Sprawy kryminalne i agenturalne

[Szmer]

Quote:

13 XII 1937

Polska: wojna mafii i rasowa przemoc

Od listopada, kiedy zaczęły się prześladowania Żydów na polskich uczelniach i antysemickie zamieszki w miastach, atmosfera na ulicach gęstnieje. Co więcej, inicjatywę z rąk agresywnego motłochu i działaczy narodowo-bolszewickich przejęła przestępczość zorganizowana. Żydzi nie mogą spać spokojnie; każdej nocy bandy popełniają setki rabunków, włamań, a nawet zabójstw. Wybuchają krwawe walki z żydowską mafią, tzw. dintojrą. Tylko w nocy z 10 na 11 grudnia w walkach w Łodzi zginęło ok. 20 osób. Nad ranem trupy i rozsypane szkło leżały nawet w reprezentacyjnej części miasta. Zrobione z okna hotelu zdjęcia można znaleźć również u nas.

Polska policja patrzy na krwawe zajścia bezradnie, natomiast organy ścigania ostro zajęły się mafią, oczywiście tą żydowską. Kilka osób postawionych przed sądami w Łodzi i Warszawie prawdopodobnie czekają wyroki śmierci za morderstwa na urzędnikach państwowych. W prasie znanej z posłuszeństwa rządowi znalazły się artykuły o mordach rytualnych, porywaniu dzieci i przymusowym obrzezaniu. W dodatku społeczne nastroje podgrzewa wzrost cen węgla. Spodziewając się, że w najbliższych tygodniach może dojść do pogromów, niektórzy Żydzi planują emigrację z Polski na Zachód.

[Szmer]

Quote:

8 III 1938

Bandyci w lasach!

Coraz częściej dobiegają wieści o napadach na posterunki policji na południowym Mazowszu i w Małopolsce. Podczas tych zajść zginęło już siedmiu funkcjonariuszy. Kursują plotki, że za tymi wydarzeniami stoją zorganizowane, skrajnie lewicowe bandy, których członkowie zwą się "dąbrowszczakami". Na czele tych kryjących się w lasach rozbójników ma stać osobnik o pseudonimie "Materac". Powiązań tej grupy z opozycją i Komiternem można się na razie tylko domyślać.

[Darne]

Quote:Polscy imperialiści ukazują swoje prawdziwe oblicze!

Dzisiaj rano na granicy naszej wspaniałej ojczyzny z rządzoną przez faszystowski reżim Polską doszło do zatrważających scen. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale to co już wiemy wprawia już nas w słuszny gniew - banda polskich bandytów przekroczyła granicę w rejonie Oberschlesien, zabijając lub raniąc przy tym kilku naszych dzielnych funkcjonariuszy straży granicznej. Przywódca szajki, działający pod pseudonimem Xavras Wyżryn, według naszych danych zdezerterował z sypiącego się wojska polskiego i wraz z garstką podobnych sobie radykałów postanowiła podnieść rękę na nasz kraj! Polacy mieszkający w okolicach Plessu, są zszokowani. "Wstyd mi,że jestem przedstawicielem takiego narodu, który walczy z PRAWDZIWYMI wartościami" stwierdził znany w Lonkau farmer, Adolf Róg, który na znak protestu przeciw akcji terrorystów zmienił swoje nazwisko, obcinając burżuazyjną końcówkę "owski", która w Polsce przysługuje tylko potomkom obszarników. Wydarzenia te budzą w nas słuszne pytanie - jak długo mamy tolerować obok siebie naród, który pod wpływem wrogiej propagandy posuwa się do morderczych czynów?

