płk. Zygmunt Thibault

[poulenc]

płk. Zygmunt Thibault (ur. 15 maja 1919 r. w Tours) - polski wojskowy francuskiego pochodzenia

Quote:Jego losy przedwojenne nie są do końca znane. Wiadomo, że urodził się we Francji w 1919 roku. Jego matką była Polką, ojciec zaś był Francuzem. Jego ojciec był wiceministrem w 3 pierwszych rządach Aristide'a Brianda matka natomiast była żoną jednego z Polskch dyplomatów. Między nimi wybuchł romans, którego owocem był Zygmunt. Gdy się urodził matka zostawiła swojego męża w atmosferze skandalu i przyjechała z powrotem do Francji gdzie zamieszkała z ojcem Zygmunta. Dalsze jego losy nie są do końca znane. Pewne jest to, że matka nauczyła go polskiego, że ukończył słynną francuską uczelnie wojskową École de Saint-Cyr Coëtquidan w 1940 r. z której ma dyplom oraz fakt, że służył w Armii Francuskiej przez kilka miesięcy, do kapitulacji Francji. Nie udało mu się uciec do Wielkiej Brytanii. Pozostał w kraju, gdzie wstąpił do Armii reżimu Vichy, dorobił się stopnia podpułkownika. Po jej upadku uciekł w głąb Niemiec, tam zastał go koniec II Wojny Światowej. Zamieszkał na Śląsku, gdzie już pozostał. 1945 rok, zastał go już na Podkarpaciu. Ze zmienioną tożsamością osiedlił się w Sanoku, pracował jako nauczyciel francuskiego w liceum ogólnokształcącym. Krążą też plotki, że współpracował z bezpieką ale nie ma na to dokumentów. W 1963 roku wojna zastała go w Sanoku, od zimy 1963 był w bojówkach organizowanych przez lokalne nowo powstające władze PRL . Obecnie służy w Armii Wschód jako szef sztabu.

[Szmer]

Ale głupie z tą żoną dyplomaty. Przecież gdyby zachowała się tak, jak piszesz, wybuchłby niezły skandal Chyba w wieku 17 lat nie mógł skończyć żadnej "wyższej szkoły". I po ostatnie - co on ma/będzie robić w AWsch?

[poulenc]

Zobacz pierwszą datę, ta druga nie wiem skąd się wzięła XD
No przecież nie wszystko jest cukierkowe, skandal mógłby być. No chciałbym by tam dowodził/dano mu dowodzić i reaktywować organizacyjnie AWsch.

[Szmer]

No ale wiesz, gdyby ktoś tak komuś podrzucił dziecko, to:
1. mąż by się zaraz z nią rozwiódł/wyrzekł się jej, bo nie dość, że zrobiła sobie z kimś dziecko, to z tym dzieckiem gdzieś uciekła;
2. mesje Thibault by stwierdził że won, on tej pani nie zna;
3. dyplomatyczna chryja (jako że to dyplomata) itd.
W ten sposób Zygmuś mógł w najlepszym razie wylądować w sierocińcu, ale i tak zakład, że jego matka nie była aż tak głupia

Apeluję po raz kolejny: zlitujcie się nad swoimi postaciami. Dajcie im normalne, zdrowe dzieciństwo, z obojgiem rodziców, bez podrzucania z liścikami, tajemniczych śmierci ojca i znaków na niebie przy narodzinach. Pomyślcie nad ich szczęściem i spokojem w tych trudnych latach, kiedy kształtuje się osobowość młodego człowieka i tak ważny jest jej prawidłowy rozwój. Mam nadzieję, że ten akapit was chociaż trochę wzruszy i zmieni podejście na przyszłość... ( )

Dodam, że z faceta, który służył w armii francuskiej, i jeszcze w Vichy, w PRL zrobiono by krojoną kiełbasę podwawelską na powiatowym urzędzie bezpieczeństwa publicznego. No chyba, że współpracował (to może pozostać w domyśle). W takim wypadku zgoda. I wymyśl mu jakiś urząd od razu we władzach AWsch.

[poulenc]

Ok, zgadzam się na wszystko. Zmienię mu to dzieciństwo tylko mnie przyjmij XD

Będzie Naczelnym Dowódcą AWsch

[Szmer]

Ale tym jest już pułkownik Łączka. Musi być kimś trochę niżej.

[poulenc]

Zastępcą?

[Szmer]

Nie wiem. Szefem sztabu, generalnym pełnomocnikiem ds. wewnętrznych, przedstawicielem w Pile. Zależnie od tego, co cię bardziej interesuje.

[poulenc]

Szef Sztabu :3

[Szmer]

To jeszcze raz przejrzyj i popraw biografię. Za parę chwil przyjmę, jak to będzie zrobione.