poulenc
Kryzys Wieków Średnich
dobroczynna [5]
Protegowany:
Protegowany (2):
Poglądy:
Przynależność:
Posts: 3,288
|
Wieści z zagranicy
Quote:
Wieści zza granicy
Ostatnio dochodzą nas słuchy o wzmożonej aktywności wojsk Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej jednak do niedawna nie była znany powód tych działań. W najbardziej narażonym na ewentualny atak państwie, czyli Królestwie Śląskim wybuchła panika, zwłaszcza, że lwia część wojsk jest obecnie zaangażowana w działania wojenne przeciwko NRD. Osłabiona obrona Królestwa mogła by nie dać sobie rady z bliżej nieokreślonymi liczebnie siłami czechosłowackimi. Oczywiście wojska te dowodzone są przez generałów ze Związku Radzieckiego jednak ich intencje były nieznane. Prawda wyszła na jaw stosunkowo niedawno, i nieco zaskoczyła zarówno Polaków, jak i same władze CSRS. Na Morawach od dłuższego czasu działał ruch anty-komunistyczny, jednak był on nie dość silny by przejąć władze w regionie. Sytuacja pogorszyła się gdy pod koniec zimy 1963 roku siły CSRS praktycznie zupełnie zniszczyły ruch oporu w zachodnich Czechach, rozbijając ostatnie oddziały ''Armii Czechy'' oraz ''Legion Wyzwoleńczy im. Świętego Wojciecha'' (tak zwani wojciechowcy). Od zimy 1963 roku oddziały partyzanckie ( ''Armia Morawy" czyli militarny odpowiednik Związku Polskiego, kilkanaście większych oddziałów zachowujących dość dużą autonomie jednak podlegające strukturom ''armijnym'') funkcjonowały jeszcze na Morawach, kontrolując nawet miasta Zlín i Břeclav a także były finansowane przez Republikę Budziejowicką. Zima nie sprzyja prowadzeniu operacji wojskowych, zwłaszcza tych poza granicami kontrolowanych przez siebie terenów, tak więc partyzantka mogła przetrwać mimo problemów z aprowizacją oraz niskimi temperaturami. Pod koniec kwietnia gdy warunki pogodowe były już w stosunkowo korzystne partyzanci wykonali ruch jako pierwsi. Wysłali poselstwo do Królestwa Śląska, co jednak zostało utrzymane w ścisłej tajemnicy by nie komplikować starań Królestwa Śląskiego o porozumienie się z mniejszością czeską zamieszkującą tereny Królestwa w sprawie jej statusu politycznego. Czesi, jak udało nam się dowiedzieć proponowali sojusz przeciwko komunistom, jednak propozycja została odrzucona przez władze Królestwa. Sytuacja uległa pogorszeniu gdy komuniści z CSRS dowiedzieli się o tych rozmowach z doniesień wywiadu i postanowili zastraszyć Królestwo oraz stopniowo zacząć przejmować kontrole nad Morawami. Dwa pierwsze pułki zostały pokonane przez partyzantów, dzięki czemu przez głupotę ich przeciwników dozbroili się i zyskali dużo sprzętu. Jednak zamiast czekać na odpowiedź Armii Czechosłowackiej partyzanci postanowili wycofać się z Moraw aż za rzekę Wag. Mówi się o blisko 12.000 żołnierzy, jednak ich liczba nie jest do końca pewna. Pewne jest natomiast, że całą operacją dowodził jeden z najbardziej wpływowych dowódców czeskich partyzantów, płk. František Adamec.
Po wybuchu powstania 17 czerwca, sekretarz Związku Pisarzy
kazał rozdać w Alei Stalina ulotki, w których można
było przeczytać, że naród stracił zaufanie rządu
i mógłby je odzyskać tylko przez zdwojoną pracę.
