Dyplomacja - kontakty z Ciosem

[AmaD]

Diakon ze świtą przywitali pułkownika Ciosa chlebem i solą, a potem zaprosili do Pałacu Prezydenckiego (przerobionego Zakładu Karnego). Diakon zaproponował gościowi papierosa i setę wódki, po czym przeszedł do rzeczy:

Panie Pułkownik, najpierw sprawy najważniejsze. Jak Pan Pułkownik zapewne widział na ulicach miasta, Sieradz przyjmuje uchodźców, uciekających przed czerwonymi z Legnicy. Wiąże się to z pewnymi kosztami i obowiązkami... Możemy Wam użyczyć 200.000 kg żywności. Co do ochotników - mamy ok. 2.000 bezrobotnych, jak kogoś Pan Pułkownik z nich skłoni, aby zgłosił się do Korpusu, droga wolna...

Nie jest to jednak jedyny temat, jaki chciałem z Panem poruszyć, Panie Pułkowniku. Potrafię ocenić ludzi i widzę w Panu talent. Ta ambicja, młodzieńcza chęć działania - to mi się podoba, takich ludzi lubię, tacy ludzie są mi... znaczy Polsce potrzebni.

Wydaje mi się, że moglibyśmy sobie pomóc. Związek Polski słabnie, potrzebuje świeżej krwi, ludzi takich jak... Pan czy ja. Nie zaś takich osobników jak Dziedzic czy ci słabeusze, co pozwalają, aby w Pile rozwijała się komunistyczna agitacja i czerwoni robili manifestacje, które Pan Pułkownik musi rozbijać.

Na razie głośno myślę, operuję ogółami, ale... Pan Pułkownik widziałby możliwość współpracy?

[Szmer]

Cios
Panie prezydencie, muszę panu powiedzieć, że Sieradz jest pierwszym miastem, które przyjęło żołnierza polskiego tak, jak powinien być przyjmowany przez swoich rodaków. Obiecuję, że tego panu nie zapomnę. Widzę w panu i pańskich ludziach patriotyzm i odwagę, odwagę, żeby się zjednoczyć i walić po mordach wrogów Polski! Bez kompromisów!

[AmaD]

Spełniamy tylko swój obowiązek wobec Ojczyzny. Żołnierz polski zawsze będzie godnie przywitany i mile widziany w Sieradzu.

Diakon nalał sobie i Ciosowi kolejeczkę.

Pan Pułkownik wybaczy mi chwilę szczerości, ale... gdzie nasze władze mają rozum. Inicjatywa powołania KOSY i ruszenia na odsiecz była słuszna, ale jej wykonanie... Zanim Pańskie siły dotrą na miejsce walk, wszystko już może być pozamiatane. Czyżby strategowie z Piły nie wiedzieli, że sytuacja zmienia się w kalejdoskopie?

Nie znam się na geografii, ale zdaje się, że Sanok jest gdzieś na obrzeżach Polski. Nie wiem, jak ważne musi być to miasto, aby angażować ochotników z całego kraju do jego obrony. Szczególnie, że w tym samym czasie pojawia się zagrożenie równie realne dla Związku Polski, ale bliższe i bardziej śmiercionośne. Hannibal ante portas, Panie Pułkowniku...

Diakon pokazał Ciosowi artykuły prasowe o sukcesach Sowietów w świętokrzyskiem i raporty o ruchach zgrupowania „Legnica”.

Nie jestem dobry z geografii, ale znam się na historii. Ruchy Sowietów zagrażają ziemi sieradzko-łęczckiej, która w średniowieczu stanowiła klucz do panowania nad Polską. Kto kontrolował tę ziemię, kontrolował kraj. Sowieci chcą zająć centrum kraju i przepołowić Związek Polski, skazując go tym samym na unicestwienie. Wydaje się, że w takim wypadku ochotnicy byliby bardziej potrzebni tu, niż na obrzeżach Polski...

Diakon zamilkł na chwilę.

Przepraszam Pana, Panie Pułkowniku, za chwilę szczerości. Nie powinienem był mówić takich rzeczy... Może jednak ów peryferyjny Sanok ważniejszy jest od serca kraju... Nie mnie to oceniać. Pozostaje mi jedynie poprosić, jeżeli Pańskie wojsko mu kontynuować swą misję, aby szepnął Pan w Sztabie słówko o naszej sytuacji, wstawił się za nami, poprosił o posiłki. Oczywiście, będziemy pamiętać o Pańskie pomocy i na pewno się odwdzięczymy. Och, moim zdaniem byłby z Pana dobry dowódca całego Frontu w przyszłości.

Diakon zamilkł na dłuższą chwilę.

[Szmer]

Cios
*wali pięścią w stół*
Panie prezydencie - nie ma co się bawić w dyplomację! Przecież to jest prawie po drodze dla nas, do diabła! Jeśli nadłożę ze dwa dni drogi i pozwolę moim żołnierzom wypróbować się w walce z Ruskimi, nikt mi nie odważy się nic za to zrobić. Ale rozumie pan, że musimy się spieszyć. Pomożemy wam rozgromić tę hołotę i bez chwili zwłoki pomaszerujemy dalej.

[AmaD]

Panie Pułkowniku, podoba mi się Pańska postawa. Sądzę, że 4 z 6 batalionów, stacjonujących w Sieradzu mogłoby wziąć udział w akcji. W drodze mogłyby dołączyć 2 bataliony, operujące na południu od Sieradza.

Ja postaram się dowiedzieć, czy Częstochowa w to wejdzie. Jeżeli tak, to ruszamy.

[Szmer]

Cios
Oczywiście. Przekażę moim ludziom. Jak powiedzieliby Amerykanie - see you on the battlefield

[AmaD]

OG: Jakie są zamiary Ciosa po bitwach w okolicach Częstochowy? Bierze wojsko częstochowskie i idzie z nami na Szwabów?/OG

[Szmer]

OG: cóż, może pójść, jeśli będzie okazja się wykazać

[AmaD]

OG: Ile woja ze sobą wziął?/OG

[Szmer]

900.