[Szmer]

Na przyszłość polecam tę gazetkę do Niemiec:
http://i340.photobucket.com/albums/o346/...inieta.png

[Ksawer]

Quote:

22 III 1938

Ledóchowski zleca śledztwo ws. przesłuchania Ryszewskiego

Według doniesień z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, kilka tygodni temu minister Ledóchowski zlecił śledztwo wewnętrzne w sprawie 20 funkcjonariuszy działających w podziemiu sabotażowym Komendy Głównej Policji. Według podejrzeń ministerstwa i Komendy ta wywrotowa komórka mogła mieć związek z licznymi gwałtami, kradzieżą amunicji i prawdopodobnie odpowiadała za przesłuchanie m.in. M. Ryszewskiego w jednym z aresztów na peryferiach Warszawy. Minister Ledóchowski zastrzegł, że "wszyscy podejrzani byli wcześniej pracownikami ambasad polskich i mają bezpośedni związek z jednym z członków rządu" (prawdopodobnie A. Warnowiczem), "prawdopodobnie też działali na jego polecenie" a do Policji trafili po przeniesieniu z pracy zagranicą. Trzem z nich m.in. Krzysztofowi M. ps. "Mazurek" postawiono zarzut stosowania tortur, poniżania świadków oraz zatrzymanych, a dwóch zostało oskarżonych o sabotaż, niewypełnianie poleceń przełożonych i współpracę z obcym wywiadem. Wszyscy podejrzani zostali dyscyplinarnie usunięci ze służby. Resort zapowiada wprowadzenie obostrzeń przy dołączaniu do służby w każdym przypadku i weryfikację funkcjonariuszy. Sprawa trafiła do prokuratury.

OG: przenoszę do odpowiedniejszego tematu i poprawiam datę - Szmer

[Ksawer]

Quote:

23 III 1938

Polska Unia Faszystów zdelegalizowana i rozbita - "szokujące dowody"

Masowe aresztowania faszystów w całej Polsce obiły się szerokim echem we Francji. Po klęsce sił rządowych na Słowacji, można było przypuszczać, że pochód faszyzmu ogarnie resztkowe skrawki Europy Środkowo-Wschodniej. Nic bardziej mylnego. W wywiadzie dla naszej gazety minister spraw wewnętrznych Polski hr. Ledóchowski przyznał, że cała akcja "w pełnym skoordynowaniu Policji z oddziałami wojskowymi" była podyktowana wyłącznie "kwestiami bezpieczeństwa obywateli". Hrabia przyznał, że powodem aresztowań były przypuszczenia co do faktycznej strony działalności PUF.

W wyniku przeszukania biur faszystowskiej partii, minister dodał także, że "utwierdził się w przekonaniu", a dowody znalezione w budynkach powiążanych z PUF nazwał "szokującymi". "Mordercy Dmowskiego" jak ich nazwał posiadali przede wszystkim znaczne ilości broni palnej, a "zmasakrowane ciała" znalezione w leśnych szkółkach partii świadczą o gangsterskim charakterze organizacji. "Można się spierać o charakter naszego ustroju. Daleki jest od ideałów, ale napewno jeśli chodzi o ochronę obywateli przed przemocą, jesteśmy wyczuleni. Akcje wywrotowe nigdy nie miały nic wspólnego z ideologią narodowej demokracji, ani żadną inną ludzką postawą, która respektuje podstawowe prawo obwateli - do życia." - powiedział minister. Czy kraj nad Wisłą wejdzie w okres recywilizacji obyczajów i ustroju?

[Darne]

Quote:Krwawy mord o poranku!

Nowy dzień w spokojnym mieście Rybnik został zakłócony już na samym wstępie. O godzinie szóstej, minut czterdzieści osiem, przed zabytkowym ratuszem w tym pięknym mieście wybuchł silny ładunek wybuchowy, ciężko uszkadzając fasadę budynku, zabijając trzy osoby i raniąc kolejne osiem. Dwie ofiary stanowią lokalni przedstawiciele Partii, którzy na ten dzień mieli zaplanowany odczyt w ratuszu na temat pewnych zawiłości ideologii marksistowskiej. Wśród rannych jest też miesięczne dziecko oraz jego matka, która tego pechowego dnia wyszła wcześniej na spacer z swoim pierworodnym. Niemowlę walczy o życie, jego stan jest ciężki. Życiu pozostałych rannych nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na bocznej ścianie ratusza milicja odkryła, wykonany czerwoną farbą, napis "WYŻRYN". Ten parszywy terrorysta, który w swoim zadufaniu własnoręcznie podpisał swoje krwawe dzieło, nie umknie karze. Organy ścigania przekazały nam poufną informację, że są już na tropie tego bandyty i w niedługim czasie skończy on tak, jak powinien skończyć każdy wróg ludu - na szubienicy! Również nasz rząd zapowiedział zdecydowane działania, mające zapobiec podobnym aktom terroru.

