Marsz Rosjan na Chełm (21 VII - ?)

[Szmer]

Quote:

Wkrótce po Kocku i Włodawie Rosjanie pod wodzą gen. Kitajca rozpoczęli właściwy marsz na chełmską stolicę. Szczupła obrona nie była w stanie ich zatrzymać, choć wojska płk. Czarnoty nękały najeźdźców atakami kawalerii na tyły. Podczas gdy w stronę Chełma dopiero maszerowały posiłki znad Sanu i... z Suwałk, sytuacja strategiczna pogarszała się.

Byli i tacy, którzy sugerowali prezydentowi Rzeczypospolitej przygotowanie ewakuacji na południe. Gen. Kitajec ogłosił, że żąda od Czarnoty oddania wszystkich ziem na wschód Wieprza, łącznie ze stolicą.

Na północy wojska chełmskie wycofały się na umocnione pozycje. Wkrótce wojska Kobryńszczyzny rozpoczęły napór i tutaj, chociaż jeszcze pod koniec lipca musieli mozolnie zdobywać okop po okopie.

[Szmer]

Quote:

W następnych dniach Rosjanie zamknęli pętlę wokół linii Czarnoty, gdzie broniło się jeszcze prawie 4 tys. żołnierzy. Dowódca trzymał ich jeszcze pod bronią mimo braków w zaopatrzeniu. Na tym odcinku Rosjanie atakowali nagłymi, krótkimi zrywami.

Ważniejsze były walki o Chełm, gdzie wojska Kitajca o liczebności ok. 3 tys. chłopa zmagały się z wyraźnie mniejszymi siłami obrońców. Rząd Czarnoty zdawał się liczyć z tym, że wkrótce miasto zostanie przynajmniej odcięte. Duża część ludności cywilnej została ewakuowana.

Tymczasem po drugiej stronie Wieprza znalazły się już oddziały ściągnięte znad granicy z Ordynariatem i niewielkie (700 os.) posiłki od płk. Wierpa. Siły rosyjskie w tym miejscu liczyły niespełna jeden pułk, który, choć umocniony na rzece, nie był dla radzieckiego dowództwa kluczowy.