poulenc
Kryzys Wieków Średnich
dobroczynna [5]
Protegowany:
Protegowany (2):
Poglądy:
Przynależność:
Posts: 3,288
|
[kovalsky] Christian Torbjørn Biliński
po tajnych konszachtach z Szmokiem Boderem napisałem to bio, by się chłopaki nie męczyli już z tą Białorusią.
Quote:
Krystian Biliński, właść. Christian Torbjørn Biliński (ur. 15 maja 1916 roku w Posen/Poznaniu) - polski polityk pochodzenia norweskiego.
Urodził się w rodzinie artystycznej, jego ojciec, Einar Nystrøm jest norweskim pianistą który zamieszkał na terenach jeszcze istniejącej II Rzeszy,konkretnie w Poznaniu w 1909 roku gdzie poznał matkę Krystiana, Marię Bilińską. Nazwisko przyjął po matce, gdyż urzędniczka nie umiała wpisać nazwiska które nosi jego ojciec do aktu urodzenia, rodzice uznali, że tak będzie potem ich dziecku łatwiej w życiu.
Ważne miejsce w jego życiu zajmowała muzyka, gra na instrumentach. Głównie ze względu na ojca, ale też na dość spory talent, jednak geniuszem muzycznym nie był. Najbardziej spodobała mu się gra na kontrabasie, na którym uczył się grać od 7 roku życia. Początkowo rodzice nakłaniali go do fortepianu, jednak podczas jednej z ''wycieczek'' do opery zobaczył i usłyszał ten instrument i postanowił sam nauczyć się na nim grać. W wieku 13 lat podjął studia na powołanym do życia w 1920 r Konserwatorium Muzycznym w Poznaniu w klasie kompozycji i kontrabasu (pod kierownictwem Adama Bronisława Ciechańskiego).
Wcześniej, uczęszczał do szkoły podstawowej oraz do gimnazjum, w którym miał nawet dobre wyniki, jednak jego piętą achillesową była historia do której zbytniej uwagi nie przywiązywał, zwłaszcza, że w jego rodzinie nie miała miejsca specjalna gloryfikacja tradycji, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zarówno ojciec jak i matka nie próbowali przymusić Krystiana do bycia Polakiem lub Norwegiem.
Naukę w konserwatorium ukończył w 1931, potem trzy lata kontynuował naukę w Warszawie jednak powrócił do Poznania, gdzie po zdał maturę. W 1935 roku za namową ojca oraz dziadków wyjechał do Oslo studiować matematykę. Na studiach, jak wielu młodych ludzi zaczął spotykać się z różnymi nurtami politycznymi, akurat traf chciał, że znając język polski oraz fakt, że miał polskie nazwisko utrzymywał kontakty z polskimi studentami, którzy choć nieliczni, reprezentowali poglądy socjalistyczne i socjaldemokratyczne. Najbardziej w działalność środowisk lewicowych wciągnęła go kuzynka, Viktoria z którą miał podobno burzliwy romans.
W 1939 roku powrócił do Polski gdzie zaangażował się w działalność społeczną, współorganizował akcje charytatywne, mające na celu zapewnienie biedniejszym grupom społecznym środków finansowych na książki, pomoce naukowe etc. Jednak po kontaktach ze skandynawską lewicą od 1935 roku która zyskiwała coraz większe poparcie miał mieszane uczucia co do działalności PPS. Do 1940 roku zdążył zdobyć pracę jako pracownik naukowy Uniwersytetu Poznańskiego, jednak jak powszechnie wiadomo w 1940 roku wybuchła wojna. Początkowo nie był przekonany czy należy się obawiać komunizmu, jednak gdy zobaczył co komuniści robią w kraju, uznał trockizm za wynaturzenie idei socjalistycznych i robotniczych. Na początku 1941 władze PRL nakazały zwolnienie Bilińskiego z pracy w negatywnej atmosferze szykan i poniżania z powodu jego pochodzenia oraz nie przynależności po partii komunistycznej.. Bliska przyjaciółka Krystiana poinformowała go, że zaczynają się nim interesować służby bezpieczeństwa, więc wyjechał z Poznania na Lubelszczyznę. Tak na parę miesięcy schronił się w szeregach jednego z oddziałów AK, a gdy sprawa jego zniknięcia przycichła to zorganizował ucieczkę za granicę. Udało mu się uciec do Francji, jednak Niemcy kontrolujący większą część Morza Północnego uniemożliwili mu podróż do Norwegii. Jego rodzice zostali w Polsce, gdzie mieszkali w Poznaniu do końca wojny.
W Paryżu związał się ze środowiskiem skupionym wokół Ignacego Mościckiego, głównie ze względu na ich najsilniejszą tam pozycje. To związanie się z obozem sanacyjnym spowoduje, że po powrocie do Polski w 1947 wstąpił do LPN, stanowiąc jej lewicowe skrzydło.
Po wybuchu powstania 17 czerwca, sekretarz Związku Pisarzy
kazał rozdać w Alei Stalina ulotki, w których można
było przeczytać, że naród stracił zaufanie rządu
i mógłby je odzyskać tylko przez zdwojoną pracę.
Czy niebyłoby wszak prościej,
gdyby rząd rozwiązał naród i
wybrał drugi?
(This post was last modified: 03-14-2012 17:20 by poulenc.)
|
|