[Czerwony]

Quote:

Znamy dowody w sprawie śmierci Romana Dmowskiego

Wczoraj w warszawskiej siedzibie OLN gen. Jan Zarucki przedstawił zgromadzonym przedstawicielom prasy i radia - także zagranicznych - dotychczasowe ustalenia śledztwa ws. śmierci Romana Dmowskiego. Poniedziałkowa akcja policji i wojska została podyktowana, jak podkreślił, "słusznym przekonaniem, że odpowiedzialni za tą tragedię mogą poważyć się na kolejne kroki, których skutki niedawno widzieliśmy na Słowacji", zaś odkrycia poczynione przez policję "potwierdzają te najczarniejsze przypuszczenia". Wedle jego słów, głównym podejrzanym o bycie bezpośrednim sprawcą jest lokaj śp. Romana Dmowskiego. W początkowych zeznaniach twierdził on, iż w chwili śmierci Dmowskiego wycierał kurz w pokoju na piętrze. Czyniło go to najbardziej prawdopodobnym sprawcą, jednak stanowiło na tym etapie śledztwa wyłącznie domniemanie. Przypuszczenia zyskały jednak potwierdzenie gdy okazało się, że w pokoju gdzie rzekomo był lokaj nie znaleziono jego odcisków palców. Dalsze śledztwo wykazało, iż w początku lutego - zaraz po tym, jak Roman Dmowski usunął najwyższego radcę Orlikowskiego z szeregów OLN - lokaj odbył niespodziewaną wycieczkę do rodziny w Galicji, w czasie której na pół dnia był zamarudził w Kielcach. Generał Zarucki przedstawił anonimowe zeznania obsługi jednego z kieleckich hoteli potwierdzające, iż doszło wtedy do spotkania z Władysławem Orlikowskim, który właśnie zaczynał budować swoją faszystowską organizację. "Wreszcie" - stwierdził generał - "zebrane poszlaki zyskały potwierdzenie w postaci odręcznej wiadomości dostarczonej lokajowi, gdy ten bez jego wiedzy przebywał pod naszą obserwacją". Wyjaśnił, że wiadomość była próbą ustanowienia nowej drogi kontaktu z lokajem, zaś analiza grafologiczna wykazała, iż charakter pisma należy do nikogo innego, jak właśnie Władysława Orlikowskiego. Jednocześnie generał podkreślał rozwojowy charakter śledztwa, przyznając, iż przesłuchania aresztowanych członków Wielkiej Rady Unijnej dostarczają kolejnych faktów w sprawie. Dodał też, że cały materiał dowodowy zostanie przedstawiony odpowiednim sądom, gdy śledztwo w pełni ustali wszystkie najważniejsze wątki.

Gen. Zarucki odniósł się także do przekazanej przez zagraniczną prasę wypowiedzi Iwana Komarenko, wodza Wszechrusi, jakoby najwyższy radca Orlikowski był bezprawnie więziony. "Podtrzymuję to, o czym mówiłem przez radio" - stwierdził generał. "Na podstawie przepisów o ochronie najważniejszych osób w państwie, jesteśmy zobowiązani do zapewnienia radcy Orlikowskiemu bezpieczeństwa. Z uwagi na nastroje społeczne po przekazaniu wiadomości o jego udziale w - nie wahajmy się użyć tego słowa - zabójstwie Romana Dmowskiego, owe bezpieczeństwo stanęło pod wielkim znakiem zapytania. Dlatego radca Orlikowski został przetrasportowany do miejsca, w którym jesteśmy w stanie mu to bezpieczeństwo zapewnić. Ma tam wszystko, co niezbędne."

