Post Reply 
 
Thread Rating:
Sprawy prywatne
Czerwony Offline
Chichot historii
*****

Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]

Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:

Posts: 4,482
Post: #1
Sprawy prywatne
Na początek wniosek o prota:

Opis jawny Wrote:
[Image: agentt.png]

Imię i nazwisko: Krzysztof "Jarema" Wiśniowiec
Data i miejsce urodzenia: nieznane

Nazwisko to pierwszy raz pojawia się w związku z tajemniczym wybuchem w elektrowni w Hamburgu w 1930 roku, w którym zginęło lub zostało rannych prawie 50 osób i który pozbawił portowe miasto dostaw prądu na ponad miesiąc. Niemiecki kontrwywiad uważa, że Jarema był mężczyzną podającym się za uciekiniera z Polski, który na tydzień przed wybuchem zarejestrował się w Urzędzie ds. Imigracji by uzyskać tymczasowe dokumenty, po czym słuch o nim zaginął. Kolejny raz został zidentyfikowany w 1932 roku na Węgrzech, jako członek rozbitej polsko-rosyjskiej grupy mającej na celu uprowadzenie Józefa Piłsudskiego. Jako strzelec wyborowy miał z odległości zabezpieczać akcję. Prawdopodobnie to on podczas ucieczki, nieopodal granicy ze Słowacją, z dużej odległości zastrzelił sześciu funkcjonariuszy węgierskiej Straży Granicznej, a kolejnych dwóch ranił. W 1935 roku w zdekonspirowanym lokalu wykorzystywanym przez polski wywiad, czeska policja bezpieczeństwa odnalazła dokumenty z których wynikało, że Jarema jako oficer prowadzący kierował zamachem na II sekretarza Komunistycznej Partii Czech i Moraw, Karela Ručka. Ruček zginął na początku roku, kiedy jego auto wypadło z górskiej szosy. Zdarzenie uznano wcześniej za wypadek, przypisując przyczyny oblodzeniu jezdni i ryzykownemu stylowi jazdy, z jakiego słynął Ruček.

Oprócz powyższych uczestniczył też w szeregu mniejszych akcji o charakterze dywersyjno-sabotażowym. W czasie każdej misji używa fałszywych papierów. Zmienia wygląd, a poza tym nie istnieje żadne zdjęcie mogące posłużyć za aktualny portret. Stopień konspiracji powoduje, że osobisty kontakt z nim ma jedynie paru bezpośrednich podwładnych i zwierzchników w Sztabie Generalnym, w tym gen. Jan M. Zarucki. W szyfrowanej korespondencji wewnętrznej pojawia się pod pseudonimem - dopiero niedawno agencje wywiadowcze państw Kominternu zidentyfikowały "Jaremę" jako funkcjonariusza Oddziału II Sztabu Generalnego WP Krzysztofa Wiśniowca, opierając się na zeznaniach schwytanych agentów (wskazujących związki Wiśniowca z ww. sprawami) i zbieżności nazwiska.

Zalety: lojalny, opanowany
Wady: wyrachowany, bezlitosny

Opis tajny Wrote:Imię i nazwisko: Jeremiasz Gontarski
Data i miejsce urodzenia: Łubnie, 6 marca 1907 roku

Urodzony w rodzinie carskiego urzędnika, Andrzeja Gontarskiego, i córki lokalnego przemysłowca Olgi z domu Horodło. Ojciec Andrzeja, Ludwik Gontarski, za sprzyjanie powstańcom listopadowym został przymusowo osiedlony w Łubniach - od bardziej surowej kary ocaliły go znajomości i to, że nie brał w powstaniu aktywnego udziału. Jako dość wykształcony dalej pełnił stanowisko urzędnicze, które "odziedziczył" po nim syn. Rodzina dzięki temu miała stałe źródło całkiem niezłych dochodów, jednak patriotycznie nastawiony Ludwik do śmierci pielęgnował skrycie nienawiść wobec Rosjan, zaś młody Jeremiasz - tak jak wcześniej jego ojciec - wychowywał się na jego opowieściach o zwycięskich wojnach Batorego, zdobyciu w 1610 Moskwy czy odwadze kosynierów Kościuszki pod Racławicami.