Czy niebyłoby wszak prościej,
gdyby rząd rozwiązał naród i
wybrał drugi?
|
|
05-25-2012 08:45 |
|
poulenc
Kryzys Wieków Średnich
dobroczynna [5]
Protegowany:
Protegowany (2):
Poglądy:
Przynależność:
Posts: 3,288
|
RE: Wieści z zagranicy
Quote:Wieści z zagranicy
Jeszcze parę miesięcy temu dochodziły do nas wieści o całkowitym odwrocie czeskiej partyzantki na tereny Słowacji. Jednak w ciągu zaledwie 2 tygodni sytuacja uległa całkowitej zmianie. W połowie czerwca dowództwo wojsk CSRS wydało rozkaz w którym pozbawiono Czechów praktycznie wszystkich stanowisk dowódczych. Ich miejsce zajęli głównie Niemcy oraz częściowo Rosjanie. Dodatkowo Rosjanie wymusili na władzach CSRS wprowadzenie języka rosyjskiego i niemieckiego jako języka urzędowego. Dla wydawać by się mogło raczej stroniących od decyzji pod wpływem emocji Czechów to było już za wiele. Masowe dezercje, protesty i zamieszki ogarnęły wszystkie tereny pod administracją CSRS. Wtedy też awansowany do stopnia generała František Adamec, dowódca sił antykomunistycznych wraz ze sztabem podjął decyzje o powrocie do Czech. Do początku lipca udało im się dojść do rzeki Morawy, na której środkowym odcinku i na rzekach Boczwie i Opawie oparli granice powołanej przez Armię Morawy, miasta Zlín i Břeclav, Republikę Budziejowicką, Opawę, wschodnie dzielnice miasta Ostrawa(stolica) oraz Unię Ruchu Czeskobraterskiego Republice Czeskiej. Obecnie CSRS nadal ma przewagę nad RC, zwłaszcza w sprzęcie i kadrze dowódczej, jednak pomoc dla Republiki napływa z różnych państw regionu zwłaszcza Księstwa Cieszyńskiego i Królestwa Śląskiego.
Po wybuchu powstania 17 czerwca, sekretarz Związku Pisarzy
kazał rozdać w Alei Stalina ulotki, w których można
było przeczytać, że naród stracił zaufanie rządu
i mógłby je odzyskać tylko przez zdwojoną pracę.
Czy niebyłoby wszak prościej,
gdyby rząd rozwiązał naród i
wybrał drugi?
|
|
06-05-2012 19:07 |
|
Szmer
Duch Dziejów
ja
że kto!? [-1,5]
Protegowany: I. Komarenko
Protegowany (2): Chan Razmemłaj
Poglądy: chemairisme
Przynależność:
Posts: 7,858
|
RE: Wieści z zagranicy
Quote:Zgrupowanie "Kaliningrad" było drugim co do wielkości zgrupowaniem wojsk radzieckich w bezpośredniej bliskości granic byłej PRL. Liczebność była różnie szacowana, ale po odłączeniu się od zgrupowania oddziałów generała Dobrynina do obrony i kontrolowania dość dużego obszaru pozostało jedynie około 6000 żołnierzy radzieckich. Głównym problemem zgrupowania nie byli Polacy, a Litwini i rosnąca potęga fińska, zbliżająca się do Kaliningradu.
4 września nad ranem na całej długości Niemna do Wilii doszło do ofensywy wojsk litewskich i fińskich. Na przeciwko 6 tysięcy kiepsko zaopatrzonych Sowietów stanęło prawie 18 tysięcy żołnierzy fińskich i litewskich. Początkowo obrona Niemna szła dobrze, ta dość szeroka rzeka ułatwiała zadanie obrońcom. 6 września próby sforsowania rzeki nagle ustały, sowieci myśleli że wygrali a utrata przyczółka na drugim brzegu była akceptowalną stratą. Jednak już 7 września o świcie ze snu radzieckich żołnierzy wyrwała potężna kanonada artyleryjska, widać Finowie zgarnęli pokaźną ilość dział i amunicji z ziem byłego ZSRR. Ostrzał drugiego brzegu trwał ponad 4 godziny. W tym czasie południowy brzeg Niemna zamienił się w porytą lejami strefę w której broniła się już raptem garstka Rosjan.
Kiedy działa umilkły, zaczęła się przeprawa przez rzekę. Tym razem obrońcom brakło siły ognia aby odeprzeć przeciwnika i na drugi brzeg przedostały się główne siły fińskie i litewskie. Losy zgrupowania były przesądzone: już 8 września padł Krasnoznamieńsk, a 9 września oddziały Finów i Litwinów dotarły do Pisy. Resztki oddziałów radzieckich uciekały na południe do Polski. Czyżby do Polski zbliżyło się nowe zagrożenie?
|
|
06-21-2012 18:44 |
|