Syberii nawet nie zdecydowali się na odniesienie się do problemu.
Tematu Japończyków również nie da się dłużej unikać. Zwolennicy stronnictwa książęcego chcieliby, abyśmy wierzyli, że Japończycy przychodzą jedynie w pokoju, a ich kapitał jest potrzebny z powodu technologicznego i ekonomicznego zacofania naszego kraju. Teza taka jednak wymaga zignorowania pierwszych faktów. Po pierwsze, znane są wypowiedzi zarówno generałów japońskich, jak i polityków partii Rikken Seiyūkai - za której rządów podpisano umowę między Syberią a Japonią - gdzie domagali się aneksji Nowej Żmudzi jako terenów przeznaczonych na kolonie japońskie. Oczywiście po wygranej demokratyczno-liberalnego Minseito retoryka taka przeszła do opozycji. Nikt jednak nie zagwarantuje, że imperialistyczni politycy nie dojdą do władzy ponownie w przyszłości, zwłaszcza, że przeciwni parlamentaryzmowi potężni biurokraci tokijscy sprzymierzeni z armią nie powiedzieli jeszcze zapewne ostatniego słowa.
Rząd Wakatsuki Reijirō nie sprzeciwia się jednak ekspansji gospodarczej na Syberii, i to w takiej formie, która zagraża rodzimemu biznesowi. W takich miastach jak Kopernik czy Aleksandrów większość sklepów oraz przedsiębiorstw, jeśli nie są własnością Japończyków, to tak czy inaczej są nierozerwalnie związane z japońskim biznesem. Dla japońskich inwestorów atrakcyjne są niskie koszty pracy i duża ilość siły roboczej - głównie pochodzenia rusińskiego i chińskiego - zdolnej pracować za równowartość przysłowiowej miski ryżu, ze świadomością, że w pozostałych miejscach byłej Rzeczpospolitej sytuacja jest i tak znacznie gorsza. Łatwo usłyszeć o okropnym traktowaniu Syberyjczyków w japońskich fabrykach - jako że Japończyków de facto nie obowiązują na Syberii jakiekolwiek prawa pracy, są oni w stanie robić wszystko, co chcą. Nie pociesza fakt, że Japończycy nadal trzymają w Aleksandrowie i Koperniku swoje garnizony, traktując je jak swoje kolonie. Jan I godzi się na to w nadziei, że Japończycy w zamian pomogą mu zdobyć międzynarodowe uznanie. Nie muszą jednak przecież tego robić, zwłaszcza, że rząd Jana I swoimi nieodpowiedzialnymi czynami m. in. w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi kompromituje się tym bardziej, im bardziej stara się zostać częścią społeczności międzynarodowej.
Problemy, o których mówią komuniści zatem istnieją i nie wydaje się, aby rząd Syberii był w stanie póki co cokolwiek przeciw nim zdziałać. Póki co SDLPP nie ma - na szczęście - na Syberii wielkiego poparcia i wezwanie do strajku generalnego można spokojnie zakwalifikować jako nieszkodliwą ciekawostkę. Co jednak, jeżeli w przyszłości lud, zawiedziony kolejnymi porażkami rządu, zdecyduje się tego poparcia SDLPP udzielić? Należy powiedzieć sobie jasno. Nieodpowiedzialna polityka, polegająca na popieraniu hetmańskich dyktatorów i bezkrytycznym kłanianiem się przed Japonią może skończyć się kiedyś rewolucją. Tylko, że wtedy wielki książę nie będzie miał już dokąd uciec.
H. J. Jasieński Ye
(This post was last modified: 07-09-2013 12:41 by bodek.)
|
|