Gdy w czasie I Wojny Światowej Niemcy podchodzili już pod Kijów, Andrzej Gontarski - po wysłaniu rodziny do przyjaciół w głębi Rosji - postanowił, jak wielu Polaków, walczyć o wolną ojczyznę zaciągając się do Dywizji Strzelców Polskich. Tam trafił do oddziału młodego sierżanta, Jana Zaruckiego. Obaj mężczyźni działali przeciwko komunistycznej agitacji, jednak z uwagi na różnicę wieku nie nawiązali znajomości wykraczającej poza wzajemny szacunek. Andrzej zmarł w lipcu 1917 roku od zatrucia iperytem w okopach pod Husiatynem.

Wkrótce Jeremiasz stracił też matkę, która w 1921 roku padła przypadkową ofiarą komunistycznego zamachu bombowego na jakiegoś dygnitarza. Od tamtej pory młody Gontarski znajdował się pod opieką przyjaciół ojca u których mieszkali w czasie wojny. Jednak mając dość surowego wychowania i chcąc żyć w wolnej Polsce, opuścił ich w 1925 roku. Po przybyciu do Warszawy odnalazł Zaruckiego, wówczas już obiecującego oficera Sztabu Generalnego. Udzielenie pomocy rodzinie podkomendnego który zginął w boju było znanym zwyczajem, i Zarucki, jak wszystkim którzy się do niego zgłaszali, zaproponował Gontarskiemu karierę wojskową. W czasie przeszkolenia, Jeremiasz zdradził niezwykły talent strzelecki oraz umiejętność znajdowania nietypowych rozwiązań. Przyciągnęło to uwagę Zaruckiego, który używając swoich wpływów stworzył dlań fałszywą tożsamość Krzysztofa Wiśniowca i umieścił w słynnym Oddziale Drugim, zajmującym się wywiadem i kontrwywiadem. Od tamtej pory Gontarski wykonywał zadania fikcyjnego agenta, jednocześnie oficjalnie będąc zatrudnionym w intendenturze. Relacje między nim a Zaruckim można opisać jako relacje ucznia i mistrza, pełne szacunku ze strony Gontarskiego i wdzięczności za protekcję. Jeremiasz odwdzięcza się tym samym, z nieludzką wprost dokładnością wykonując rozkazy i przekazując informacje.

Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
11-27-2011 22:26
Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Szmer Offline
Duch Dziejów
*******

ja
że kto!? [-1,5]

Protegowany: I. Komarenko
Protegowany (2): Chan Razmemłaj
Poglądy: chemairisme
Przynależność:

Posts: 7,858
Post: #2
RE: Sprawy prywatne
Zastanawiam się, czy branie sobie superagenta na prota nie jest pewnym przegięciem... ale jest to tak ładnie opisane, że akceptuję Tongue
11-28-2011 08:15
Send this user an email Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Czerwony Offline
Chichot historii
*****

Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]

Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:

Posts: 4,482
Post: #3
RE: Sprawy prywatne
Cóż, Wódz Naczelny nie może być protektorem byle kogo Tongue

Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
11-28-2011 14:45
Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Czerwony Offline
Chichot historii
*****

Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]

Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:

Posts: 4,482
Post: #4
RE: Sprawy prywatne
Meh, zapomniałem o stopniu. Niedługo zamierzam go i tak awansować, ale w punkcie wyjścia mógłby być majorem? Tongue

Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
12-08-2011 12:32
Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Szmer Offline
Duch Dziejów
*******

ja
że kto!? [-1,5]

Protegowany: I. Komarenko
Protegowany (2): Chan Razmemłaj
Poglądy: chemairisme
Przynależność:

Posts: 7,858
Post: #5
RE: Sprawy prywatne
Może.
12-08-2011 14:03
Send this user an email Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Czerwony Offline
Chichot historii
*****

Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]

Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:

Posts: 4,482
Post: #6
RE: Sprawy prywatne
Chciałbym wynająć coś reprezentatywnego na kongres patriotów, jaki zamierzam niedługo zwołać. Na przykład taki Pałac Sapiehów. Dałoby radę?

Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
12-20-2011 16:20
Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Szmer Offline
Duch Dziejów
*******

ja
że kto!? [-1,5]

Protegowany: I. Komarenko
Protegowany (2): Chan Razmemłaj
Poglądy: chemairisme
Przynależność:

Posts: 7,858
Post: #7
RE: Sprawy prywatne
Dałoby, ale czy upchniesz tam spore zebranie?
12-20-2011 17:17
Send this user an email Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Czerwony Offline
Chichot historii
*****

Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]

Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:

Posts: 4,482
Post: #8
RE: Sprawy prywatne
Hm, Teatr Wielki?

Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
12-20-2011 17:53
Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Szmer Offline
Duch Dziejów
*******

ja
że kto!? [-1,5]

Protegowany: I. Komarenko
Protegowany (2): Chan Razmemłaj
Poglądy: chemairisme
Przynależność:

Posts: 7,858
Post: #9
RE: Sprawy prywatne
Prędzej Big Grin
12-20-2011 20:15
Send this user an email Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Czerwony Offline
Chichot historii
*****

Piotr Riemkinow
zapomniany siewca chaosu [3]

Protegowany: Adomas Razaitis
Protegowany (2):
Poglądy: radykalne endeckie
Przynależność:

Posts: 4,482
Post: #10
RE: Sprawy prywatne
Wniosek o drugiego prota (zdjęcia poszukam potem)

Quote:Imię i nazwisko: dr. hab. Bogusław Konar
Data i miejsce urodzenia: Lwów, 10 kwietnia 1874 roku

Trzecie dziecko (a drugi syn) wysokiego urzędnika w galicyjskiej administracji, Józefa Konara, oraz nauczycielki rosyjskiego Zenobii Nieszawskiej. Rodzina Zenobii została po Powstaniu Listopadowym zmuszona do opuszczenia Królestwa Kongresowego, jednak nie chcąc oddalać się od ojczyzny na miejsce emigracji wybrali Galicję, gdzie Zenobię udało się wydać za mąż za Józefa, już wtedy mającego niezłą pozycję i zarobek. W ich małżeństwie niewiele było uczucia, natomiast wiele różnic - zaczytujący się manifestami pozytywistów Józef uważał, że Polacy powinni "siedzieć cicho i robić swoje", ciesząc się relatywnymi swobodami zaboru austriackiego. Zenobia natomiast, nieodrodna córka polskich powstańców, starała się zaszczepić dzieciom pragnienie odzyskania wolności.

Ceniąc sobie germański etos pracy, Józef Konar powtarzał, że do wszystkiego doszedł sam i chciał, by jego dzieci także były samodzielne. Mimo, że jego pensja pozwoliłaby na niezłe utrzymanie, odkąd tylko któreś ukończyło 16 rok życia wysyłał je do pracy. Los ten nie ominął też Bogusława, który po odbyciu edukacji w najlepszych szkołach Galicji trafił do lwowskiej drukarni przyjaciela rodziny, Lecha Zaruckiego. Traktowany jak zwykły pracownik, Bogusław nie stronił od towarzystwa innych robotników i wraz z nimi zaczął wkrótce, trochę z ciekawości a trochę z przekory wbrew ojcu, uczestniczyć w zakładaniu lwowskiej PPSD. Raczej niewielki zapał rewolucyjny nadrabiał entuzjazmem do działalności edukacyjnej i po kilku latach opublikował nawet kilka artykułów w "Robotniku".

Gdy wieści dotarły do Józefa, stwierdził, że syn już dosyć popracował i wysłał go na studia do Budapesztu, nie kryjąc nadziei, że profesorowie akademiccy wybiją mu z głowy wszelkie lewackie sympatie. Z uwagi na zainteresowania syna, pozwolił mu na studiowanie historii - jego nadzieje okazały się jednak płonne: wśród młodych Węgrów ideały socjalizmu znajdowały już niemały posłuch, a idące z nimi sprzeciw wobec monarchii i całej "klasy próżniaczej" którą uosabiała zniemczona burżuazja dobrze wpisywały się w pragnienie zrzucenia habsburskiego jarzma, jeszcze świeże po nieudanym powstaniu Wiosny Ludów. Będąc Polakiem, Bogusław nie miał innych trudności niż językowe w znalezieniu przyjaciół - Węgierscy studenci z czcią wspominali ich narodowego bohatera Józefa Bema, a uczucie to pośrednio przechodziło na każdego Polaka, który miał szczęście znaleźć się w ich towarzystwie. Bogusław wrócił do Lwowa w 1902 roku nie tylko ani trochę nie mniej czerwony niż wyjechał, ale także uświadomiony narodowo. Nie chcąc wprowadzać tak nieprawomyślnego potomka na stanowisko w administracji, jak uczynił to ze starszym synem (Waldemar nie miał problemów z przyjęciem niemieckiego języka i zwyczajów jako swoich) załatwił mu dzięki koneksjom pracę asystenta naukowego na lwowskim uniwersytecie, jednej z ostoj polskości w Galicji. Rychła śmierć ojca sprawiła, że Bogusław, ze swoimi poglądami, pewnie niedługo zagrzałby tam miejsce, gdyby nie rewolucja 1905 roku w Rosji po której ruchy socjalistyczne nagle stały się, jeśli nie wspierane przez cesarsko-królewski rząd, to przynajmniej życzliwie tolerowane - dopóki zamiast bruździć w kraju wspomagały walczących braci klasowych za granicą. Bogusław uczestniczył w zebraniach niepodległościowego PPSD, publikował też w gazetach robotniczych. Od śmierci ojca bywał gościem u dawnego szefa, Lecha Zaruckiego, poznając też jego syna Jana, przez którego tytułowany był "wujkiem Bogusiem". Nienawykły jednak do walki czy w ogóle przemocy, po wybuchu wojny i zajęciu Lwowa przez Rosjan uciekł do Krakowa, gdzie od śmierci męża żyła jego matka. Tam, mając 42 lata, po raz pierwszy się ożenił - wybranką została wdowa po legioniście, Stanisława Łącka-Wróblewska.