[Szmer]

Quote:

9 VI 1938

Szef wywiadu wojskowego: obecne rozruchy w Polsce to machinacja Kominternu

Na wczorajszej konferencji prasowej szef wywiadu wojskowego, gen. Anton Terespolski, ujawnił dowody na "zmontowanie" tzw. rewolucji w Polsce przez służby specjalne Kominternu. "Agentami wywiadu niemieckiego są zarówno Jan Obara, który przyjmował z Berlina pieniądze, jak i Andrzej Krukowski, którego zadaniem jest podburzanie chłopów i żywiołów umiarkowanych - poinformowały służby specjalne. - Jednak jeszcze groźniejsze są wtyki w sferach rządowych. Jedną z nich jest hrabia Mieczysław Ledóchowski, współpracujący w zamian za obietnicę zachowania majątku po podboju Polski przez Thälmanna. MSW pod jego kierownictwem otrzymało zadanie do prowokowania ludu polskiego do jak najostrzejszych wystąpień. Ostatnie porwanie Igor Chorążewicz ma służyć umocnieniu jego pozycji".

Odpowiednie materiały, w tym niektóre raporty agenturalne i kwity pieniężne zostały przekazane prasie rosyjskiej i zagranicznej. Pozostaje czekać, co zrobi z tym gen. Jan Michał Zarucki.

[Szmer]

Quote:

24 VI 1938

Skandal w Krakowie: człowiek Zaruckiego wynajmował mafii burdele?

Od chwili oderwania się Frontu Ojczyźnianego od Obozu Ludowo-Narodowego w polskim aparacie biurokratycznym gęstnieje atmosfera niepewności - a od kiedy maleje rewolucyjne zagrożenie, mamy wręcz do czynienia z chaosem i walkami, oczywiście nie za pomocą broni palnej, lecz... piór i papierów. Ludzie FO, czując poparcie gen. Jan Michał Zarucki, usiłują opanowywać administrację i wygryzać zasiedziałych OLN-owskich biurokratów. Z drugiej strony ci, którzy pozostali wierni Obozowi pod wodzą płk Józef Ignatowicz, podejmują próby czystek antyzaruczańskich. W tej atmosferze szuka się kruczków, personalnych haków, wywlekane są afery, które w innych warunkach mogłyby latami nie ujrzeć światła dziennego.

Najgłośniejsza z nich to sprawa Olgierda Jarzębińskiego, prezydenta Krakowa, jednego ze starych działaczy endeckich - członka Frontu Ojczyźnianego, który razem z Zaruckim porzucił OLN. Miejscowi oelenowcy zdołali skłonić prokuraturę do śledztwa, które przyniosło niespodziewane wyniki. Okazało się, że Jarzębiński wykupywał za bezcen nieruchomości od emigrujących Żydów, obiecując im ich zwrot, kiedy "antysemickie hece się skończą". Ale to jeszcze nic. Prezydent udostępnił te lokale... "aryjskiej" mafii, która w zamian za odpowiednią "działkę" prowadziła tam kasyna i domy publiczne.

Mówi się, że ciemne biznesy Jarzębińskiego mogły mu przynieść zyski idące w setki tysięcy złotych. Co więcej, swoją rolę w aferze mógł mieć minister gospodarki Juliusz Sokolski, jeden z najbogatszych polskich magnatów przemysłowych, który w Krakowie prowadzi własne kasyna i dwa opiniotwórcze dzienniki. Duch czasu sprawia, że informacje o sprawie krążą po Krakowie na drukowanych nielegalnie poza cenzurą ulotkach...