Ministerstwo Mniejszości Narodowych

[wulf]

1) zbiór postanowień traktatu mniejszościowego - ok, może stanowić podstawę do dyskusji, ale:
a) rozszerzamy zakres stosowania również na inne mniejszości niż tam wymienione
b) umożliwiamy pisownię nazwisk i imion jednocześnie w wersji polskiej (ale bez spolszczania - jedynie transliteracja - nie chcę by Schmidt stał się Kowalskim czy Schumacher Szewczykiem), jak i oryginalnej (po prostu będą dwie, obok siebie)
c) umożliwiamy umieszczanie w miejscach gdzie mniejszość przekracza 50% (chyli więcej niż pierwotnie zakładałem) ludności tablic dwujęzycznych (przy czym w języku mniejszości będą mniejsze)
d) umożliwiamy używanie języka mniejszości w urzędzie, jeśli jest możliwość zapewnienia tłumaczenia w danym urzędzie

[Zgredźmin]

Traktat o którym mówimy w ogóle powinien być punktem wyjścia do tworzenia jakiegoś prawa o mniejszościach a nie ustawa z końca XX wieku czy nawet z początków XXI. Ale to detal:

Ad.a. Raczej za dużej ilości innych w Polsce już nie zaznasz. Ale okej, można przyjąć kryterium 100 lat które dałeś, czego zresztą nie negowałem.

Ad.b. Tylko transliteracja bez ichniejszego.

Ad.c. Nie, to pomysł końca XX wieku a i tak są z tym problemy nawet teraz.

Ad.d. Tak jak pisałem, ok, ale urząd nie będzie mieć obowiązku zatrudniania takowego.

[wulf]

Quote:Ad.b. Tylko transliteracja bez ichniejszego.

A co Ci szkodzi dodanie wersji oryginalnej?

Quote:Ad.c. Nie, to pomysł końca XX wieku a i tak są z tym problemy nawet teraz.

To przynajmniej im nie zakazujmy samemu sobie tak oznaczać - jak sobie wezmą sami zrobią tabliczki, zamontują, będa o nie dbali - niech mają.

[wulf]

Na dnioch hciałbych do ministerstwa przyjąć osoby z mniejszości występujących na terenach polskich - Ukraińca, Żyda, Białorusina, Rosjanina, Niemca etc - stworzyć w resorcie jednoosobowe referaty dla każdej z mniejszości, tak bych się mógł z nimi skutecznie dogodywać o problemach tych mniejszości, a my byśma mieli z nimi bezpośredni kontakt i możliwość wpływu. Czy są osoby, które panowie i panie członkowie rządu chcieliby widzieć? Wiem, że som pewni faworyci do tych stanowisk, a także osoby nieporządane - tedy pytam, kogo byście widzieli, a kogo nie?

Jednocześnie pana ministra spraw wojskowych zapytuję czy zgodziłby się na przeprowadzeniem wspólnej akcji propagandowo-zaciągowej do naszej armii pośród przedstawicieli mniejszości, tak by zachęcić szczególnie Ukraińców, Białorusinów i Litwinów do włączenia się w wysiłek zbrojny pod obietnicami pewnych "zdobyczy" na Wschód od naszej granicy? A jeśli tak, to do jakich konkretnie jednostek przydałoby mu się taki zaciąg przeprowadzić - dzięki czemu bylibyśmy w stanie przeprowadzić akcję "wycelowaną". Aha, nu i czy pani premiera dałaby nam na to dutków trochę ze swej kabzy?

Tym bym chciał zacząć pracę z mniejszościami - skłonieniem ich do włączenia się w walkę zbrojną na wschodzie i wsparciu Rzeczypospolitej w budowie państwa polskiego opartego również na wysiłkach i szacunku dla mniejszości.

[Czerwony]

Jakie chcesz, człowieku, "tworzyć referaty" gdy nie pełnisz żadnej funkcji, która by dawała takie prawo? Rozumiem, że wam socjalistom nie chce się nawet czekać na coś tak trywialnego jak powołanie przez prezydenta, ale może Partia Pracy jednak zachowałaby chociaż pozory, że prawo ją obchodzi?

[wulf]

Idź sobie stąd cyklopie.

[Zgredźmin]

(03-12-2012 09:48)wulf Wrote:  Jednocześnie pana ministra spraw wojskowych zapytuję czy zgodziłby się na przeprowadzeniem wspólnej akcji propagandowo-zaciągowej do naszej armii pośród przedstawicieli mniejszości, tak by zachęcić szczególnie Ukraińców, Białorusinów i Litwinów do włączenia się w wysiłek zbrojny pod obietnicami pewnych "zdobyczy" na Wschód od naszej granicy? A jeśli tak, to do jakich konkretnie jednostek przydałoby mu się taki zaciąg przeprowadzić - dzięki czemu bylibyśmy w stanie przeprowadzić akcję "wycelowaną". Aha, nu i czy pani premiera dałaby nam na to dutków trochę ze swej kabzy?

W chwili obecnej na froncie wschodnim znajduje się pół miliona polskich żołnierzy jest to liczba w chwili obecnej wystarczająca i raczej nie jest wskazana zwiększanie tej liczby. Raz z powodu, nadmiernych kosztów oraz niepewności co do postawy mniejszości narodowych wobec sprawy Polskiej w tej wojnie. Można oczywiście wysondować możliwość utworzenia oddziałów gdzie w których znaczną część stanowiliby przedstawiciele mniejszości narodowych ale tylko spośród grup umiarkowanych i sprzyjających Polsce. Nie potrzebujemy ekstremistów w Wojsku Polskim a jedynie sojuszników Polski którzy kiedyś może utworzyliby przyjazne Polsce Ukrainę i Białoruś.

[wulf]

Wiesz, nie mówię by ich od razu wysyłać na front, ale jeśli damy im możliwość walki i powiemy "co wywalczycie na wschód od tego miejsca, to wasze, na wasze państwo"... cóż, może ich niechęć do Polaków zostanie zastąpiona chęcią "przeniesienia się".

[AmaD]

(03-12-2012 23:44)Zgredźmin Wrote:  Nie potrzebujemy ekstremistów w Wojsku Polskim a jedynie sojuszników Polski którzy kiedyś może utworzyliby przyjazne Polsce Ukrainę i Białoruś.

Ukrainę da się przeboleć, ale niepodległa Białoruś? Co będzie dalej? Niepodległe Kaszuby?

[Czerwony]

I Śląsk, sądząc po osobie pana ministra in spe.