Widząc rozpad Austro-Węgier, rewolucję w Niemczech i powstanie rządu polskiego w Warszawie, Bogusław z radością przyjął wskrzeszenie niepodległej ojczyzny - zajedno, czy z łaski Cara czy Cesarza. Wtedy jednak ze zdumieniem spostrzegł, jak wielu jego towarzyszy z PPS-u występuje przeciwko dopiero co odzyskanej niedpdległości. Wielu otwarcie odrzucało nowe państwo, traktując je jako powstałe "z łaski tyrana-samowładcy" i "na robotniczej krwi" i widząc w internacjonalistycznej rewolucji proletariatu szansę na zaprowadzenie sprawiedliwości społecznej. Wahając się przed porzuceniem towarzyszy, Bogusław w końcu zerwał swoje kontakty z PPS i ruchem robotniczym. Wstąpił do Stronnictwa Narodowego a później OLN i w "Gazecie Polskiej" publikował ogniste felietony, broniąc wyzwolonej ojczyzny "mimo wszystkich wad jej ustroju" i nie szczędząc krytyki "zdrajcom polskiego ruchu robotniczego, zdrajcom całej Polski". To zapewniło mu, po zażegnaniu natychmiastowego niebezpieczeństwa ze strony komunistów, posadę wykładowcy na Uniwesytecie Lwowskim (którą przyjął w związku ze śmiercią matki w wieku niemal 100 lat) i w miarę dostatnie życie. On sam z dwuznacznym uśmiechem zwykł mawiać, że "wysiadł z czerwonego tramwaju na przystanku Niepodległość".

W 1927 roku uzyskał habilitację pracą pod tytułem "Współczesne znaczenie uwarunkowań geopolitycznych Polski". Na początku 1936 odszedł z "Gazety Polskiej" w proteście przeciwko coraz większym ingerencjom faszystowskiej cenzury w jego teksty. Wystartował w wyborach do Sejmu z ramienia OLN, uzyskując mandat z listy krajowej. W Sejmie należy do frakcji endeckiej i jest przeciwnikiem radykalnych faszystów, choć dzięki robotniczej przeszłości utrzymuje przyjaźnie z kilkoma bardziej umiarkowanymi korporacjonistami. Od kilku miesięcy wyraźnie ciąży ku obozowi gen. Jan Michał Zarucki i jego Frontowi Ojczyźnianemu, pracując okazjonalnie dla redakcji "Żołnierza Polskiego".

Zalety: uprzejmy, patriota
Wady: pacyfista, safanduła

Ja będąc graczem mogę być każdym. Moje oczekiwania sprowadzają się do względnego realizmu rozgrywki - pozwalającego antycypować wydarzenia i dokonującego rozstrzygnięć na bazie oceny faktów a nie takich kryteriów jak "szarża na motocyklach świetnie wyglądałaby w filmie". Nie musi być superrealistycznie, byle bym nie był zaskakiwany zagrywkami z dupy i pozbawionymi najmniejszego sensu w realnym świecie. - Czerwony
(This post was last modified: 01-05-2012 16:14 by Czerwony.)
01-05-2012 15:31
Send this user a private message Find all posts by this user Give Reputation to this user Quote this message in a reply
Post Reply 





User(s) browsing this thread: